Dzień dobry :*
Co tam u was? Ja niedługo zaczynam się szykować i spadam na uczelnię, szkoda, że nie wiecie jak bardzo mi się nie chcę. Byłam wczoraj na siłowni i prawdopodbnie trochę przesadziłam i teraz strasznie mnie coś boli (mięsień?) w prawym udzie. Nie czuję tego dopóki nogą jakoś mocniej nie poruszę albo chcę usiąść bądź wstac, wtedy ból jest bardzo silny i na prawdę daje mi się we znaki. No ale koniec tego narzekania, i przejdę może do recenzji :)
Beauty Formulas - Rejuvenating Glorious Mud Deep Cleansing Facial Mask
Cena: 1 funt czyli 5zł
Opakowanie - Całkiem ładnie się prezentuje, maseczkę wydobywa się ze środka bardzo łatwo.
Konsystencja - Rzadka, ale dobrze się rozprowadza po twarzy. Nie zasycha na kamień - to lubię. Kolor brązowy.
Zapach - Jak dla mnie przyjemny, ale można wyczuć trochę alkohol.
Działanie - Maskę łatwo nakłada się na twarz i jest całkiem wydajna. Nie robi się na twarzy skorupa więc wysiedzenie w niej paru minut wcale nie jest trudne. Mnie po nałożeniu nic nie piecze, nie czuję żadnego dyskomfortu. Maskę zmywam po 10-15 minutach, całkiem łatwo, letnia woda świetnie sobie z nią radzi.
Po zmyciu buzia jest bardzo gładka, nie zauważyłam żadnego wysuszenia. Co do oczyszczenia to jest dość średnia, nie powiedziałabym, że maska 'głęboko oczyszcza', raczej delikatnie. Mi to nie przeszkadza, bo mam wrażliwą cerę i nie chcę aby mnie coś podrażniło, ale dla osób o cerze tłustej z nikłą wrażliwością maseczka może być za słaba. Używam jej dwa razy w tygodniu i zauważyłam lekką poprawę w stanie skóry twarzy. Wypryski wciąż się pojawiają, ale mam o wiele mniej zaskórników, a i niespodzianki znikają szybciej. Cena także zachęca do ponownego zakupu.
Podsumowanie - Całkiem fajna delikatna maseczka do oczyszczania twarzy. Nieźle radzi sobie z zaskórnikami, ale wypryski wciąż się pojawiają od czasu do czasu. Nie wysusza i nie podrażnia.
Ocena: 4/6
I jak zawsze uraczę was cudownymi fotkami ze swoją osobą w roli głównej :D
Znacie tą maseczkę? Jakie są wasze ulubione? :)
Buziaki :* I miłego wieczorku :)
P.S. Właśnie się zorientowałam, że zgubiłam swoją kartę studencką bez której nie mogę nawet wejść na teren uczelni! Zaraz mnie coś strzeli, bo jestem przekonana, że miałam ją wczoraj w domu i nagle zniknęła! Myślałam, że nadrobię blogowe zagłości i was poodwiedzam, ale muszę wyjść wcześniej aby wyrobić tą durną kartę, inaczej nie mam nawet po co iść na wykład i ćwiczenia praktyczne, bo i tak moja obecność nie będzie zarejestrowana. No tylko się wkurzyć i nic więcej!!
zajebisty buziak haha :D :**********
OdpowiedzUsuńtaka właśnie fajna jestem! :D
Usuńa ja uwielbiam takie bóle po ćwiczeniach :D bo wtedy wiem, że dałam czadu i jest tego rezultat ;D
OdpowiedzUsuńpocieszna twarzyczka :D
ale u mnie to nie jest ból tego typu niestety :( boli strasznie, ledwo mogę tą nogą ruszyć.
Usuńwygląda apetycznie,myślałam,że to czekoladka:D macie karty studenckie?ale fajna sprawa;)
OdpowiedzUsuńa mamy, nic fajnego, nawet do biblioteki bez niej nie wejdziesz :(
Usuńzaciekawiłaś mnie tą maseczką , muszę sobie zakupić :)
OdpowiedzUsuńJak nie działa na wypryski, to się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMasakra, nie wiedziałam, że bez takiej karty to ani rusz... Fajna maseczka, właśnie dawno nie miałam żadnej, dzisiaj muszę sobie jakąś nałożyć :D
OdpowiedzUsuńNie znam jej, ale wydaje się być całkiem ok.
OdpowiedzUsuńJak kto się mówi diabeł ogonem przykrył....
Jeśli to ta sama to nie sądzę że ma rzadka konsystencję. Zdumiona jestem ceną i jakością maseczki. Gdy zasycha to mocno, więc smaruję z wierzchu olejkiem wówczas nie ściąga tak bardzo...
OdpowiedzUsuńwspółczuję zagubienia... mam nadzieje, że szybko wszystko dojdzie do normy!
pozdrawiam
Tak kochana, to będzie ta sama :* :)
UsuńNie słyszałam o niej wcześniej, ale fajnie się prezentuje, ciekawa jestem jej działania.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawa z kartą się rozwiązała :)
Bardzo fajny wariant maseczki, życzę Ci znalezienia karty.
