Cześć wam :)
Dzisiejsza notka powstaje na specjalną prośbę jednej z was - jeśli chcesz kochana to oczywiście napiszę, że to Ty :)
No wiec pisać będę o siłowni, a dokładnie o tym jak się do niej przygotowac, co ze sobą zabrać itd :) Nie wiem czy komukolwiek przyda się ten post, ale mam nadzieję, że was nie zanudzę.
Zacznijmy od tego co powinnismy wziąć ze sobą:
Torbę - moja jest zwykła, żadne Nike czy tam coś, po prostu wygodna, wszystko się mieści, no i wcale nie była droga :) Może kiedyś kupię sobie lepszą, ale jak na razie ta mi wystarcza.
Mały ręcznik i butelkę z wodą - jeśli macie zamiar cwiczyn intensywnie to bez ręczniczka się nie obejdzie, uwierzcie mi na słowo. Ja po 45 min na stepperze wyglądam jak po prysznicu. Co do butelki nie musicie od razu kupowac takiej jaka ja mam wystarczy zwykła po Powerade, ważne aby nie miala zakretki tylko taki korek bo podczas ćwiczeń czasami ciężko odkrecic zakretke, a jak juz sie nam wyslizgnie z reki to w ogole problemik :)
Wygodne buty i dresik - zadnych trampek, super modnych adidasow. Ja od zwyklych butow typu vans na prawdę zaszkodziłam swoim stopom. Mozecie wziac najtansze, ale wygodne i sportowe buty. Ja polecam New Balance 760 (swoje kupiłam w TK Maxxie za 100zł przeliczając z funtów) - stopy w ogóle po nich nie bolą i bardzo dobrze sie w nich ćwiczy, także biega chociaż biegam rzadko. Co do dresu to ten na zdjeciu to moj nowy, Puma, do kolan, wysoki stan aby nie spadaly z tyłka, wcześniej mialam tanie, bawelniane dresy za 40zł i też normalnie sie w nich ćwiczyło. Koszulka jakakolwiek, bawełniana, nie za krotka aby się nie podwijala. Pamiętajcie, że siłownia to nie pokaz mody i nie chodzimy tam aby się wystroic tylko ćwiczyć. Nie warto tez od razu inwestować w drogie buty i dresy, bo nie wiecie czy wam się spodoba czy nie.
Chusteczki do demakijażu i telefon/mp3 - gdy idę na siłownię po pracy koniecznie zmywam makijaż, bo po co pocic sie w pudrze i w różu? Trochę wstyd :) Muszę mieć też swoją muzykę, a czasem gdy na przykład ćwiczę na jednej maszynie godzinę to oglądam sobie jakiś film, bo nalezę do osób, które bardzo szybko się nudzą.
Często na siłowni można wziąć prysznic więc biorę swoje akcesoria kąpielowe, ale nie zawsze mam taką potrzebę, bo gdy po ćwiczeniach lecę od razu do domu to wolę się wykąpać w swojej własnej wannie :)
No i teraz największe wątpliwości, które miałam przed wykupieniem karnetu:
Nie będzie mnie na to stać - Po wyliczeniu ile pieniędzy wydaję na niezdrowe jedzenie i ile mogę na tym oszczędzić wyszło mi, że żarcie przeważa koszt siłowni. Smutne, prawda? Jedzenie na prawdę pochłania sporo pieniędzy, alkohol, drinki, wyjścia ze znajomymi. Ja wciąż wychodze, oczywiście, ze tak, ale zamawiam mniej, bo w końcu zdrowo się odżywiam. Jeśli na prawdę myślisz, że siłownia jest dla Ciebie za droga spróbuj przez miesiąc, jeśli nie wystarczy Ci kasy na inne potrzeby to po prostu się wypisz :)
Ludzie będą się na mnie gapić - Nie będą, jeśli przychodzą tam aby ćwiczyć to na tym się też skupią, A nawet jeśli ktos na Ciebie spojrzy albo sie zaśmieje to co z tego? Wszyscy jesteście tam w tym samym celu, pomyśl sobie jak sie będą śmiać za kilka miesięcy gdy zobaczą Twoją nową figurę :) Ja chodzę już 1,5 roku i moja siłownia jest bardzo duża, mam ogromną nadwagę, nikt, nigdy w życiu się ze mnie nie śmiał, moze były czasami spojrzenia, ale nigdy nic wrednego mnie nie spotkalo, w 1,5 roku!!! (no dobra miałam przerwę kilku miesięczna, ale powróciłam:D) A teraz jak na jednej z maszyn robię 60min i 600kcal to szczupłe dziewczyny do mnie podchodzą i pytają jak ja to zrobiłam, no więc wiecie, wszystko można jak się tego chce. Nie ma sie czego wstydzić!!
