Cześć wam Kochani :*
Oficjalnie jestem już po pierwszym semestrze. Wszystko zaliczyłam! I to nawet całkiem nieźle! Tzn. nieźle.. No może o tym napiszę na końcu. Powiem wam szczerze, że w sumie nigdy nie miałam zamiaru robic takiej notki, ale dostałam parę maili z prośbą abym o tym napisała no więc czemu nie :-) Zrobię to w formie pytań więc w sumie kazdy przeczyta sobie to na co ma ochotę :)
Dlaczego studia w Londynie?
Bo przed złożeniem aplikacji mieszkałam tutaj już prawie 4 lata i raczej nie wyobrażam sobie powrotu do Polski więc Londyn był jedynym rozwiązaniem. Przed wyjazdem z Polski oczywiście nie planowałam iść na studia, ba, moja postawa była totalnie anty-studiowanie.
Co studiuję?
Psychologię. Zawsze chciałam. To chyba jedyna rzecz, która tak na prawdę interesuję mnie na tyle aby się jej uczyć i inwestować w to swój czas.W sumie mam jeszcze 5-6 miesięcy na podjęcie decyzji w jaką psychologię chciałabym pójść - wacham się między sądową/kryminalną, dziecięcą bądź teraupetyczną (nie wiem czy dobrze przetłumaczyłam counselling, ale chodzi oczywiście o pomoc ludziom z depresją i innymi problemami natury psychologicznej). W przyszłym tygodniu wybieram sie na rozmowę z doradcą zawodowym i mam nadzieję, że pomoże mi zdecydować.
Co chciałabym robić po studiach?
Zależy od tego co wybiorę, ale moje plany to:
- psychologia kryminalna/sądowa: praca jako kurator/pomoc ludziom, którzy wychodzą z wiezięnia - szukanie pracy, mieszkanie, nadzorowanie ich; przeprowadzanie przesłuchań na policji; psycholog więzienny; służba graniczna;
- psychologia dziecięca: szkolny psycholog/ przedszkolny; zajmowanie się kontrolą rodzin czyli coś w stylu opieki społecznej; mentor- niektóre dzieci, które źle się zachowują, pochodzą z rodzin, gdzie rodzice biorą narkotyki itd potrzebuja osobistej uwagi i pokierowania, pomocy w szkole itd.;
- psychologia teraupetyczna: wiadomo terapeuta :) terapia grupowa, indywidualna;
Wszystko to może się oczywiście zmienić, jeszcze ponad 3 lata przede mną, to tylko takie ciche marzenia :)
Jak radzę sobie z językiem?
Nie będę kłamać i mówić, że jest łatwo, bo nie jest. Są rzeczy, których nie rozumiem, szczególnie skomplikowane raporty z eksperymentów. Ale daję radę. Mam duży problem aby się nie bać mówienia przy grupie ludzi. Przeraża mnie to, dostaję normalnie prawdziwych ataków paniki. Ale teraz i tak jest już lepiej niż na początku. Z pracami pisemnymi wciąż mam spory problem, moja gramatyka nie jest aż tak dobra aby dostowaać super oceny, ale wierzę, że w ciągu 2 lat będzie już na tyle dobra abym w pracach pisemnych czuła się pewnie.
Jak się zaklimatyzowałam?
Znalazłam grupkę dziewczyn, z którymi się trzymam. Jedna to rodowita Angielka, druga jest z Iraku ale wychowała się tutaj, trzecia jest z Turcji, ale również dorastała w Angli. Czyli taka mieszanka :) Zawsze jesteśmy razem w grupie, staramy się pomagać sobie nawzajem. One mnie akceptują i moje wady językowe, w sumie nie spotkałam się z żadnymi przejawami rasizmu albo krzywymi spojrzeniami gdy mówię na głos.
Czy dużo się trzeba uczyć?
Skłamałabym jeśli powiedziałabym, że super dużo, bo wcale nie. Jedynie powtarzać aby być na bieżąco, uważać na wykładach itd. W zeszłym semestrze miałam dwa egzaminy, dwie pracę pisemne, dwie debaty i jedną prezentację. Najwięcej czasu pochłania wyszukiwanie informacji, godziny w bibliotece, na prawdę. Ale ja to akurat lubię :)
Dodam tez, że pracuję na pół etatu i jakoś udaję mi się wszystko ze sobą połączyć.
