354. / Odchudzony Czwartek - Tydzień 7

90 comments
Cześć wam!
I mamy czwartek! No a jak wiecie czwartek to czas na podsumowanie tygodnia z odchudzaniem. Na początku napiszę od razu, że waga nie spada. Nie wiem czemu. Jem mniej, cwiczę, a ona dalej taka sama. Mam nadzieje, że do niedzieli coś sie chociaż ruszy. Oby :)

do schudnięcia: 35kg / 8kg poszło sobie w siną dal / do celu: 27kg

Tak jak planowałam kupiłam sobie nową wagę łazienkową i kuchenna. Powiem wam, że jeśli jeszcze zastanawiacie sie nad zakupem wagi kuchennej to przestańcie i koniecznie ją sobie kupcie :) Wiem ile zjadam ryżu, ile makaronu, ile miesa. Jak dla mnie rewelacja. Liczenie kalorii stalo sie przyjemniejsze.

Uznałam, że zacznę wrzucać tutaj swoje rezultaty w odchudzaniu także w centrymetrach :)
Więc od tygodnia pierwszego udało mi się zgubić:
TALIA : - 7cm
BRZUCH (mierzony tam gdzie pępek) : - 4cm
BIODRA : - 4cm
UDO: -3cm
ŁYDKA: -3cm

Jak widzicie efekty są, może nie spektakularne, ale są. No i ubrania luźniejsze ;) W talii spadlo mi strasznie dużo, pewnie pomogło noszenie gorsetu i ćwiczenia z ciężarkami. Jestem z tego najbardziej zadowolona :-P

Obiecałam, że bedę wrzucać zdjęcia posiłków, ale niestety szybko o tym zapomniałam. Obiecuję, że w tym tygodniu się poprawie :)


Jajecznica z dwóch jajek z  pieczarkami, pomidorem i kolendrą. 340kcal.


Grillowana kiełbaska śląska (60g) z ketchupem i kromką chleba. Niezdrowo? Wartość kaloryczna posiłku to jedynie 250kcal. :)
(siostra sie smiała z mojej kiełbaski, że wygląda jak taka z festynu :P )

Tak jak mówiłam, jem to co lubię, ale w mniejszych ilościach i rano, żeby w ciągu dnia móc to spalić.

Co mam w planach na przyszły tydzień?
- Siłownia 5 razy - spalić mininum 500 kcal za każdym razem
- Co dziennie 50 przysiadów i 50 brzuszków
- Jeść ok. 1900kcal gdy ćwiczę i 1400kcal gdy nie ćwiczę.
- Wypijać 3 litry wody z cytryną i miętą
- Dwa oszukańcze posiłki - jeden mniejszy drugi większy :P

I na sam koniec parę inspiracji :)





A co tam u was? :*
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

90 komentarzy:

  1. Życzę dalszych sukcesów. Ja spalam dziennie 500kcal na rowerze stacjonarnym aczkolwiek muszę wspomnieć że waga stoi w miejscu jak na razie. Chyba muszę włączyć jeszcze więcej ruchu :). A tobie życzę dalszych sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też stoi dlatego zaczęłam się mierzyć, może też spróbuj? :)

      Usuń
  2. Gratuluję! :) efekty są świetne, ja się staram trzymać dietę mż, ale opornie mi to idzie ;c

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje gratulacje! :* Trzymam kciuki i życzę dalszych sukcesów! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No piękne rezultaty, walcz dalej :) Ja dzisiaj się wzięłam za zwężanie ciuchów :) Spodnie muszę zwęzić w pasie o 10cm :P Ale dżinsów nie uratowałam, za dużo do zwężania i za ciężkie do wykonania i dałam mamie :P Życzę Ci kolejnych kilogramów na minusie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Waga może stać w miejscu lub wzrastać a cm spadają-dobra decyzja z mierzeniem cm.

