Cześć wam!
I mamy czwartek! No a jak wiecie czwartek to czas na podsumowanie tygodnia z odchudzaniem. Na początku napiszę od razu, że waga nie spada. Nie wiem czemu. Jem mniej, cwiczę, a ona dalej taka sama. Mam nadzieje, że do niedzieli coś sie chociaż ruszy. Oby :)
do schudnięcia: 35kg / 8kg poszło sobie w siną dal / do celu: 27kg
Tak jak planowałam kupiłam sobie nową wagę łazienkową i kuchenna. Powiem wam, że jeśli jeszcze zastanawiacie sie nad zakupem wagi kuchennej to przestańcie i koniecznie ją sobie kupcie :) Wiem ile zjadam ryżu, ile makaronu, ile miesa. Jak dla mnie rewelacja. Liczenie kalorii stalo sie przyjemniejsze.
Uznałam, że zacznę wrzucać tutaj swoje rezultaty w odchudzaniu także w centrymetrach :)
Więc od tygodnia pierwszego udało mi się zgubić:
TALIA : - 7cm
BRZUCH (mierzony tam gdzie pępek) : - 4cm
BIODRA : - 4cm
UDO: -3cm
ŁYDKA: -3cm
Jak widzicie efekty są, może nie spektakularne, ale są. No i ubrania luźniejsze ;) W talii spadlo mi strasznie dużo, pewnie pomogło noszenie gorsetu i ćwiczenia z ciężarkami. Jestem z tego najbardziej zadowolona :-P
Obiecałam, że bedę wrzucać zdjęcia posiłków, ale niestety szybko o tym zapomniałam. Obiecuję, że w tym tygodniu się poprawie :)
Jajecznica z dwóch jajek z pieczarkami, pomidorem i kolendrą. 340kcal.
Grillowana kiełbaska śląska (60g) z ketchupem i kromką chleba. Niezdrowo? Wartość kaloryczna posiłku to jedynie 250kcal. :)
(siostra sie smiała z mojej kiełbaski, że wygląda jak taka z festynu :P )
Tak jak mówiłam, jem to co lubię, ale w mniejszych ilościach i rano, żeby w ciągu dnia móc to spalić.
Co mam w planach na przyszły tydzień?
- Siłownia 5 razy - spalić mininum 500 kcal za każdym razem
- Co dziennie 50 przysiadów i 50 brzuszków
- Jeść ok. 1900kcal gdy ćwiczę i 1400kcal gdy nie ćwiczę.
- Wypijać 3 litry wody z cytryną i miętą
- Dwa oszukańcze posiłki - jeden mniejszy drugi większy :P
I na sam koniec parę inspiracji :)
A co tam u was? :*
TALIA : - 7cm
BRZUCH (mierzony tam gdzie pępek) : - 4cm
BIODRA : - 4cm
UDO: -3cm
ŁYDKA: -3cm
Jak widzicie efekty są, może nie spektakularne, ale są. No i ubrania luźniejsze ;) W talii spadlo mi strasznie dużo, pewnie pomogło noszenie gorsetu i ćwiczenia z ciężarkami. Jestem z tego najbardziej zadowolona :-P
Obiecałam, że bedę wrzucać zdjęcia posiłków, ale niestety szybko o tym zapomniałam. Obiecuję, że w tym tygodniu się poprawie :)
Jajecznica z dwóch jajek z pieczarkami, pomidorem i kolendrą. 340kcal.
Grillowana kiełbaska śląska (60g) z ketchupem i kromką chleba. Niezdrowo? Wartość kaloryczna posiłku to jedynie 250kcal. :)
(siostra sie smiała z mojej kiełbaski, że wygląda jak taka z festynu :P )
Tak jak mówiłam, jem to co lubię, ale w mniejszych ilościach i rano, żeby w ciągu dnia móc to spalić.
Co mam w planach na przyszły tydzień?
