155. / SKINFOOD - BLACK SUGAR MASK

42 comments
Cześć wam :)
Przejdę szybko do sedna i powiem wam, ze trochę zwlekałam z tą recenzją, bo nie byłam pewna co do tego kosmetyku, ale Milena mi podpowiedziała jak mogłabym go użyć no i było ok :)

SKINFOOD - BLACK SUGAR MASK 
(Maska z czarnego cukru)


Opis producenta
Maska, która zawiera pełny minerałów brazylijski czarny cukier, który sprawia, że skóra staje się zdrowa i pełna blasku. 
Sposób użycia: po oczyszczeniu twarzy wmasować w skórę omijając oczy i usta. Aby zminimalizować podrażnienia dodać wody bądź toniku podczas masażu. Pozostawić na 15min i zmyć wodą.

Skład
Sucrose, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Glycerin, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Lanolin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl Ethylhexanoate, Stearalkonium Hectorite, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Sorbitan Laurate, Butylparaben, BHT, Caramel, Parfum




Cena: ok. 6 funtów czyli 30zł

Moja recenzja
Opakowanie - baaardzo mi się podoba! sama nie wiem czemu, ale ogólnie szata graficzna i sam pomysł według mnie bardzo dobry i produkt można wygrzebać aż do dna! :)
Zapach - urzekający :) taki słodkawy, trochę cytrusowy, mi się podoba;
Konsystencja - DZIWNA! jakby normalny taki brązowy cukier zatopiony w jakimś gęstym oleju; na początku nie wiedziałam jak się mam do tego zabrać, ale teraz już się przyzwyczaiłam;


Działanie - uwielbiam azjatyckie kosmetyki! moja skóra na prawdę dobrze je znosi i moja kolekcja niedługo znacznie się powiększy, ale sami zobaczycie niebawem :)
Na początku nie wiedziałam jak mam tej maski używać i nakładałam ją na suchą twarz na 15 minut, a później zmywałam. Niestety. Wypryski. Pojawiły się. Wielka szkoda... Nie za wiele, nie było źle, ale wciąż zauważyłam nowe. Dodam tylko, że mam cere skłonną do wyprysków więc w sumie nie wiem czemu sięgnęłam po maskę niedopasowaną do swoich potrzeb, ale już za późno :P


Milena dała mi radę aby używać tego jako scrubu i zostawiać do 10min na buzi. Tak też robiłam iii... rewelka wam powiem :D Twarz gładka jak u niemowlaczka, mniejsze wągry zniknęły (no te większe to chyba nigdy sobie nie pójdą...), skóra wygląda na bardziej odzywioną i wyspaną :) 
Używam tej maski/scrubu 2 razy w tygodniu i już nic mi nie wyskakuje czyli po prostu za długo trzymałam i twarz się zbuntowała.
Wydaję mi się, że niektórzy mogliby się skarżyć na to, że scrub będzie za mocny, ja sama nie jestem fanką mocnych zdzieraków, ale ten według mnie jest w sam raz i nie podrażnia.


Podsumowując, fajny produkt, ciesze się, że go mam, na pewno wykonczę do końca, ale bez następnego opakowania przeżyję, bo mam lepsze :) Ale warto spróbować, dla zapachu i tego cukru! :)

Ocena: 4-/6

Produkt dostałam dzięki uprzejmości sklepu Cosmetic Love, do którego serdecznie was zapraszam. Mają darmową wysyłkę na cały świat, świetny asortyment promocje i można płacic paypalem! :)

Fakt, że otrzymałam produkt za darmo nie wpłynał na moją recenzję.



Kochani, znikam do wtorku, mam wielki egzamin, muszę się uczyć, a tak mi się nie chcę, że nawet nie wiecie. Obiecuję, że jak wrócę to wszystkich was odwiedzę!

Buziaki,
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

42 komentarze:

  1. Jeszcze nie miałam żadnego azjatyckiego kosmetyku, nie mam pojęcia jak by zareagowała moja cera, ponieważ też jest skłonna do zapychania :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam je serdecznie, może nie tą maskę, ale jest wiele na prawdę świetnych azjatyckich kosmetyków :) BB creamy sa mega!

      Usuń
  2. Ja jednak do twarzy wolę coś delikatniejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Konsystencja rzeczywiście dziwna i do tego ten kolor... I powodzenia na egzaminie! ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwszy raz o takim slysze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wygląda, chciałabym wypróbować ^^ Powodzenia na egzaminie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojj Monnie Monnie :D nie tylko tobie nie chce się uczyć:((
    A co do tego scurbu/maski to uważam, że fajnie by było to przetestować na własnej, skłonnej do wyprysków buźce :D możesz mi wysłac trochę w woreczku, haha :D
    P.S. już się przyzwyczaiłam do tego szablonu :D widzi mi się bardzo!! i słodki jest ten 'podpis' na końcu notki z motiiiiiilkieeeem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana :*:* Mogę Ci wysłać, nie ma sprawy!

