200. / Kolastyna Young - Nawilżający krem przeciw niedoskonałościom z efektem matującym

55 comments
Cześć wam robaczki :*

Na początku trochę się wyżalę - mam do napisania dwa, dość spore eseje, obydwa na 4 kwietnia i żadnego nawet nie zaczęłam. Wstyd, co? I nawet nie wiem kiedy zacznę je pisać, bo w nadchodzący weekend mój mężczyzna ma wolne i wreszcie możemy spędzić razem te dwa dni! (zawsze pracuje nocki)
Sądzę, że chyba powinnam zabrać się za to w tygodniu i małymi kroczkami rozpocząć te dwie kompozycje. Tak też zrobię. I w sumie napisałam to tutaj więc nie ma odwrotu. Eseje powstaną.

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją kremu, który kupiłam na promocji w Rossmanie. Czy się sprawdził? Sami zobaczcie :)

Kolastyna Young - Nawilżający krem przeciw niedoskonałościom z efektem matującym



Opis producenta
Nawilżający krem przeciw niedoskonałościom bogaty w składniki aktywne, które: regulują wydzielanie sebum, odblokowują pory, zapobiegają podrażnieniom skóry oraz powstawaniu zaskórników i nowych niedoskonałości, zapewniają skórze matowy efekt. Zawarty w formule olejek z drzewa herbacianego, znany z antybakteryjnych właściwości, wspomaga skórę w utrzymaniu czystości i świeżości. Sepitonic M3, źródło energii dla skóry, usprawnia proces komórkowej regeneracji, chroni skórę, przywraca jej witalność i świeżość. Kwas salicylowy odblokowuje pory oraz zapobiega ich zatykaniu, wspomagając naturalny proces odnowy skóry. Rezultaty: skóra pozostaje optymalnie nawilżona i efektywnie chroniona, zabezpieczona przed zaskórnikami i niedoskonałościami, nadmierne świecenie cery zostaje zniwelowane, skóra pozostaje świeża i matowa, odzyskuje gładkość i zdrowy wygląd.

Skład
Niestety, wyrzuciłam kartonik, a zdjęć kraść innym nie będę więc znazłam skład na tym blogu.  

Cena: 12zł 


Moja opinia
Opakowanie - Ładna szata graficzna, opakowanie wygodne w użyciu, lubię te otwierane nakrętki, bo ich nie gubię :D  Był także zapakowany w kartonik :)
Konsystencja - Taka normalna, nie za rzadka, nie za gęsta, ale dobrze się rozprowadza i dość szybko się wchłania.
Zapach - Jak męski kosmetyk. Mi się nie podoba. Kojarzy mi się z dezodorantem mojego chłopaka. Ble.
Działanie - Mój poprzedni krem L'oreal postawił poprzeczkę bardzo wysoko więc bałam się, że nic mu nie dorówna. Po Kolastyne sięgnęłam spontanicznie, leżał sobie ten kremik przy kasie, w promocji, więc czemu nie? 
Kremu używałam tylko i wyłącznie pod makijaż, bo przecież nawilża, matuje i walczy z niedoskonałościami! No, bynajmniej tak miało być... Co do nawilżenia to się zgodzę - jest na prawdę porządne jak dla mojej mieszanej cery. Co do matowania - to niestety, słabo. 


Nie zauważyłam prawie żadnego matu. No i walka z niedoskonałościami... Sama nie wiem, nie sądzę, bo ostatnio pojawiło się na mojej twarzy dość sporo dużych, okropnych wyprysków i ten krem jakoś nieszczególnie pomaga mi się z nimi uporać, a sam fakt, że w ogóle się pojawiły po długim czasie nieobecności mnie dziwi, bo przecież ten fantastyczny krem ma powstrzymywać ich powstawanie. 
Nie nastąpiło u mnie żadne swędzenie, pieczenie czy inne objawy podrażnienia więc to w sumie na plus, ale i tak nie jestem szczególnie zachwycona tym kremem.
Podsumowanie - Krem dobrze nawilża, ale baaardzo słabo matuje i raczej średnio walczy z wypryskami i innymi niespodziankami, które pojawiły się na mojej twarzy odkąd zaczęłam go używać. Raczej ponownie nie kupię, ale zużyję do końca, gorzej już raczej nie będzie :)