Jak poszły mi egzaminy?
Z pierwszego modułu dostałam 69%, a z drugiego 52%. Jestem z siebie dumna, na prawdę, wiem, że nie mogłam lepiej, zrobiłam co w mojej mocy aby otrzymać te oceny. Pierwszy to biologiczne podejście do psychologii, a drugi to wstęp do psychologii czyli ważne eksperymenty, teorie itd.
Ciekawostki!
- Do wykładowców mówi się po imieniu, wysyła maile, ogólnie bardzo luźne stosunki panują między studentem, a profesorem. Często wykładowcy mają po jakieś 25/27 lat więc już w ogóle robi się zabawnie, bo kłótni to jest mnóstwo :-D Normalnie studenci się drą na wykładowców, niezły zamęt się tworzy czasami, mówię wam, rewelka!
- Dostajemy książki za darmo co semestr :) Nie trzeba płacić z własnej kieszeni, chyba, że chcemy jakieś ekstra :)
- Studenci mają tutaj dużo zniżek w sklepach :) New Look, River Island, H&M i wiele, wiele innych. I -30% na dojazdy.
- Zajęcia to dosłownie parę godzin w tygodniu, w tym roku np. mam tylko 7 godzin tygodniowo (2 dni) i powiem wam, że w przyszłym może to wzrośnie do 10? :-D
- Nie wymaga się od nas wkuwania niczego na pamięć! Raczej wiedza praktyczna, bardziej umiejętność wytłumaczenia czegoś własnymi słowami niż cytowanie regułek.
- Ogromna pomoc dla studentów! Specjalne zajęcia z pomocą w pisaniu esejów, przygotowywaniu prezentacji, no od groma tego jest na prawdę! Mailowo można sobie pisać z ludźmi, którzy gotowi są pomóc dosłownie we wszystkim! Ja na pewno będę korzystać :)
- WYKŁADOWCY DOSŁOWNIE WALCZĄ O TO ABY STUDENT NIE MIAŁ ZBYT WIELU EGZAMINÓW/PREZENTACJI W TYM SAMYM CZASIE ;-D SĄ NAWET GOTOWI ANULOWAĆ COŚ ABYŚMY NIE MIELI ZBYT WIELE DO ZROBIENIA, DOBRE CO?! :D
Jakie są koszta?
Za rok to prawie 10 tys funtów. Ale nie pokrywam tego z własnej kieszeni, na studia dostaje się kredyt studencki, który spłaca się dopiero wtedy gdy otrzyma się pracę za minimum 22tys funtów rocznie - wtedy odciagają 9% od każdej wypłaty w skali roku. Cała aplikacja jest bardzo łatwa, ale problemy moga być, bo ta instytucja jest cholernie wnerwiająca:D Ja dostałam także kredyt w wysokości 5tys rocznie na życie. Nie wyobrażam sobie jak stać ludzi aby zapłacić taką kwotę samemu i to jeszcze z góry za cały rok!
Za rok to prawie 10 tys funtów. Ale nie pokrywam tego z własnej kieszeni, na studia dostaje się kredyt studencki, który spłaca się dopiero wtedy gdy otrzyma się pracę za minimum 22tys funtów rocznie - wtedy odciagają 9% od każdej wypłaty w skali roku. Cała aplikacja jest bardzo łatwa, ale problemy moga być, bo ta instytucja jest cholernie wnerwiająca:D Ja dostałam także kredyt w wysokości 5tys rocznie na życie. Nie wyobrażam sobie jak stać ludzi aby zapłacić taką kwotę samemu i to jeszcze z góry za cały rok!
Jeśli interesują was studia od strony technicznej czyli aplikacja, koszta itd, to piszcie do mnie na monikabardyga@ymail.com. Chętnie odpowiem na pytania :)
Jak widzicie studia w Wielkiej Brytani nie są takie złe :-) I co najlepsze, studenci po psychologii są bardzo rozchwytywani na tutejszym rynku pracy więc jestem dobrej myśli. Mój początkowy cel to minimum 25 tys funtów rocznie, ale zobaczymy.
A wy co studiujecie? Jakie są wasze plany na przyszłość?