- Siłownia 5 razy - spalić mininum 500 kcal za każdym razem
- Co dziennie 50 przysiadów i 50 brzuszków
- Jeść ok. 1900kcal gdy ćwiczę i 1400kcal gdy nie ćwiczę.
- Wypijać 3 litry wody z cytryną i miętą
- Dwa oszukańcze posiłki - jeden mniejszy drugi większy :P
I na sam koniec parę inspiracji :)
Życzę dalszych sukcesów. Ja spalam dziennie 500kcal na rowerze stacjonarnym aczkolwiek muszę wspomnieć że waga stoi w miejscu jak na razie. Chyba muszę włączyć jeszcze więcej ruchu :). A tobie życzę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńU mnie też stoi dlatego zaczęłam się mierzyć, może też spróbuj? :)
UsuńGratuluję! :) efekty są świetne, ja się staram trzymać dietę mż, ale opornie mi to idzie ;c
OdpowiedzUsuńBrawo Monia tak trzymaj :D
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje! :* Trzymam kciuki i życzę dalszych sukcesów! :*
OdpowiedzUsuńNo piękne rezultaty, walcz dalej :) Ja dzisiaj się wzięłam za zwężanie ciuchów :) Spodnie muszę zwęzić w pasie o 10cm :P Ale dżinsów nie uratowałam, za dużo do zwężania i za ciężkie do wykonania i dałam mamie :P Życzę Ci kolejnych kilogramów na minusie :*
OdpowiedzUsuńWow, dobra jesteś! :D Też bym tak chciała :)
UsuńWaga może stać w miejscu lub wzrastać a cm spadają-dobra decyzja z mierzeniem cm.
OdpowiedzUsuńsuper Ci idzie!!
OdpowiedzUsuńprzede mną też ogromne wyzwanie. Przed ciążą przytyłam jakieś 5 kg i w ciąży 20 kg, czyli do zrzucenia będzie 25 kg. No ale odliczając dzieciątko, które waży około 4kg, wody płodowe i całą resztę ostatecznie liczba kg do zrzucenia się zmniejszy. Mam nadzieję, że będzie poniżej 20 kg ;) Aczkolwiek dla mnie nawet i 10 kg to ogromne wyzwanie. W każdym razie, już niedługo będę Ci towarzyszyła ;)
OdpowiedzUsuńwiesz co, możesz mieć tyle pracy przy dzidziusiu, że kg same będą Ci spadać :P :*
UsuńTak trzymaj, wytrwałości. A co do wagi to sprawdź sobie obwódy bioder, brzucha, tali, spadki mogą być tu widoczne a nie w wadze. Jak się ćwiczy to spada tkanka tłuszczowa a waga może przenieść sie na masę mięśniową :)
OdpowiedzUsuńW notce podałam ile zrzuciłam cm :) sprawdzam co tydz, widzę efekty :)
Usuńdobrze Ci idzie, ja zaczęłam biegać i od razu się rozchorowałam, wracam do diety
OdpowiedzUsuńładne efekty :) trzymam kciuki :) wytrwałości ;)
OdpowiedzUsuńWow, ładne wyniki w tym tygodniu. Gratuluję. :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do zabawy "Prawdziwe ja", mającej na celu pokazanie wszystkim, że jesteśmy piękni tacy jacy jesteśmy i się tego nie wstydzimy! http://gwiyomigoyangi.blogspot.com/2014/09/80-pierwszy-krok-do-lepszego-ja.html
Tak trzymaj :) Brawo :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników i nie ważne, że nie są spektakularne. Po zrzuceniu 20 kg będziesz mogła powiedzieć, że wytrwałaś i jesteś z siebie dumna:) Systematycznie, pomału ale do celu a ten cel będzie najlepszym dowodem, że wystarczy chcieć! Trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)))
OdpowiedzUsuńMasz sporo racji :) jak na razie czekam na -10kg :D uda się!