Ocena: 2+/6

Znacie ten krem? Co o nim myślicie? :)
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

55 komentarzy:

  1. Tego nie znam, ale mam krem z Kolastyny w pojemniczku i przyznam, że mojej skórze się podoba :) Oczywiście z matem to tak średnio, ale najgorzej nie jest :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kremu nie znam ale nie sięgam po kosmetyki kolastyny, ponieważ nie raz mnie zawiodły. Dobrze, że produkt przynajmniej nawilża bo miałam z tej firmy balsam nawilżający, który przesuszał skórę...

    Powodzenia w pisaniu esejów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się o ten krem pokłóciłam w Rossmennie z moim TŻ, bo się uparł żeby go sobie kupić, a mówiłam, a prosiłam nie bierz, ma w składzie alkohol i Cię wysuszy i co? Teraz mi mówi- wysuszył mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie wyruszył, ale moja skóra na twarzy raczej nie jest na to podatna, szczególnie jesli nakładam krem pod makijaż :)

      Usuń
  4. w tej kwestii sięgam po dermokosmetyki- mam do nich większe zaufanie, a z Kolastyna nigdy nie miałam po drodze- kojarzę je jedynie z żółtymi kremami do opalania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chyba nigdy nie miałam dermokosmetykow :(

      Usuń
  5. Kolastyna to marka po którą nie sięgam szczególnie, ale mam zamiar zakupić jakiś produkt i przekonać się co do niego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie widziałam wcześniej tego kremu, ale jeśli chodzi o produkty Kolastyny, to jakoś ciężko mi na nie trafić :) Może spróbuj na jakiś czas odstawić ten kremik i sprawdzić co się będzie działo z buzią? Czasami przez różne kosmetyki mnie wysypuje :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że z niespodziankami walczy słabo:(

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałam go kupić, ale jednak coś mi mówiło w głownie - NIE RÓB TEGO :D Szkoda, że kiepski produkt. No ale chociaż nawilża , więc pieniądze nie zmarnowane całkowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. łeeee bubel straszny.. :<
    no niestety, a miało byc tak pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli coś Ci się pojawiło od czasu gdy używasz tego kremu, to odstaw to natychmiast, bo Cię uczula :))

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja lubię kosmetyki o męskich zapachach :) to jeszcze w sumie zależy jaki to zapach :) A tego kremu nigdy nei używałam i nie żałuję, po przeczytaniu Twojej opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z firmą miałam styczność, lcz tego kremu nie znam :<

    OdpowiedzUsuń
  13. myślałam ze będzie lepszy :( nie skuszę się więc :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że słabo matuje, ale przynajmniej trochę nawilża. Ogólnie widzę, że nic ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo nie dobry kremik, niedobry :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam go, ale widzę, że jest słaby, więc nie będę się nim interesować...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja właśnie uwielbiam go za ten męski zapach:))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że się nie spisał... Bo optycznie prezentuje się interesująco!

    OdpowiedzUsuń
  19. Po samym tytule myślałam, że będzie to coś dla mnie, ale po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że to bubelek ;/ Słabe matowienie i znikome likwidowanie wyprysków - szkoda, że tak słabo się spisuje.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam nigdy nic z Kolastyny ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. nie miałam z nim styczności, ale bardzo podobają mi się zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Swietna recenzja, no kochana bierz się za pisanie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. ciekawe czy dla mojej suchej skóry nawilżanie byłoby odpowiednie;)