Wow, świetnie to u Ciebie wygląda, zazdroszczę takiej organizacji, choć pewnie miałabym gigantyczne problemy z językiem:P
OdpowiedzUsuńJa mam problemy, może nie gigantyczne, ale zdecydowanie mam, szczególnie z gramatyką :(
UsuńBardzo ciekawy post ;) Zazdroszczę strasznie. Mam wrażenie, że u mnie jest zupełnie odwrotnie - pomyl tylko tytuł naukowy wykładowcy, a masz problem z zdaniem przedmiotu. W dodatku tej sesji mam 8 egzaminów - też dlatego, że mam dwa kierunki, ale nikt nie patrzy, czy wyskoczą 2 na dzień. Ostatnio jeden z profesorów powiedział, że egzamin będzie z jednej książki, której nie ma w bibliotekach a kosztuje 190 zł. Szaleństwo. Nie mówiąc już o bezsensownym wkuwaniu cytatów, dat i formułek tylko "dla zasady". Ciesz się swoimi studiami ;) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńO matko jedyna 190zł za książkę?| Na prawdę? Przeginają !! :(
UsuńZastanawia mnie ile płacisz za semestr, bo przecież studia w UK są płatne.
OdpowiedzUsuńZaraz dopisze to w sumie ważna informacja :) prawie 10tys funtów za rok, ale mam kredyt studencki. Spłaca sie go dopiero gdy po studiach zacZnie sie zarabiać wiecej niż 22tys na rok i jest to tylko 9% od rocznej wypłaty :)
UsuńSuper! Brzmi bardzo zachęcająco! Nie to co w polsce gdzie słyszałam jak wykładowcy ubliżają studentom.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za komentarz na moim blogu:) zebrane służą mi jako pomoc w znalezieniu alternatyw:)
eh bo w Polsce student to "śmieć" który na niczym się nie zna ;(
Usuńprzykro mi, że tak jest :(:(
UsuńJeju:) Podziwiam Cię! Ja bym chyba umarła ze strachu i ani słowa nie powiedziała!Jesteś boska naprawdę!A też się zastanawiałam nad psychologią,ale na podbeskidziu psychologów dużo:)
OdpowiedzUsuńNiestety u nas po psychologii ciężko jest znaleźć pracę w zawodzie.
Usuńojj ja też się boję, uwierz mi na słowo:) ciężko jest, ale muszę dać radę:)
UsuńZniżki w sklepach i na dojazd to super sprawa. :)
OdpowiedzUsuńnom całkiem miło :D
UsuńJa planuję studiować technologię żywienia :) później dorobić kursy dietetyka
OdpowiedzUsuńPowodzenia kochana :*
UsuńJa już jestem po studiach, ale Tobie zazdroszczę studiowania i to w UK, młodych macie tych wykładowców:D Teraz żałuję, że nie poszłam podobną drogą, ale cóż... :) O zniżkach do sklepów to już słyszałam, bardzo fajna sprawa :) W UK bywam czasami (bo moja siostra tam mieszka), a teraz nawet rozważam wyjazd na dłużej do pracy, jeśli tutaj nie wypali praca, której ustalam jeszcze szczegóły. Super się dowiedzieć takich rzeczy od Ciebie, na pewno niejednej osóbce zastanawiającej się nad studiami w UK ten post chociaż trochę pomoże :)
OdpowiedzUsuńNa niektórych uczelniach w Polsce ( gdzie jest mniejsze zjawisko protekcji) co raz częściej zdarza się że jest wielu młodych prowadzących - doktorków. Mam porównanie z 2 uczelniami.
UsuńKochana, jeśli będziesz to daj znać :) zawsze można sie spotkać :*
UsuńJa jestem z Ciebie dumna, że radzisz sobie i na studiach i w pracy i ogólnie w życiu. U mnie studia to już przeszłość, a skończyłam na AGH w Krakowie Górnictwo i Geologię.
OdpowiedzUsuńdzięki kochana, jakoś daję radę! Tobie gratuluję skończenia studiów :*
UsuńBardzo ciekawy post! sama chciałabym spróbować takiej nowości, ale niestety, nauka języka nie jest dla mnie :) no i jak się czyta o takim traktowaniu, to aż zazdrość we mnie wzbiera :) no i widzę, że na psychologii jest duży wybór, u nas to raczej jakieś kiepskie specjalizacje..
