Hej wam,
Mimo, że dawno powinnam już spać, bo praca do 22 i nauka na wtorkowy egzamin mnie wykończyły uznałam, że szybko dodam notkę. Jako, że na blogu u Koci pojawił się wpis na temat akcji Mam haka na raka uznałam, że warto będzie ją rozpowszechnić. W tym roku mowa jest o chłoniaku. Czym jest chłoniak?
Chłoniaki są to choroby nowotworowe, w których następuje nieprawidłowy wzrost komórek układu limfatycznego (chłonnego). Według ostatnich danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), co roku wzrasta o około 4-5% liczba zachorowań na chłoniaki, które stanowią 5-6 przyczynę zgonów pośród wszystkich chorób nowotworowych. Przyczynę powstawania nie są jednoznaczne, ale wymienia się zaburzenia regulacji immunologicznej (biorcy alloprzeszczepów szpiku, zespoły niedoborów immunologicznych, schorzenia autoimmunologiczne, infekcje wirusem HIV), infekcje wirusowe, promieniowanie jonizujące, dieta bogata w tłuszcze i związki azotowe. Najczęstszym z pierwszych objawów chłoniaka jest niebolesne powiększenie węzła lub węzłów chłonnych w jednym z obszarów ciała, na przykład szyi, pach lub pachwin.
Co zrobić, aby się przed nim uchronić? Należy pamiętać o regularnej aktywności fizycznej, która ma wpływ na prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Na co dzień należy dbać o jakość wody i pokarmów, które się spożywa. Szczególną wagę w walce z chłoniakiem ma niezwłoczne i prawidłowe rozpoznanie. Nie należy więc lekceważyć objawów, które nie są w sposób oczywisty związane z jakąś znaną przyczyną. (skopiowane od Koci)
Jak widzicie, objawy mogą być całkiem niewinne, ale jeśli występują długo na prawdę warto się zbadać!
I teraz dodam, na koniec, że akcja Mam Haka na Raka jest dla mnie niezwykle wyjątkowa z tego względu, że Edycję 5 wygrała moja siostra i jej koleżanki. Byłam taka dumna, że aż się popłakałam ze szcześcia... A do tego ja sama kiedyś miałam, (a może dalej mam, dawno się nie badałam, czas najwyższy!) problemy z jelitami i nawet usuwali mi polipy co zabiegiem miłym zdecydowanie nie jest...Więc zapraszam was wszystkich do zapoznania się z całą akcją, jest na prawdę warta uwagi i może komuś uratować życie!
(poprzednie edycje)
Buziaki,
Bardzo dobrze, że popierasz tego typu akcje. Niestety, rak to najgorsza i najczęstsza współczesna choroba chyba :(
OdpowiedzUsuńNiestety i przez nią cierpi czasem cała rodzina :(
Usuńbardzo fajny post, u mnie w rodzinie badamy się szczegółowo, jesteśmy w trakcie testów genetycznych
OdpowiedzUsuńojejku musisz koniecznie się przebadać lepiej kontrolować takie sprawy.....
OdpowiedzUsuńTRZYMAJ SIE CIEPLUTKO:)****
wiem wiem na pewno to zrobię :**
Usuńja co najmniej raz w miesiącu robię sobie badania.Okropnie się boję choroby:(
OdpowiedzUsuńto prawda , trzeba dbać o zdrowie póki jest
OdpowiedzUsuńWażne by o tym mówić, pisać... nie ukrywać i się nie wstydzić.
OdpowiedzUsuńPierwszy krok to odwaga by pójść i się przebadać.
Wiele razy zwlekamy z jakimikolwiek objawami, by przejść się do lekarza, bagatelizujemy sprawę, a tak na prawdę jakakolwiek choroba wcześnie wykryta, daje duże szanse na to by ją pokonać.
Rzeczywiście, spojrzałam i Twoja siostra jest w zwycięskim zespole! Cieszę się razem z Tobą :) Masz się kim chwalić ;) Mam nadzieję, że zdrowotnie nikt Ci już nie dolega?