    OdpowiedzUsuń
  6. przede mną też ogromne wyzwanie. Przed ciążą przytyłam jakieś 5 kg i w ciąży 20 kg, czyli do zrzucenia będzie 25 kg. No ale odliczając dzieciątko, które waży około 4kg, wody płodowe i całą resztę ostatecznie liczba kg do zrzucenia się zmniejszy. Mam nadzieję, że będzie poniżej 20 kg ;) Aczkolwiek dla mnie nawet i 10 kg to ogromne wyzwanie. W każdym razie, już niedługo będę Ci towarzyszyła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co, możesz mieć tyle pracy przy dzidziusiu, że kg same będą Ci spadać :P :*

      Usuń
  7. Tak trzymaj, wytrwałości. A co do wagi to sprawdź sobie obwódy bioder, brzucha, tali, spadki mogą być tu widoczne a nie w wadze. Jak się ćwiczy to spada tkanka tłuszczowa a waga może przenieść sie na masę mięśniową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W notce podałam ile zrzuciłam cm :) sprawdzam co tydz, widzę efekty :)

      Usuń
  8. dobrze Ci idzie, ja zaczęłam biegać i od razu się rozchorowałam, wracam do diety

    OdpowiedzUsuń
  9. ładne efekty :) trzymam kciuki :) wytrwałości ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, ładne wyniki w tym tygodniu. Gratuluję. :)
    Przy okazji zapraszam do zabawy "Prawdziwe ja", mającej na celu pokazanie wszystkim, że jesteśmy piękni tacy jacy jesteśmy i się tego nie wstydzimy! http://gwiyomigoyangi.blogspot.com/2014/09/80-pierwszy-krok-do-lepszego-ja.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję wyników i nie ważne, że nie są spektakularne. Po zrzuceniu 20 kg będziesz mogła powiedzieć, że wytrwałaś i jesteś z siebie dumna:) Systematycznie, pomału ale do celu a ten cel będzie najlepszym dowodem, że wystarczy chcieć! Trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz sporo racji :) jak na razie czekam na -10kg :D uda się!

      Usuń
  12. 8 kilo to spory sukces, życzę powodzenia w dalszym odchudzaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję efektów :)
    Koniecznie wrzucaj zdjęcia swoich posiłków :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lepiej się mierzyć i ważyć! Ja schudłam "tylko" 8 kg, ale w brzuchu -18 cm, w talii -14 cm ;) centymetr to nasz przyjaciel :) trzymam za Ciebie kciuki! Ja już stanęłam w miejscu z cm i kg, ale ciało wciąż zmienia swoją strukturę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już jakiś czas temu przeczytałam, że nie powinno się ważyć, tylko właśnie mierzyć. Mięśnie są cięższe niż tłuszcz i może się okazać, że waga nie spada bo w miejsce tłuszczu przybywa Ci mięśni, więc mierzenie się jest o wiele lepszą metodą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Powiem ci ,że ja ćwicze 4 razy w tygodniu i widzę u siebie duże zmiany ; ) Biegam po godzinie, 100 brzuszków dzienne lekkie jedzenia i nie jem nic na wieczór : ) A słodyczy też nie podjadam raz w miesiącu może coś tam sobie zjem : ) Na pewno dasz radę , wierzę w Ciebie ♥ A może spróbuj tak jak ja? może to coś pomoże? : * Czekam na odpowiedz : ) Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, nie umiałabym nie jeść w ogole słodyczy :( musisz mieć bardzo silną wolę jeśli udaje Ci się wytrzymać! :) Biegać zacznę jak jeszcze schudnę, bo jak na razie obciążenie na stopy będzie jeszcze za duże i znowu mi wysiądą :(

      Usuń
  17. Niezłe inspiracje :)
    Życzę powodzenia w dalszej kuracji odchudzającej :D:*

    OdpowiedzUsuń
  18. pięknie Monnie, co raz lepiej widzę... I trwasz - brawo:)
    Ja też wróciłam.. od kilku dni, tylko jeszcze mi trudno włączyć ruch... ehhh.

    :*

    OdpowiedzUsuń
  19. zawsze czekam na te Twoje posty w czwartek:) ten brzuszek z piątego zdjęcia mega, dążę do takiego!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciężko uwierzyć abyś miała aż tyle do schudnięcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, jak osiągnę swój pierwszy mini cel to napiszę ile ważę :)

      Usuń
  21. Życzę Ci kolejnych sukcesów, ja się nigdy nie odchudzałam, czasem to przydałoby się troszkę więcej ciałka. Ale muszę się zabrać ponownie do ćwiczeń, bo trochę się ostatnio ''zasiedziałam'', a za miesiąc mam wesele, muszę być w formie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję, że udało Ci się już tyle zrzucić :) Życzę powodzenia w dalszej diecie, na pewno dasz radę i osiągniesz swój cel :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Czasem waga nie spada, a centymetry lecą w dół :) Podziwiam Cię, że ważysz jedzenie, liczysz kalorie i chodzisz na siłownie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat ważenie jedzenia sprawia mi wielką przyjemność haha :P