Usuń8 kilo to spory sukces, życzę powodzenia w dalszym odchudzaniu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję efektów :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wrzucaj zdjęcia swoich posiłków :)
Lepiej się mierzyć i ważyć! Ja schudłam "tylko" 8 kg, ale w brzuchu -18 cm, w talii -14 cm ;) centymetr to nasz przyjaciel :) trzymam za Ciebie kciuki! Ja już stanęłam w miejscu z cm i kg, ale ciało wciąż zmienia swoją strukturę :)
OdpowiedzUsuńwow, niezły wynik, gratulacje :*
UsuńJuż jakiś czas temu przeczytałam, że nie powinno się ważyć, tylko właśnie mierzyć. Mięśnie są cięższe niż tłuszcz i może się okazać, że waga nie spada bo w miejsce tłuszczu przybywa Ci mięśni, więc mierzenie się jest o wiele lepszą metodą ;)
OdpowiedzUsuńPowiem ci ,że ja ćwicze 4 razy w tygodniu i widzę u siebie duże zmiany ; ) Biegam po godzinie, 100 brzuszków dzienne lekkie jedzenia i nie jem nic na wieczór : ) A słodyczy też nie podjadam raz w miesiącu może coś tam sobie zjem : ) Na pewno dasz radę , wierzę w Ciebie ♥ A może spróbuj tak jak ja? może to coś pomoże? : * Czekam na odpowiedz : ) Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńO matko, nie umiałabym nie jeść w ogole słodyczy :( musisz mieć bardzo silną wolę jeśli udaje Ci się wytrzymać! :) Biegać zacznę jak jeszcze schudnę, bo jak na razie obciążenie na stopy będzie jeszcze za duże i znowu mi wysiądą :(
Usuńtrzymam za Ciebie kciuki;)
OdpowiedzUsuńNiezłe inspiracje :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w dalszej kuracji odchudzającej :D:*
pięknie Monnie, co raz lepiej widzę... I trwasz - brawo:)
OdpowiedzUsuńJa też wróciłam.. od kilku dni, tylko jeszcze mi trudno włączyć ruch... ehhh.
:*
u mnie najgorzej jest przestać jeść;p
Usuńzawsze czekam na te Twoje posty w czwartek:) ten brzuszek z piątego zdjęcia mega, dążę do takiego!
OdpowiedzUsuńoby tak dalej! 8kg to jest coś:)
OdpowiedzUsuńCiężko uwierzyć abyś miała aż tyle do schudnięcia.
OdpowiedzUsuńoj tak, jak osiągnę swój pierwszy mini cel to napiszę ile ważę :)
UsuńŻyczę Ci kolejnych sukcesów, ja się nigdy nie odchudzałam, czasem to przydałoby się troszkę więcej ciałka. Ale muszę się zabrać ponownie do ćwiczeń, bo trochę się ostatnio ''zasiedziałam'', a za miesiąc mam wesele, muszę być w formie :D
OdpowiedzUsuńGratuluję, że udało Ci się już tyle zrzucić :) Życzę powodzenia w dalszej diecie, na pewno dasz radę i osiągniesz swój cel :))
OdpowiedzUsuńCzasem waga nie spada, a centymetry lecą w dół :) Podziwiam Cię, że ważysz jedzenie, liczysz kalorie i chodzisz na siłownie :)
OdpowiedzUsuńakurat ważenie jedzenia sprawia mi wielką przyjemność haha :P
Usuńi feel so pumped to work out and eat healthy, those smoothies is all i need
OdpowiedzUsuńKeep in touch
www.beingbeautifulandpretty.com
www.indianbeautydiary.com
Nie lubie takiej kiełbasy ;D noo to zostało mało ;D
OdpowiedzUsuńno co Ty, grillowana kiełbaska jest najlepsza :P