OdpowiedzUsuńMi też z językiem nie idzie tak łatwo jak niektórym, akcent mam wciąż tragiczny :)
UsuńAż chce się studiować! Na szczęście studia mam już za sobą i w Polsce też nie było tak źle ;)
OdpowiedzUsuńJa zazdroszczę tego studenckiego zycia w Polsce, fajnych imprez itd, ja nie mam na to czasu :(:(
UsuńNo niestety my (Polska) to chyba nigdy nie dogonimy krajów zachodnich w wielu dziedzinach jak i szkolnictwie wyższym. Widać wiele WB. daje wiele możliwości i udogodnień dla studentów. Nie mówię że nasze szkolnictwo jest na niskim poziomie, może ujmę tak, uczymy się wielu zbędnych rzeczy i mało wymaga się od nas praktyki, z moje doświadczenia nie wiem jak jest w WB. ale doradzam Ci Moniko podjąć pracę albo wolontariat na kilka godzin w tygodniu już co najmniej na 3 roku studiów, jak będziesz szukać po studiach pracy w zawodzie przyszły pracodawca będzie na ciebie patrzył łaskawszym okiem. Powodzenia trzymam kciki, ach i zapomniałabym, wybierz tą specjalność po której będziesz mieć większe szanse na zatrudnienie.
OdpowiedzUsuńKochana, mam zamiar właśnie podjąć wolontariam na jeden dzień w tygodniu, coś związanego z psychologią, może w szkole, albo w więzieniu.. zobaczę na co się zdecyduję w związku z tą psychologią. pracę już mam, 5 dni w tygodniu i staram się zmniejszyć do 4 bo mnie wykańcza :( Dziękuję!
Usuńwow - super post
OdpowiedzUsuńjestem pod ogromnym wrażeniem i podziwiam
powodzenia na studiach
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Podziwiam! To duża odwaga studiować w obcym kraju - ja czasem nie rozumiem po polsku niektórych rzeczy na studiach, bo są zwyczajnie trudne do ogarnięcia, a co dopiero w innym języku! Jednak wyposażenie uczelni W Wielkiej Brytanii a w Polsce to niebo a ziemia...
OdpowiedzUsuńJa też niestety nie rozumiem wielu rzeczy, ale czytam aż zrozumiem coś z kontekstu, słownik się rzadko sprawdza niestety.
UsuńAle fajnie masz! Ciekawy kierunek! Nic tylko życzę Ci żebyś wszystko o kończyła i znalazła swoją wymarzoną pracę :)!
OdpowiedzUsuńJa nie studiuje i sama nie wiem czy zacznę studia. Mam konkretny zawód i nawet chciałabym podnieść swoje kwalifikacje, ale przeraża mnie perspektywa, że można skończyć studia, wydać kasę a potem i tak nie pracować w zawodzie, zwłaszcza po studiach humanistycznych. Nie ukrywam, że na chwilę obecną nie stać mnie na dalszą edukację. O ile dobrze się orientuję to w Polsce nie ma takich kredytów, a szkoda. Podręczniki za darmo? powiem Ci Monnie, że tutaj to można sobie o tym pomarzyć:-D A powiedz czy uczelnie prywatne w Anglii też mają złą opinię? Bo w Polsce mają.
OdpowiedzUsuńUczelnie prywatne? Powiem Ci szczerze, że nie wiem sama czy się spotkałam z takimi, są takie niby prywatne college, to chyba o to chodzi z tego co mi się wydaję więc nie cieszą sie zbyt dobrą opinią - idą tam osoby, które przeważnie nie zrobiły nawet liceum, zajęcia są na fatalnym poziomie niestety.
UsuńNo całkiem fajne warunki, ciekawy pomysł, no i studia za granicą tak dumnie brzmią ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe rzeczy, ja plan uje studia w Gdańsku, jakoś dziwnie mi tak nie w Polsce, chociaż na wakacje jak najbardziej ale żeby się wyprowadzić to nie ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, z pewnością wielu osobom się przyda. Ja jestem już dawno po studiach, aż wstyd się przyznać:) Gratuluję zdanych egzaminów!