      Usuń
  24. i feel so pumped to work out and eat healthy, those smoothies is all i need
    Keep in touch
    www.beingbeautifulandpretty.com
    www.indianbeautydiary.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie lubie takiej kiełbasy ;D noo to zostało mało ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no co Ty, grillowana kiełbaska jest najlepsza :P

      Usuń
  26. Chciałabym się tak zawziąć i spróbować odchudzania ale jakoś próbowałam i nie daję rady... Nie wiele mi potrzeba do idealnej wagi ale jednak... Czytając Twoje posty trochę się zainspirowałam i może niedługo zacznę pracować nad sobą ;) Powodzenia ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. zgubione centymetry wyglądają imponująco :) trzymam kciuki za dalszy ciąg! :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Mnie ważyli ostatnio w szkole i miałam 49 kg i 1,70, podobno mam ostrą niedowagę, ale ja tego nie widzę haha :D
    http://tanecznedusze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Gratuluję wyników :*. Ja już postanowiłam. Od kiedy wrócę na uczelnię - biorę się za siebie. Czyli od połowy przyszłego tygodnia :D. W weekend mam jeszcze urodziny brata, więc wiadomo, będzie impreza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale wiesz, taka impreza raz na jakiś czas nie zaszkodzi efektom więc możesz zacząć nawet od dzisiaj! :P żartuję, powodzenia :*

      Usuń
  30. Chyba nigdy nie byłam na diecie, ale zdrowe posiłki bardzo lubię i właśnie nabrałam ochoty na koktajl ze zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  31. jeju, ale mi przyszedł smak na taką grilowaną kiełbaskę :)

    OdpowiedzUsuń
  32. ja dzisiaj jestem po siłowni i mam ochotę na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Właśnie też ostatnio rozpoczęłam walkę o piękne ciało :), ale to dopiero początek.

    OdpowiedzUsuń
  34. Życzę wytrwałości! Najważniejsze to wierzyć w siebie i będzie OK! :)
    Widzę,że piszesz także o kosmetykach i dzielisz się swoimi opiniami więc zachęcam do odwiedzenia mojego bloga, może coś Cię zainteresuje :D Pozdrawiam! :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Oj tak, to ważne by jeść to co sie lubi:))

    OdpowiedzUsuń
  36. Ale fantastyczne wyniki - nic tylko pozazdrościć ;) Trzymam kciuki, żeby dalej również szło tak świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. dobrze Ci idzie - 8 kg to już dużo! ;) oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)
    słyszałam, że podczas każdego odchudzania jest taki okres gdy waga staje i nie chce się ruszyć, ponoć to normalne więc się nie przejmuj ;)
    mi cały czas brak motywacji ....:( najgorzej, że w robocie cały czas ktoś coś przynosi do jedzenia, a ja nie umiem odmówić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie tak, nie poddaję się, nie mogę, do czewrca marzy mi się rozmiar 40 :D mi też jest ciężko
      , non stop jakieś wyjścia albo coś dlatego ostatnio stałam się nietowarzyska :P

      Usuń
  39. Pięknie Ci kochana idzie! Cm są ważniejsze i są lepszym pomiernikiem sukcesów. ja się nie mogę doczekać października powrotu na siłownię!

    OdpowiedzUsuń
  40. Wytrwalosci Kochana, na Twoim przykladzie widac, ze warto :) Centymetry na minusie daja niezla motywacje - pieknie Ci juz poszlo :)! Waga moze stoi, bo tkanki miesniowej od cwiczen przybywa?

    OdpowiedzUsuń
  41. Od dawna już planuje kupić wagę kuchenną i zawsze znajdę wydatki na coś innego..;p gratuluję efektów i życzę osiągnięcia celu!

    OdpowiedzUsuń
  42. czy noszenie gorsetu coś daje? jestem mega ciekawa!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że tak, talię mam na prawdę węższą :)

      Usuń
  43. tak trzymaj kochana! byle do przodu, ciągle do przodu! zastoje w odchudzaniu sie zdarzają, ale się nie poddawaj :*

    OdpowiedzUsuń
  44. kochana świetnie Ci idzie oby tak dalej :)
    a jajecznica wygląda pysznie;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Lepiej zrzucać kilogramy powoli niż szybko i z efektem jojo:)
    Życzę dalej wytrwałości,a jajeczniczka wygląda naprawdę apetycznie:)
    Buziaki:):*