UsuńChciałabym się tak zawziąć i spróbować odchudzania ale jakoś próbowałam i nie daję rady... Nie wiele mi potrzeba do idealnej wagi ale jednak... Czytając Twoje posty trochę się zainspirowałam i może niedługo zacznę pracować nad sobą ;) Powodzenia ! ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać, razem zawsze raźniej :*
Usuńzgubione centymetry wyglądają imponująco :) trzymam kciuki za dalszy ciąg! :*
OdpowiedzUsuńMnie ważyli ostatnio w szkole i miałam 49 kg i 1,70, podobno mam ostrą niedowagę, ale ja tego nie widzę haha :D
OdpowiedzUsuńhttp://tanecznedusze.blogspot.com/
faktycznie, 49 to mało przy takim wzroście :(
UsuńGratuluję wyników :*. Ja już postanowiłam. Od kiedy wrócę na uczelnię - biorę się za siebie. Czyli od połowy przyszłego tygodnia :D. W weekend mam jeszcze urodziny brata, więc wiadomo, będzie impreza :)
OdpowiedzUsuńNo ale wiesz, taka impreza raz na jakiś czas nie zaszkodzi efektom więc możesz zacząć nawet od dzisiaj! :P żartuję, powodzenia :*
UsuńChyba nigdy nie byłam na diecie, ale zdrowe posiłki bardzo lubię i właśnie nabrałam ochoty na koktajl ze zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńjeju, ale mi przyszedł smak na taką grilowaną kiełbaskę :)
OdpowiedzUsuńpyszna była! :D
Usuńja dzisiaj jestem po siłowni i mam ochotę na więcej :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też ostatnio rozpoczęłam walkę o piękne ciało :), ale to dopiero początek.
OdpowiedzUsuńpowodzenia :*:* :)
UsuńŻyczę wytrwałości! Najważniejsze to wierzyć w siebie i będzie OK! :)
OdpowiedzUsuńWidzę,że piszesz także o kosmetykach i dzielisz się swoimi opiniami więc zachęcam do odwiedzenia mojego bloga, może coś Cię zainteresuje :D Pozdrawiam! :)))
Oj tak, to ważne by jeść to co sie lubi:))
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne wyniki - nic tylko pozazdrościć ;) Trzymam kciuki, żeby dalej również szło tak świetnie ;)
OdpowiedzUsuńdobrze Ci idzie - 8 kg to już dużo! ;) oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dalsze sukcesy :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że podczas każdego odchudzania jest taki okres gdy waga staje i nie chce się ruszyć, ponoć to normalne więc się nie przejmuj ;)
mi cały czas brak motywacji ....:( najgorzej, że w robocie cały czas ktoś coś przynosi do jedzenia, a ja nie umiem odmówić :(
pewnie tak, nie poddaję się, nie mogę, do czewrca marzy mi się rozmiar 40 :D mi też jest ciężko
Usuń, non stop jakieś wyjścia albo coś dlatego ostatnio stałam się nietowarzyska :P
Pięknie Ci kochana idzie! Cm są ważniejsze i są lepszym pomiernikiem sukcesów. ja się nie mogę doczekać października powrotu na siłownię!
OdpowiedzUsuńWytrwalosci Kochana, na Twoim przykladzie widac, ze warto :) Centymetry na minusie daja niezla motywacje - pieknie Ci juz poszlo :)! Waga moze stoi, bo tkanki miesniowej od cwiczen przybywa?
OdpowiedzUsuńOd dawna już planuje kupić wagę kuchenną i zawsze znajdę wydatki na coś innego..;p gratuluję efektów i życzę osiągnięcia celu!