      Usuń
  7. to raczej nie dla mnie bo też mam skłonność do wyprysków :( a szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzy mi się któryś z kremów tej firmy. .. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszy raz słyszę :P ale nakładałam teraz tyle rzeczy na twarz, że na nowe się nie skuszę..

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze, że znalazłaś drugie zastosowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam peelingi cukrowe:)
    powodzenia w nauce i oczywiście już na samym egzaminie:*

    OdpowiedzUsuń
  12. raczej sie nie skusze ze wzgledu na paraben ale dobrze ze u ciebie sie sprawdzila :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz o nim słyszę, ale po wyglądzie konsystencji aż chce się wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. o dzięki za ciekawą recenzję właśnie szukałam jakiegoś peelingu:) a nie wiesz gdzie mogę dostać jakiś dobry peeling enzymatyczny???

    OdpowiedzUsuń
  15. Konsystencja jest bardzo ciekawa, ale od jakiegoś czasu nie używam już do twarzy produktów z drobinkami :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię cukrowe peelingi, ale używam ich do ciała :)
    Ten twój optycznie prezentuje się bardzo zachęcająco!
    Życzę powodzenia na egzaminie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja znowu jestem fanką mocnych zdzieraków ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę, że warto by było wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  19. moja cera też jest skłonna do wyprysków więc nie wiem czy polubiłabym się z tym kosmetykiem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Taki kosmetyk przydał by się w mojej kolekcji. Dość często zdarza się, że używam kosmetyków inaczej niż proponuje producent bo wtedy działają u mnie po prostu lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. dobrze, że znalazłaś sposób na wykorzystanie tej maseczki ;) nie znam tej firmy, ale bardzo mnie zaciekawiła

    OdpowiedzUsuń
  22. Hmmm... Fajna ta maska :)) Nigdzie wcześniej nie widziałam, ani nie słyszałam o tym produkcie.. ;p
    Powodzenia na egzaminach, 3mam kciuki!;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Powodzenia na egzaminie!! Co do maski to ja obawiam się takich mocnych zdzieraków :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale ciekawy specyfik, uwielbiam testować tego typu wynalazki, choćby dla samej przyjemności odkrywania. Powodzenia na egzaminie :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam tą samą świecę ;-) Maska ciekawa, chociaż wolę glinki :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja w ogóle nie lubię ziarnistych produktów do twarzy bo wydaje mi się że tylko pogarszają mi cerę

    OdpowiedzUsuń
  27. Powodzenia na egzaminie! Trzymam kciuki. A o takim cukrze słyszę po raz pierwszy w życiu!

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie widziałam, że skinfood ma taką maseczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. nie miałam, ale zapach musi być cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawy ten produkt i ta konsystencja taka "dziwna" przynajmniej tak na zdjęciu wygląda :) ale chętnie bym przetestowała na swojej skórze :)


    PS: Powodzenia na egzaminie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Po prostu dla mnie nowość. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciekawy produkt, nie znam go ale chętnie bym go wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dla mnie będzie prawdopodobnie za mocny, ale cieszę się, że po małych zmianach tak dobrze się u Ciebie sprawuje! Mam ochotę wypróbować kilku azjatyckich kosmetyków. Mam czekoladową maskę i moim zdaniem jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, niedługo pokaże efekty mojego haulu, przegiełam:D

      Usuń
  34. bardzo lubię takie opakowania przy scrubach do ciała... No patrz, nie miałam nigdy azjatyckiego specyfiku, acz patrząc na skład pewnie się nie skuszę...
    Cieszę się, że Tobie służy:)

    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  35. Wygląda wręcz pysznie, bo kojarzy mi się z czekoladą ;) Zapach musi być super. Z chęcią bym wypróbowała i chyba coś sobie zmówię :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dla mnie maski w słoiczkach są najwygodniejsze, bo tubkowych nigdy nie potrafię wycisnąć do końca i taka resztka leży potem na półce i tylko w oczy kole, aż się zlituję i ją wyrzucę ze złości. Fajnie, że znalazłaś na nią sposób :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć!

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu! Każdy komentarz niezmiernie mnie cieszy, a konstruktywna krytyka pomaga zauważyć co robię źle.
Chętnie odwiedzam wasze blogi i dodaje was do obserwowanych wieć jeśli spodoba się wam u mnie to także zapraszam do obserwacji.

Proszę - nie spamujcie, takie komentarze już na wstępie zostają usunięte. Prośby o klikanie w linki także nie będą akceptowane (co nie znaczy, że gdy was odwiedzę to w te linki nie poklikam jeśli wam zależy :) ).

Dziękuję i do zobaczenia u was :* :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.