    OdpowiedzUsuń
  46. Kochana buty kupowałam tydzień temu:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Słońce to gdzie Ty talie mierzysz? :* bardzo dobre efekty masz! Ja tez po mału Zrzucam ale niestety nie aż tak jak ty : c i smutno mi ze ja nie daje rady, ale małymi kroczkami byle do przodu! : )

    OdpowiedzUsuń
  48. czasem właśnie jak waga stoi to z centymetrów jest mniej ;) życzę żeby ci szło jak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  49. No Kochana, piękne rezultaty! Osobiście jestem fanką centymetra : )
    U mnie tydzień chorowity, więc nie miałam siły na cokolwiek ;/

    OdpowiedzUsuń
  50. Ten brzuch mnie zmotywował ! Od dziś ćwiczenia idą pełną parą !

    OdpowiedzUsuń
  51. Moim zdaniem 8 kg to bardzo dobry efekt, gdybyś na raz zrzuciła więcej to szybko mogłoby do Ciebie wrócić. Bardzo dobrze, że się mierzysz, bo czasami waga stoi, a kg stoją :))

    OdpowiedzUsuń
  52. to, że waga stoi nic nie znaczy - może urosły Ci mięśnie ;) mierzenie się jest lepszym rozwiązaniem :) i dobrze, że to robisz :)
    zjadłabym taką kiełbaskę :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Świetnie Ci idzie :) zjadłabym taką kiełbaskę...mniam ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. Gratuluję efektów! Oby udało Ci się bezproblemowo dojść do wymarzonej wagi :)

    Sama powinnam nieco wziąć się za siebie. Tym bardziej, że w przyszłym roku biorę ślub. Jednak przyznam, że po pracy nie mam siły i ochoty by jeszcze ćwiczyć ;) No i jadam przez to nieregularne posiłki ;/

    OdpowiedzUsuń
  55. też się odchudzam, na razie dietą MŻ ale pierwszy raz zważę się gdy zauważę, że jest mnie mniej :)

    OdpowiedzUsuń
  56. gratuluje, dobrze Ci idzie, pomysł z wagą dobry , na pewno Cie zmobilizuje

    OdpowiedzUsuń
  57. Trzymam kciuki za kolejne sukcesy :)
    Jajecznica to moje ulubione śniadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. oby tak dalej :) wierzę,że Ci się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  59. gratulacje i powodzenia! :)
    myślalam, że taka kiełbaska ma o wiele więcej kalorii :)

    OdpowiedzUsuń
  60. No ładnie. Ja tez powinnam się wziąć za siebie, bo po detoksie znowu się trochę zapuściłam :/

    OdpowiedzUsuń
  61. Wow, ale cm Ci zleciało, gratuluję!!
    Szkoda,że nie mogę chudnąć teraz,miałabym dodatkową motywację i fajnie by było porównywać swoje osiągnięcia,bo coś mi się wydaje,że mamy podobne wymiary ;) Ja najszybciej pod koniec marca :(

    OdpowiedzUsuń
  62. jajecznica wyglada pysznie :D trzymam kciuki za dalsze kilogrma.y kumpela w pracy sracila juz 20, a chce kolejne 20kg. Ja staram sie trzymac moja obecna wage :D

    OdpowiedzUsuń
  63. wow, gratuluje postępu Kochana! :* oba dania wyglądają bardzo apetycznie :)) aż się głodna zrobiłam :D trzymam kciuki za szybkie osiągnięcie celu!

    OdpowiedzUsuń
  64. Uwazam ze masz bardzo zdrowe podejście do swojego odchudzania! Trzymaj sie tego, zobaczysz będzie warto! Jak ja bym chciala 3 cm w łydce schudnąć oj oj oj ;):P:D buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  65. U mnie prawie 3 kilo poszło w dół. Pewnie to przez tą przeprowadzkę ;-)

    OdpowiedzUsuń

Cześć!

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu! Każdy komentarz niezmiernie mnie cieszy, a konstruktywna krytyka pomaga zauważyć co robię źle.
Chętnie odwiedzam wasze blogi i dodaje was do obserwowanych wieć jeśli spodoba się wam u mnie to także zapraszam do obserwacji.

Proszę - nie spamujcie, takie komentarze już na wstępie zostają usunięte. Prośby o klikanie w linki także nie będą akceptowane (co nie znaczy, że gdy was odwiedzę to w te linki nie poklikam jeśli wam zależy :) ).

Dziękuję i do zobaczenia u was :* :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.