OdpowiedzUsuńczy noszenie gorsetu coś daje? jestem mega ciekawa!:)
OdpowiedzUsuńSądzę, że tak, talię mam na prawdę węższą :)
Usuńtak trzymaj kochana! byle do przodu, ciągle do przodu! zastoje w odchudzaniu sie zdarzają, ale się nie poddawaj :*
OdpowiedzUsuńkochana świetnie Ci idzie oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńa jajecznica wygląda pysznie;)
Lepiej zrzucać kilogramy powoli niż szybko i z efektem jojo:)
OdpowiedzUsuńŻyczę dalej wytrwałości,a jajeczniczka wygląda naprawdę apetycznie:)
Buziaki:):*
Kochana buty kupowałam tydzień temu:)
OdpowiedzUsuńSłońce to gdzie Ty talie mierzysz? :* bardzo dobre efekty masz! Ja tez po mału Zrzucam ale niestety nie aż tak jak ty : c i smutno mi ze ja nie daje rady, ale małymi kroczkami byle do przodu! : )
OdpowiedzUsuńczasem właśnie jak waga stoi to z centymetrów jest mniej ;) życzę żeby ci szło jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńNo Kochana, piękne rezultaty! Osobiście jestem fanką centymetra : )
OdpowiedzUsuńU mnie tydzień chorowity, więc nie miałam siły na cokolwiek ;/
Ten brzuch mnie zmotywował ! Od dziś ćwiczenia idą pełną parą !
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem 8 kg to bardzo dobry efekt, gdybyś na raz zrzuciła więcej to szybko mogłoby do Ciebie wrócić. Bardzo dobrze, że się mierzysz, bo czasami waga stoi, a kg stoją :))
OdpowiedzUsuńto, że waga stoi nic nie znaczy - może urosły Ci mięśnie ;) mierzenie się jest lepszym rozwiązaniem :) i dobrze, że to robisz :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym taką kiełbaskę :)
Świetnie Ci idzie :) zjadłabym taką kiełbaskę...mniam ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję silnej woli! ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję efektów! Oby udało Ci się bezproblemowo dojść do wymarzonej wagi :)
OdpowiedzUsuńSama powinnam nieco wziąć się za siebie. Tym bardziej, że w przyszłym roku biorę ślub. Jednak przyznam, że po pracy nie mam siły i ochoty by jeszcze ćwiczyć ;) No i jadam przez to nieregularne posiłki ;/
też się odchudzam, na razie dietą MŻ ale pierwszy raz zważę się gdy zauważę, że jest mnie mniej :)
OdpowiedzUsuńgratuluje, dobrze Ci idzie, pomysł z wagą dobry , na pewno Cie zmobilizuje
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za kolejne sukcesy :)
OdpowiedzUsuńJajecznica to moje ulubione śniadanie ;)
oby tak dalej :) wierzę,że Ci się uda :)
OdpowiedzUsuńgratulacje i powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńmyślalam, że taka kiełbaska ma o wiele więcej kalorii :)
No ładnie. Ja tez powinnam się wziąć za siebie, bo po detoksie znowu się trochę zapuściłam :/
OdpowiedzUsuńDalszych sukcesów życzę.
OdpowiedzUsuńWow, ale cm Ci zleciało, gratuluję!!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie mogę chudnąć teraz,miałabym dodatkową motywację i fajnie by było porównywać swoje osiągnięcia,bo coś mi się wydaje,że mamy podobne wymiary ;) Ja najszybciej pod koniec marca :(
jajecznica wyglada pysznie :D trzymam kciuki za dalsze kilogrma.y kumpela w pracy sracila juz 20, a chce kolejne 20kg. Ja staram sie trzymac moja obecna wage :D
OdpowiedzUsuńwow, gratuluje postępu Kochana! :* oba dania wyglądają bardzo apetycznie :)) aż się głodna zrobiłam :D trzymam kciuki za szybkie osiągnięcie celu!
OdpowiedzUsuńUwazam ze masz bardzo zdrowe podejście do swojego odchudzania! Trzymaj sie tego, zobaczysz będzie warto! Jak ja bym chciala 3 cm w łydce schudnąć oj oj oj ;):P:D buziaczki!
OdpowiedzUsuńU mnie prawie 3 kilo poszło w dół. Pewnie to przez tą przeprowadzkę ;-)
OdpowiedzUsuń