Nie będę wiedziała jak używać maszyn - Moja siłownia jest ogromna i uwierzcie, że wciąż są maszyny, które nie do końca wiem jak używać :) Często w siłowni macie pierwszą sesję wprowadzającą gdzie instruktor pokazuje wam co i jak, co do czego itd, warto z niej skorzystać. Jeśli nie macie na to ochoty to po prostu podpytujcie innych dziewczyn, ja mimo wprowadzenia i tak nie wiedziałam jak korzystać z połowy maszyn i po prostu pytałam, nikt nigdy nie odmówił mi pokazania jak coś działa :) Teraz to ja tlumaczę innym, którzy nie są pewni jak co używać i nie mam z tym żadnego problemu.
Ja na siłowni robię przynajmniej 45min cardio gdzie muszę spalić 450kcal. Rzadko biegam, częściej wybieram inne maszyny cardio. Warto zostać na jednej maszynie przynajmniej 15minut, zmienianie co 5 jest według mnie totalnie bez sensu, no ale jak kto woli. Każdy znajdzie swoją ulubioną maszynę :) Moja koleżanka np. uwielbia wiosła, ja nienawidzę i wolę stepper, który świetnie rzeźbi nogi i pośladki. Po cardio ćwiczę na mięśnie ramion, pośladków i brzucha (to robię na materacu, często używając tej wielkiej piłki). Nie robię juz nóg, bo moje mięśnie na łydkach wyglądają jak u faceta :P
Jakie są plusy siłowni? Jak dla mnie to na pewno większa motywacja - nie chcę mi się ćwiczyć w domu, wolę iść na siłownię, zrobić swoje, wrócić, walnąć się na kanapę i odpoczywać :D Jak już jesteś na siłowni to przecież z niej nie uciekniesz, w domu łatwo przestać ćwiczyć albo sobie poluzować :) Często też jeśli wiesz, że za coś płacisz to chcesz tego bardziej używać, w moim przypadku to zdecydowanie prawda. No i co... fajnie powiedzieć w pracy: to pa, lecę na siłownie! :)
Ja na siłowni robię przynajmniej 45min cardio gdzie muszę spalić 450kcal. Rzadko biegam, częściej wybieram inne maszyny cardio. Warto zostać na jednej maszynie przynajmniej 15minut, zmienianie co 5 jest według mnie totalnie bez sensu, no ale jak kto woli. Każdy znajdzie swoją ulubioną maszynę :) Moja koleżanka np. uwielbia wiosła, ja nienawidzę i wolę stepper, który świetnie rzeźbi nogi i pośladki. Po cardio ćwiczę na mięśnie ramion, pośladków i brzucha (to robię na materacu, często używając tej wielkiej piłki). Nie robię juz nóg, bo moje mięśnie na łydkach wyglądają jak u faceta :P
Jakie są plusy siłowni? Jak dla mnie to na pewno większa motywacja - nie chcę mi się ćwiczyć w domu, wolę iść na siłownię, zrobić swoje, wrócić, walnąć się na kanapę i odpoczywać :D Jak już jesteś na siłowni to przecież z niej nie uciekniesz, w domu łatwo przestać ćwiczyć albo sobie poluzować :) Często też jeśli wiesz, że za coś płacisz to chcesz tego bardziej używać, w moim przypadku to zdecydowanie prawda. No i co... fajnie powiedzieć w pracy: to pa, lecę na siłownie! :)
Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania to śmiało piszcie :)
Czy chodzicie na siłownię? Chciałybyście? A może wolicie ćwiczenia w domu?