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka, i najważniejsze że efekty są pozytywne! :)
OdpowiedzUsuńMaseczka za 5 zł o dość dobrym działaniu, jestem mile zaskoczona:-)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski, w ogóle markę znam bardzo słabo. Moją ulubioną maseczką oczyszczającą jest maska Avon z serii Planet Spa z minerałami z Morza Martwego. Ładnie oczyszcza, nie podrażnia, jest tania, jedyne co mi w niej przeszkadza to dziwny zapach. Ale dla efektu da się go przeżyć :)
OdpowiedzUsuńTakże ją lubię :) Scrub do ciała z tej samej seri też jest super :)
UsuńFajna maska, szkoda, że w PL niedostępna. Obyś znalazła swoją kartę jak najszybciej:( Takie małe bzdety potrafią się nieźle schować...
OdpowiedzUsuńA myślałam, że jest w PL, bo widziałam recenzje kosmetyków Beauty Formulas :(
UsuńJa tam nie lubię maseczek, w sumie nie wiem czemu.. jakos wolę peelingi i kremy ;p
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, kartę na bank znajdziesz. powodzenia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńA maseczki nie znam :( i swojej ulubionej jeszcze nie znalazłam :(
nie znam ;) bo nie mam dostępu :) jakie pozytywne foteczki ♥
OdpowiedzUsuńNie znam tej paseczki i jak widać jest chyba z zagranicy, tak?
OdpowiedzUsuńKarta studencka? Oj, u mnie jest tylko legitymacja i potrzebuję jej tylko przy podbijaniu i kiedy kupuję pociąg na bilet :D W życiu nie słyszałam o takiej karcie i, że bez niej nie można wejść na zajęcia :O.
Nom u mnie w UK jest w sklepie wszystko za funta :D
UsuńA bez karty wejdziesz na zajęcia, ale jakby Cię na nich nie było, bo masz niezarejestrowaną obecność. Więc nie ma po co siedzieć tak na prawdę. Do biblioteki nie wejdziesz, nie użyjesz komputera, nie wydrukujesz nic, nie uda Ci się wejść na uczelnie bez rozmowy z ochroną. Takie komplikacje niestety.
Powodzenia z kartą.
OdpowiedzUsuńMaseczka idealna dla mnie :)
Nie miałam jeszcze nic tej firmy, ale sporo dobrego się naczytałam o ich płatkach oczyszczających nos :-) Pech z tą kartą...
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy, nie przepadam za wyczuwalnym alkoholem w takich produktach i mi by to przeszkadzało.
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki i mimo twojej pochlebnej rekomendacji boję się jej użyć, bo jakiś czas temu pokusiłam się o inną maseczkę tego typu i dostałam po niej silnej alergii i od tamtej pory obawiam się powtórki z rozrywki.
OdpowiedzUsuńTeż bym się bała :(
UsuńJestem wierna maseczkom z Ziaji :) Chociaż nie wykluczam przetestowania tej maseczki bo jest w dobrej cenie ;)
OdpowiedzUsuńKochana, to iscie istotny znak, zeby dzisiejsza wizyte na uczelni sobie odpuscic ;D Zartuje, a tak na serio, wspolczuje stresu i mlynu ;( Poza tym, mam nadzieje, ze kontuzja szybko Ci odpusci :*
OdpowiedzUsuńNie znalam wczesniej tej maseczki, ogolnie w maskach mam male rozeznanie ;)
Ale za to jesteś specjalistą jeśli chodzi o kosmetyki do włosów!!!! :D
UsuńNo tak jeszcze srednio ;P
Usuńmoże sobie coś naciągnęłaś?
OdpowiedzUsuńO tej maseczce nie słyszałam. Ostatnio jakoś leniwa jestem i używam tylko tego, co się wchłania i nie trzeba tego zmywać ;]
Tak mi się wydaje, ale boli niesamowicie.. :(
Usuńnie słyszałam o tej maseczce
OdpowiedzUsuńStrasznie Ci współczuję z tą kartą. Oby dziekanaty w UK działały szybciej niż te Polskie...
OdpowiedzUsuńA maseczki nawet nie widziałam nigdzie :O
W minutę mi nową zrobili, a musiałam zapłacić 12 funtów.:/
UsuńCałkiem fajna maseczka ;) Również jestem posiadaczką skóry wrażliwej ;)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból jak się nie chce iść na uczelnię. Ja jestem już w 100% pewna, że rezygnuję ze swoich studiów ;D
OdpowiedzUsuńA to dlaczego?! :P
UsuńMoże faktycznie się przećwiczyłaś, z dnia na dzień powinno boleć coraz mniej :)
OdpowiedzUsuńA tą maseczka mnie zachęciłaś - troszkę przypomina mi czekoladkę :)
Poważnie tam macie takie karty na uczelni? W sumie spoko opcja :) No tylko masz przewalone jak zgubisz. :] Mam nadzieję, że sobie poradziłaś :)
OdpowiedzUsuńZdjecie z dziubkiem wymiata, haha :D
No mamy takie właśnie durne karty ze zdjęciem na dodatek :P
UsuńMaseczka nie jest mi znana. A z tą kartą to przechlapane? Znalazła się? :)
OdpowiedzUsuńJa muszę zakupić jakaś maseczkę lub dwie bo wszystko mi się pokończyło a ostatnie dwie tez to był straszny niewypał ;/
OdpowiedzUsuńMam chwilowo przerwę od ćwiczeń z powodu problemów z kolanem, ale wkrótce wrócę :D tej maseczki nie znam :)
OdpowiedzUsuń