OdpowiedzUsuńDzięki kochana, Tobie też gratuluję ukończenia studiów :*
UsuńA jaki był Twój poziom języka przed wyjazdem do Anglii ? Bo tak sobie myślę, że pewnie całkiem wysoki jeśli zdecydowałaś się na studia po angielsku :P Ja bym na Twoim miejscu brała kryminalną/sądową :D
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że bardzo średni!!! Ledwo się umiałam dogadać,a rozumiałam bardzo mało.. Mimo, że maturę zdawałam z angielskiego to praktycznie nie umiałam się w ogóle posługiwać językiem.. nauczyłam się sama, rozmawiając, oglądając tv itd. wciąż nie mówię płynnie :)
UsuńWciągnęło mnie czytanie tego co napisałaś :) Dla mnie jako osoby będącej na finiszu studiów, czytanie o tym, że nie każą się Wam uczyć na pamięć tylko jest to wiedza praktyczna ogromnie mi się podoba. U mnie to tylko wkuwanie na pamięć niestety, 0 omawiania aspektów praktycznych, a jestem na takim kierunku gdzie niestety będę się zajmować stricte tym czego się uczę nie jest to kierunek teoretyczny gdzie tak musi być i już. Ale cóż co zrobić :))
OdpowiedzUsuńZniżki do sklepów to genialna sprawa, ale jeszcze wtedy bym bardziej zaczęła szaleć z zakupami:D
Aż mnie zaciekawiło co studiujesz? :)
Usuńsuper post ;) ja dopiero wybieram sie na studia, w tym roku matura i nie wiem co dalej, te studia niby przydatne ale wlasciwie pozniej i tak pracy nie ma... u Ciebie jakos to weselej wygląda ;D
OdpowiedzUsuńPowodzenia kochana, matura to bardzo ważny egzamin! :) Ja pamiętam stres jaki miałam przed swoją. Wiesz, studia z mojej perspektywy wyglądają wesoło, bo ja nie uznaję porażki :D Jak mnie wywalą drzwiami to wejdę oknem :D Chodzi mi o pracę oczywiście ;p
UsuńZazdroszczę :) Myślałam o studiowaniu w UK, bo mam ojca w Londynie już od kilkunastu lat, ale nie wyobrażałam sobie rozstać się z moim Narzeczonym i zostałam tu. I fajnie, że tak jesteś zadowolona ze swojego kierunku!:) Za to ja chyba minęłam się z powołaniem :P
OdpowiedzUsuńJakbyś się wybierała na wakacje czy coś to daj znać! :D Mój chłopak jest tutaj, ja też już w sumie ponad 4 lata, ciężko by było wrócić do Polski :P A co studiujesz kochana?
UsuńOd sierpnia lub września, zależy kiedy się obronimy oboje wybieramy się do UK do pracy, ale do Hereford, na razie na rok, jednak jak będę w odwiedzinach w Londynie u taty to chętnie się z Tobą spotkam:) Studiuję prawo.
UsuńStudiowanie to fajna rzecz. Życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego i oby Ci się wszystko udawało na studiach:) Nauka w obcym języku nie jest łatwa.
OdpowiedzUsuńNie no super :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :) W ogóle cały blog jest bardzo ciekawy :)
Zapraszam: http://diary-black-heart.blogspot.com/
Gratulacje zaliczenia i naprawdę wyrazy uznania, że zdecydowałaś się studiować w uk. Nie słyszałam o żadnej z ciekawostek, które wymieniłaś, ale darmowe podręczniki to wręcz cudo! Na pierwszym roku z literatury mieliśmy większość lektur w pdf, bo nie były dostępne ani w bibliotekach ani w księgarniach. Pewien tytuł miał tylko jeden wykładowca, który oczywiście nie był skory go pożyczyć nawet do skserowania... Ale nie zamieniłabym pewnie swoich studiów na inne, mimo że często było trudno, a teraz czeka mnie jeszcze ostatni egzamin :) Powodzenia w dobrym wyborze specjalizacji, zazdroszczę Ci, że możesz spotkać się z takim doradcą :)
OdpowiedzUsuńNo i o to chodzi kochana, nieważne gdzie, wazne żeby być zadowolonym! Ja po prostu wyjechałam z Polski i dla mnie jedynym słusznym wyborem kraju studiowania była Wielka Brytania, bo tutaj mieszkam :) jakbym była w Polsce to bym nigdy się nie zdecydowała na studia za granicą.