P.S.
Przed każdymi ćwiczeniami krótka rozgrzewka, po ćwiczeniach także, inaczej zakwasy gwarantowane! :)
powodzenia:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam że dawno nie byłam na siłowni. Od jakiegoś czasu ćwiczę w domu :)
OdpowiedzUsuńsuper sprawa tak siłka ale ja marzę o zajęciach aerobiku;)
OdpowiedzUsuńja chodzę na Pilates :)
Usuńjestem pod wrażeniem, siłownia jest ogromna, ja najbliższą mam 40 km od siebie i to właśnie ta odległość mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńŚwietny post ;) Zazdroszczę Ci tego, że Ci się chce i masz siłę do tego by tak regularnie ćwiczyć :) Ja jutro lecę się zapisać na moduł z wfu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
ja wykorzystałam już swój półroczny karnet.... i teraz przerzuciłam się na ćwiczenia w domu.... 3 razy w tygodniu, po 40 minut... + regularne brzuszki.... na siłownię zwykle zapisuję się w porze jesienno-zimowej, gdy mam mniej ruchu.... latem częściej się spaceruje, jeżdzi na rowerze, biega..... mam o tyle dobrze, że siłownie mam za oknem :) uwielbiam też basen.... siłownia jest bardzo pożyteczna, warto z niej korzystać regularnie
OdpowiedzUsuńja nie mam motywacji do ćwiczeń w domu, zawsze coś lepszego mam do roboty, np. blogowanie.
Usuńale Tobie życzę powodzenia :*:*
Fajny post, chciałabym chodzić na siłownię, ale przez naukę nie mam czasu. W domu jakoś łatwiej jest wygospodarować te 1.5 h. :)
OdpowiedzUsuńja mam "psudofitness" w domu :) już dawno temu mama kupiła orbitreka wiec zazwyczaj na nim robię trening cardio :) w ostatnim czasie dokupiłam ciężarki i piłkę gimnastyczną :) plus znalazłam na YT całą masę przesympatycznych dziewczyn, które mają na swoich kanałach niezliczoną ilość różnych ćwiczeń :) Czasami sięgam po Ewkę, ale ona nie daje takiego zastrzyku energii jak dziewczyny z YT :)
OdpowiedzUsuńja też mam piłkę, ale użyłam jej tylko raz, leń ze mnie, na prawdę :P
UsuńBlisko mnie niestety nie ma żadnej siłowni, ale w domu staram się ćwiczyć jak najczęściej :)
OdpowiedzUsuńAż miło się czyta ten post.
OdpowiedzUsuńja na razie nie mam możliwości ćwiczyć na siłowni, więc ćwiczę w domu ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia. Masz racje nie najważniejsza firmowa torba ciuchy czy buty - najważniejsza wytrwałość i systematyczność. Powodzenia!!
OdpowiedzUsuńszkoda,że ja nie mam dostępu do siłowni:(
OdpowiedzUsuńoch, marzę o takich siłowniach u mnie :(
OdpowiedzUsuńja ćwiczę w domku :)
OdpowiedzUsuńja nie chodzę, bo w moim miescie niestety nie ma dobrej..