    OdpowiedzUsuń
  24. średni :D jakos mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Za nawilżanie duży plus, no ale z tym zapachem to nie wiem czy bym dała radę, lubię męski zapachy w sumie, ale tylko na facetach. Kiedyś myślałam, że podobają mi się zawsze, ale nie, nawet męskie woski YC są nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez tylko i wyłącznie na facetach, nigdy na sobie :)

      Usuń
  26. Nie ma odwrotu, eseje powstana, a Ty podolasz wyzwaniu :)!
    Nie znalam wczesniej, ale dobrze, ze przynajmniej nawilza ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeszcze nie znalazłam kremu, który zmatowił by mnie na długi czas. Jedynie puder ryżowy z paese daje radę. A co do wyprysków to wypróbuj może krem z Dermacos, ja byłam zadowolona z efektu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mnie kolastyna kompletnie nie przekonuje do siebie

    OdpowiedzUsuń
  29. nie znam i nie chce się z nim zapoznawać :)

    OdpowiedzUsuń
  30. kurcze szkoda że się nie sprawdził w matowieniu bo szukam czegos fajnego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Niestety matujący to nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  32. mnie nic by nei zmatowilo nawet tona pudru ;p

    OdpowiedzUsuń
  33. A niedawno zastanawiałam się właśnie nad kupnem tego kremu i teraz widzę po twojej opinii, że dobrze zrobiłam, iż się na niego nie zdecydowałam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Oj, ja już chyba nigdy nie pokuszę się na nic od Kolastyny :( Jakiś uraz mam po żelu 3w1.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. tak coś zauważyłam, że większość kremów matujących albo nie działa, albo działa, ale w przeciwną stronę. U mnie na razie jakoś radzi sobie krem z Sorayi ;]

    OdpowiedzUsuń
  36. nie miałam go, ale jakoś mnie nie kusi

    OdpowiedzUsuń
  37. nie znam i jakos mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie słyszałam o nim wcześniej, ale jak nie matuje to ja się nie skuszę :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie przekonałaś mnie, pozostanę przy kosmetykach, których używam, zwłaszcza, że muszę mieć mocno nawilżające kremy.

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie miałam nigdy tego kremu. Szkoda,że tak słabo matuje bo może bym kupiła :)
    Pozdrawiam, http://mojprzyjaciel-pies.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Tak więc to nie krem dla mnie skoro słabo matuje, ach ta cera mieszana... Dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  42. U mnie nawilżenie akurat poszukiwane, ale jakoś nie mam chęci go wypróbować :/

    OdpowiedzUsuń
  43. nie używałam, a Twoja recenzja jakoś mnie do tego produktu nie przekonuje. Dziękuję za szczerość i obiektywność co w testowaniu kosmetyków jest bardzo ważne :-D

    OdpowiedzUsuń
  44. Jeśli nie matowi to nie jest dla mnie, potrzebuję ogromnej dawki matu w przypadku mojej cery :(

    OdpowiedzUsuń
  45. Szkoda, że tak słabiutko wyszedł.. :)) Myślałam, że będzie fajny;d

    OdpowiedzUsuń
  46. No widzę, że szału nie robi ... ;/
    nie miałam jeszcze żadnego produktu z Kolastyny i tan mnie na pewno nie skusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Widzę, że też go miałaś. U mnie okazał się zupełnym niewypałem ;/.

    OdpowiedzUsuń

Cześć!

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu! Każdy komentarz niezmiernie mnie cieszy, a konstruktywna krytyka pomaga zauważyć co robię źle.
Chętnie odwiedzam wasze blogi i dodaje was do obserwowanych wieć jeśli spodoba się wam u mnie to także zapraszam do obserwacji.

Proszę - nie spamujcie, takie komentarze już na wstępie zostają usunięte. Prośby o klikanie w linki także nie będą akceptowane (co nie znaczy, że gdy was odwiedzę to w te linki nie poklikam jeśli wam zależy :) ).

Dziękuję i do zobaczenia u was :* :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.