UsuńAle jeśli masz szansę to trzeba ją wykorzystać, zwłaszcza, że dobrze Ci idzie :) Jedynie koszta tych studiów zagranicznych mnie przerażają, już nawet polskie zaoczne wychodzą przy nich na taniochę;/ Ale i zarobki w UK są inne więc pewnie też inaczej się to przelicza
UsuńPodziwiam Cię, że się tam odnajdujesz :) Cóż, w Polsce rzeczywiście studenci są traktowani trochę nie po ludzku i będąc na 2 roku, odczuwam tego skutki. Życzę Ci żebyś była tak samo zafascynowana psychologią cały czas i żebyś znalazła pracę, którą pokochasz. Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńJakoś muszę się odnajdywać, ale nie zawsze jest łatwo! Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :*
UsuńWow, ładnie ci te egzaminy poszły :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :*
Usuńjej :) nie znam nikogo kto by studiował zza granicą :) ale zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńA tam kochana, nie ma czego, na prawdę :)
UsuńWidzę, że inaczej niż w Polsce. szkoda, że tych dobrych przykładów nie ściągamy z innych Państw.
OdpowiedzUsuń:*
Kiedyś na pewno będzie lepiej :) W Polsce przynajmniej jest większa dyscyplina.
Usuńz tego co piszesz to bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie jest źle:)
UsuńŚwietnie, jeszcze bardziej Ci zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńJa poszłam na Matematykę, ale zrezygnowałam, bo po prostu nie podołałam. Teraz w czerwcu kończę kosmetykę i tak jak kiedyś, kiedyś Ci wspominałam chciałabym studiować Kryminologię lub - jak Ty - Psychologię. Jak wyjdzie - zobaczymy w "praniu", bo nie ukrywam, że moja sytuacja materialna jest nieco leżąca, a na studia musiałabym się przeprowadzić 260 km od domu. Ale wiesz co? Nie załamuję się jeszcze, bo coraz zadziorniej szukam źródła zarobków, żeby odłożyć chociaż coś, we wrześniu przeprowadzić się do Gdańska i tam znaleźć pracę, która nie kolidowałaby mi ze studiami:) Studia to takie małe marzenie - dla niektórych to coś normalnego i oczywistego, ale ja chcę do wszystkiego dojść sama a nie całe życie siedzieć na "garnuszku" u rodziców.
A mówiłam Ci, że zdasz!:)
Matematyka? O matko jedyna! Jak ja będę mieć statystykę to chyba padnę! :D U mnie z pieniędzmi też ciężko bywa, chciałabym pracować mniej, bo 5 dni to bardzo dużo, ale wtedy wiem, że bym nie miała wystarczająco kasy aby się utrzymać i jakoś przyzwoicie żyć :( Ja też lubie do wszystkiego dochodzić sama, bardzo jestem niezależna, odkąd skonczylam 18 lat mieszkam sama w Londynie :) dasz radę, wierzę w Ciebie!
UsuńZ nieba mi spadłaś z tym postem. Moja dobra koleżanka truje mi o studiach w Anglii, ale boi się kosztów, przystosowania do nowych warunków itd. Zaraz jej podeślę link do tego posta i przekonam, żeby wysłała maila, aby rozwiać (albo zasiać) wątpliwości. Ważne, żeby nie miała tylu pytajników...
OdpowiedzUsuńKochana niech pisze, nie ma sprawy :)
UsuńWszystko inaczej niż w Pl , ale wiadomo Polska nie świeci przykładem w wielu dziedzinach ,
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę , że musiałaś mieć sporo odwagi aby pójść na studia za granicą , ale na pewno bardziej się opłaca tam niż u nas gdzie tyle studentów jest bez pracy i musi wyjechać za chlebem do innego kraju .
No sama się sobie dziwie, że się zdecydowałam, bo bałam się strasznie..
Usuńjak sobie przypomnę jak nas traktowano w liceum i w szkole kosmetycznej to śmiech mnie ogarnia , dlaczego w innym kraju ludzie się nawzajem szanują a my w Polsce nie potrafimy
UsuńTutaj to studenci niestety źle traktują wykładowców... Wyobrażasz sobie przyjść na wykład 45 min spóźnionym?! A ludzie non stop tak robią i nigdy nikt nie mówi przepraszam!!!!