OdpowiedzUsuńja chodzę już 4/5 miesięcy i widzę u siebie poprawę dość sporą (choć ostatnio moja mama stwierdziła, że znów przytyłam:( )
OdpowiedzUsuńw każdym razie siłownie uwielbiam, bo kocham pięknie zbudowanych ludzi z mięśniami (nie mówię o kulturystach, tylko o wysportowanych jednostkach) i życzę tobie (ponownie, bo już kiedyś pisałam) żebyś odnosiła większe sukcesy właśnie w tym zakresie- należy Ci się :*
ja czasami mam tydzie gdzie chodzę 5 razy w tygodniu, a czasami 2, no i sie objadam!!! wstyd co :(
Usuńfajne ciałka motywują, wiadomo :)
ale elegancka siłeczka :) u mnie jest taka trochę ruderkowata, ale klimacik świetny, wszyscy życzliwi, pomocni itp. aż chce się chodzić :)
OdpowiedzUsuńno i to też jest ważne!! :) u mnie też jest miło :)
UsuńJa jakoś wolę ćwiczyć w domku:)
OdpowiedzUsuńJa chodziłam 2 miesiace na siłownie i wylewałam 7 poty, byłam tam minimum 4 dni w tygodniu. I co? I zupełnie nic....ale mogłam jeść co chciałam:) Spalałam każdego dnia od 600 do 800 cal. Efektów nie widziałam nic a nic (podobno przez moją chorobę tarczycy) ale kondycja troszkę podskoczyła i z tego się bardzo cięszę. Teraz zdrowie podupadło i przestałam chodzić.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znowu zacznę niedługo
:*
o kurde, to ja widzę u siebie efekty mimo, że strasznie się obżeram.. dziwne.. :(
UsuńNiestety jak szwankuje tarczyca to szwankuje wszystko....ale podać się nie poddam chociaż dla tej koncycji warto się ruszać:)
Usuńo widzę jest wszystko co potrzeba ;)
OdpowiedzUsuńszkoda ze w mojej okolicy nie ma takiej siłowni na wypasie ;)
Ja się w końcu przemogłam i jestem zapisana na fitball! Mam gdzieś, że durnie wyglądam jak podskakuję, Gratuluję wytrwałości i celu! ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety mam daleko do siłowni i nawet bym nie miała z kim tam chodzić.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze zabierałam kłódkę, żeby zamknąć swoje rzeczy. Oczywiście można brać od nich, co wejście, ale po co... ;)
OdpowiedzUsuńRęcznik, woda i wygodne buty to podstawa! ;)
u nas są szafki, wystarczy wrzucić funta, i zamknąć, oczywiście zwrotny jest :)
UsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję :*
OdpowiedzUsuńnie ma za co :* jak coś to pisz to odpowiem na inne pytania :*
Usuńwstyd, nigdy nie byłam. boję się właśnie, że inni będą się śmiać jak ćwiczę i że nie umiem używać maszyn :)
OdpowiedzUsuńnikt się nie będzie śmiał :* maszyny są łatwe w obsłudze, na prawdę :*
Usuńświetny post, ja się zawsze zastanawialam jak to jest i czy jakbym poszła to by się smiali ze mnie czy nie. bo przeciez tam pewnie chodzą jakieś ciacha przypakować a ja taka bez makijazu, pasztet i w ogole hahaha :D naprawde bardzo przydatny, fajnie, ze go napisałaś :) ja bym chciała chodzić na siłke ale niestety u mnie w okolicy nie ma :(
OdpowiedzUsuńja chodzę bez makijażu, cała spocona, i co z tego:D za kilka miesięcy i ja będę ciacho! :D
Usuńdokładnie :) najlepiej robić swoje i nie patrzeć na innych ! :)
UsuńPrzymierzam się do chodzenia na siłownie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Bardzo przydatny post ;)
OdpowiedzUsuńSama mam ochotę na siłownię.. :)
OdpowiedzUsuńFajny post, podoba mi się! Wszystko fajnie opisane ;)
OdpowiedzUsuńAleż duża ta siłownia :D Ja w końcu też muszę się zabrać za siebie.