OdpowiedzUsuńDzięki za przyłączenie się do akcji! :*
mam nadzieję, że nie, ale muszę się przebadać. :*
Usuńbardzo fajnie, że piszesz o takiej akcji ;)
OdpowiedzUsuńFajna inicjatywa:-) Zawsze warto kogoś uświadomić. Co do jakości pożywienia, wcale się nie dziwię, że ludzie źle się odżywają. Zarobki w Polsce są jakie są i ludzie szukają oszczędności, aby wykarmić dzieci itp. Moim zdaniem problem tkwi w polityce Państwa. No i też opieka zdrowotna ma dużo do życzenia.
OdpowiedzUsuńniestety, muszę się z Toba zgodzić, zdrowe jedzenie jest bardzo drogie :(
Usuńno tak, uważamy, że to tak daleko od nas.. a nie zdajemy sobie sprawy jak jednak blisko..
OdpowiedzUsuńI mam kolejny powód, żeby ćwiczyć i zdrowo się odżywiać. :)
OdpowiedzUsuńChyba również przyłączę się do tej akcji, jest to na prawdę świetny pomysł :) Pozdrawiam http://alexbloggerka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhmmm ciekawa sprawa. zaczęłam się martwić o siebie..
OdpowiedzUsuńno cóż, czasem pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć :)
ale akcja sama w sobie pozytywna :)
Akcja zacna i w ogóle. Powiem Ci, że mój problem z badaniami polega na tym, że nie cierpię lekarzy. Jakoś tak w większości spotykam takich, którzy mają wszystko gdzieś, a jak przychodzisz z jakimś podejrzeniem patrzą na Ciebie jak debilkę :] więc na prawdę ograniczam wizyty do minimum.
OdpowiedzUsuńwiem, też nie lubię lekarzy, unikam jak mogę :) nie ufam im :P
UsuńŚwietnie napisany post Kochana, przynajmniej dowiedziałam się czegoś na ten temat, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńW mojej szkole jest ta akcja. :) Warto się tym zainteresować.
OdpowiedzUsuńBLOG KLIK
Fajna akcja i ciesze się, że ją propagujesz. Przyznał, że mało wiedzialam o chłoniakach, teraz odrobinę mam jaśniej w głowie ;) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuń+ w związku z tym, żę zmieniłam adres bloga, musiałabyś mnie odobserwować i zaobserwować na nowo, by być na bieżąco :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajna akcja! Trzeba uświadamiać ludzi co im grozi i że należy się badać... :))
OdpowiedzUsuńwarto pisać takie posty :-) grat dla siostry
OdpowiedzUsuńCiekawy post:) Daje do myślenia:)
OdpowiedzUsuńWarto rozpowszechniać akcję. Moja szkoła bierze w niej udział, więc jestem na bieżąco z tematem :)
OdpowiedzUsuńSama czytałam dużo i czytam o nowotworach. Polska to kraj zlewający zdrowie - można to wprost ująć.
OdpowiedzUsuńPs. Kochana zaprasza na kolejne rozdanie u mnie! :-)
Nad zycie jest na prawdę cudowny! :)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś nie lubiłam Pattinsona - ale po obejrzeniu tych filmów go polubiłam :) O ile wodę dla słoni jeszcze jeszcze można ominąć to Twój na zawsze moim zdaniem warto obejrzeć - bo jest świetny! :) bo Twój na zawsze nie widziałaś mam rozumieć? Może jakoś przebolejesz Pattinsona - bo ja w tym filmie dojrzałam wiele innych płaszczyzn oprócz miłości które na prawdę poruszają - mam nadzieje że wiesz o co mi chodzi :D
Bardzo ciekawy post.O takich rzeczach należy pisać jak najwięcej, bo może to mieć naprawdę spory wpływ na zdrowie czytających. Może zachęciłaś kogoś do badań - nawet jeśli to była jedna osoba, to i tak dużo :)
OdpowiedzUsuń