UsuńSuper post, opisuj jeszcze coś więcej- już dodaje do ulubiony. Co tydzień będzie lepiej z językiem, możesz być z siebie dumna nie każdy miałby odwagę wyjechać. Powodzenia i pisz, pisz, niech chociaż troszeczkę poczuje się jak na studiach, bo moje mam już za sobą.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa!
UsuńBardzo fajny kierunek wybrałaś i cieszę się, że jesteś zadowolona ze studiów!
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem przeczytałam ten post :)
Sama mam okres studiów już za obą, skończyłam je jeszcze w Polsce.
Myślę, że takie studia, jak w Anglii, dużo bardziej by mi się podobały :)
A co studiowałaś?:)
Usuńkolejny powód czemu chce mieszkać i studiować za granicą . :D takie powinny być studia:) a język na pewno sam przyjdzie z czasem, chociaż przyznam że nie przepadam za angielskim.
OdpowiedzUsuńja nie znosiłam niemieckiego, angielski jakoś zawsze lepiej mi 'wchodził' :)
UsuńChcę studiować w Anglii, weeeź, Monnie, co Ty ze mną robisz :D
OdpowiedzUsuńZapraszam! :D
UsuńPowodzenia ;) gratuluje odwagi ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńSuper, że się zdecydowałaś, bo jak widać nie jest tak źle jak u nas w Pl, gdzie studia polegają na wkuwaniu na pamięć, zapominaniu i nic nie wynoszeniu z tego okresu.. ehh. Świetnie sobie radzisz, a na pewno będzie jeszcze lepiej !:))
OdpowiedzUsuńpodziwiam, podziwiam!
OdpowiedzUsuńja zrezygnowałam z psychologi na 3 roku ;) , to nie dla mnie... teraz studiuję biologię i w końcu jestem zadowolona :)
też się wybieram na studia w tym roku do Londynu :) wszystko teraz zależy od matury.. bo warunki postawili mi dość wysokie, no ale, wierzę, że dam radę !
OdpowiedzUsuńHej :)) Ja do Anglii wyjechałam w zeszłym roku na program au pair a od września rozpoczynam tam studia (obecnie jestem "na wakacjach" w Polsce). Oczywiście, pożyczkę rządową biorę. Ale zastanawiam się, czy dam radę pokryć koszty mieszkania (akademik) plus ogólnie życia z part time lub full time job. Jak jest u Ciebie z taki kosztami? Wiem, że dostałaś te dodatkowe 5 tys. więc pewnie jest inaczej... Ale może coś możesz powiedzieć na ten temat .
OdpowiedzUsuńJakbyś mogła odpowiedzieć na moim blogu lub mailem , byłabym wdzięczna. :)
No i oczywiście zostaję na Twoim blogu. :>
Hej :)) Ja do Anglii wyjechałam w zeszłym roku na program au pair a od września rozpoczynam tam studia (obecnie jestem "na wakacjach" w Polsce). Oczywiście, pożyczkę rządową biorę. Ale zastanawiam się, czy dam radę pokryć koszty mieszkania (akademik) plus ogólnie życia z part time lub full time job. Jak jest u Ciebie z taki kosztami? Wiem, że dostałaś te dodatkowe 5 tys. więc pewnie jest inaczej... Ale może coś możesz powiedzieć na ten temat .
OdpowiedzUsuńJakbyś mogła odpowiedzieć na moim blogu lub mailem , byłabym wdzięczna. :)
No i oczywiście zostaję na Twoim blogu. :>
właśnie przestałam się dziwić, że ludzie niemalże masowo wyjeżdżają do Angli :) mam tam ciocię, która również jest bardzo zadowolona z pracy i dobrze jej się tam żyje.
OdpowiedzUsuńMówisz, że profesorowie walczą byście mieli jak najmniej egzaminów? u mnie w szkole normą były trzy sprawdziany dzienie..... ;)
Powodzenia! :)
Jak w filmach. Prócz kosztów wszystko naprawde wydaje się super ;)
OdpowiedzUsuń