OdpowiedzUsuńTeż bym pewnie nie wiedziała, jak używać niektórych sprzętów :D A powiedz, wolisz ćwiczyć sama czy z instruktorem? I czy instruktorzy podchodzą, jeśli ktoś robi coś źle, np ma złą postawę przy danym ćwiczeniu?
OdpowiedzUsuńSama, nie lubię jak ktoś mi mówi co mam robić, a do tego trzeba za taki trening płacić.
UsuńU nas podchodzą i mówią, że coś się wykonuje źle, albo pracownicy siłowni albo ludzie, którzy ćwiczą czyli jest taka luźna atmosfera :) Na prawdę :)
Fajny post :-) ja miałam epizod z siłownią w kwietniu zeszłego roku, ale skończyło się na kilku razach ;-)
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę w domu, mobilizuję się by to robić :) Ale siłowni kiedyś na pewno nie odpuszczę, ale mam taki plan by regularnie chodzić dopiero po ślubie z TŻ żeby było nam raźniej:))
OdpowiedzUsuńmój chłopak chodzi ze mną od czasu do czasu, ale i tak on robi swoje i ja swoje :D
Usuńfajne etui na telefon :D i życzę miłego trenowania :)
OdpowiedzUsuńW moim małym miasteczku nie mam siłowni ;/ Ale od września się przeprowadzam i z pewnością jakiś karnet wykupię ma siłownię :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze dodałabym perfum (tak na wszelki wypadek, gdybym po nie mogła się umyć ;)
OdpowiedzUsuńprawda!! :D
UsuńJa jestem skąpa i wolę ćwiczyć w domu :)) Mam tylko problem z butami, bo czasem boli mnie w nich jedna stopa :/ Ale jakoś daję radę :P
OdpowiedzUsuńkup takie ze stabilizatorem :) uwierz, ze lepiej zapobiegać niż leczyć :) ja miałam sterydy wstrzykiwane w pięty więc wiem co mówię :)
UsuńCały czas trzymam za Ciebie kciuki Moni i jak dla mnie post przydatny:):)
OdpowiedzUsuńZapisałam się właśnie na siłownię, byłam dopiero dwa razy a już jestem zadowolona :) Teraz planuję kupić buty do biegania i strój będę miała pełny :)
OdpowiedzUsuńRuch uszczęśliwia!
Fajny post, dla dziewczyn zaczynających przygodę z siłownią:) a Tobie życzę powodzenia w dalszych ćwiczeniach ! :D
OdpowiedzUsuńNa taka siłkę to ja tez bym chciala chodzic, przestrzeń swietna!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Na zakwasy ciepłą kąpiel i facet masujący najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, i plecki masuje i stópki, nie ma wyjścia jak płaczę z bólu haha :P
UsuńJa jak na razie ćwiczę tylko w domu, od czasu do czasu wychodzę pobiegać, ale to bardzo sporadycznie. Natomiast nad siłownią zastanawiałam się już od dłuższego czasu, jeszcze basen za mną chodzi :)
OdpowiedzUsuńja także jestem zapisana na basen, ale jeszcze nie byłam ani razu :P
UsuńGreat post!
OdpowiedzUsuńX, Ania from www.overdivity-fashion.blogspot.de
Facebook | Instagram | Youtube
Bardzo fajny post ja wiele razy myślałam o pójściu na siłownie ale nie mam za bardzo z kim .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja chodzę sama :) Czasami z chłopakiem, ale on i tak robi swoje i nie gada ze mną :P
Usuńpodoba mi się wyposażenie ;) powodzenia ! :)
OdpowiedzUsuńA ja przyznam, że jestem leniem i nie lubię ćwiczyć ;-)
OdpowiedzUsuńWłasnie zaczęłam chodzić na siłownie ;) I przyznam, że uzależniłam się od bieżni ! Uwielbiam chodzić tam bardzo szybko pod górkę ! :)
OdpowiedzUsuń