128. / FILMY GODNE POLECENIA - CZĘŚĆ PIERWSZA - KOMEDIE

Cześć wam :)

Po małej konsultacji na FB uznałam, że fajnie byłoby zrobić serię notek na temat filmów, które mi się spodobały i, które według mnie są warte oglądnięcia. Jest ich jednak tak wiele, że uznałam, że podziele je na kategorie dlatego dzisiaj mam zamiar opisać komedie, które utkwiły mi w pamięci najbardziej. Nie znajdziecie tutaj filmów typu American Pie albo Straszny Film, bo każdy je zna, przybliżę wam tytuły, które mogą być wam znane, ale nie są tak popularne jak wyżej wymienione komedie.

Zapraszam do lektury.

Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi

(How to lose friends and alienate people)

Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych komedii jakie w życiu widziałam. Mistrzowska rola Simona Pegg (Sidney Young), którego bardzo cenię jako aktora. Wciela się on w podrzędnego dziennikarza, który bardzo gardzi całym gwiazdorskim światem, ale jednocześnie sam do niego lgnie. Po nieudanym wtargnięciu na jedną z prestiżowych imprez zostaje zauważony przez właściela jednego z najbardziej prestiżowych amerykańskich magazynów, który oferuje mu posadę w swojej redakcji. Aby zrobić karierę Sidney musi porzucić dawne zwyczaje, zmienić swoje nastawienie i nabyć trochę ogłady. Czy to zrobi? Jak potoczą się jego losy?
Musicie przekonać się sami.
Film jest pełen na prawdę śmiesznych dialogów, dużo ironicznego humoru, ja się pośmiałam.
Ocena: 10/10

Było sobie kłamstwo

(The invention of lying)

Oglądając ten film musicie mieć dużą wyobraźnie, bo jak inaczej można uwierzyć w to, że wszyscy ludzie nagle zaczynają mówić prawdę? :)
Mark jest prawdziwym, życiowym nieudacznikiem - nie idzie mu w pracy, nie może znaleźć sobie dziewczyny, nie należy również do najprzystojniejszych. Na ratunek przychodzi mu... kłamstwo. Staje się on wynalazcą kłamstwa, które przynosi mu sławę i bogactwo. Czy Mark będzie jednak szczęśliwy?

Według mnie jest to komedia/dramat, bardzo interesująca, śmiać mi się chciało jak słyszałam te wszystkie szczere teksty, na przykład od kobiet, z którymi umawia się na randkę, a które wyraźnie nie są nim zainteresowana.
Lekki filmik. :)
Ocena: 8/10

Cyrus

John (John C. Reilly - uwielbiam tego aktora!) wciela się w postać rozwodnika, który wreszcie natrafia na kobietę, która go uszczęśliwia. Jest jednak jeden "mały" problem- ma ona syna, który nie do końca akceptuje obecność innego mężczyzny w życiu jego matki.
 Obraz typowego maminsynka, który nie cofnie się przed niczym aby zniszczyć ten związek. Trochę śmiechu, dziwnych sytuacji, a przede wszystkim wciagająca fabuła. Mnie zauroczył, na swój sposób :)

Ocena: 9/10

Bez smyczy

(Hall Pass)

Tą komedię oglądałam z rodzicami i powiem wam, że ubaw mieliśmy niezły :) Jest to opowieść o żonatych mężczyznach, których małżeństwa trochę popadły w rutynę. Żony postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i dały swoim małżonkom przepustkę do robienia tego co chcą przez cały tydzień. Na początku panowie są wniebowzięci, ale jak wiecie medal zawsze ma dwie strony.
W tym filmie znajdziecie dużo humoru, trochę męskiego, a także troszkę romantyzmu i ogólnie dużo ciekawych wydarzeń.
Mi się podobał.
Ocena: 8/10

Przyjęty
(Accepted)

W moim zestawieniu nie mogło zabraknąć komedi bardzo "młodzieżowej :) Wybrałam Accepted, bo jest śmieszna, a zarazem daje trochę do myślenia. Główni bohaterowie niestety nie zostali przyjęci na żadną z uczelni, a rodzice nigdy w życiu by im tego nie wybaczyli. Co robią? Otwierają własną szkołe, która staje się miejscem do którego zjeżdżają się wszyscy, którzy nie zostali nigdzie przyjęci. Jak to się skończy?  :) Pewnie się domyślacie - dużo śmiechu, zabawnych sytuacji, durnych dialogów. Bardzo prosty, ale na prawdę pozytywny humor.
Ocena: 8/10

Czy znacie któryś z tych filmów? :) Macie zamiar jakiś obejrzeć?

Buziaki :*:*

P.S.
Moje rozdanie kończy się 4 grudnia o północy :) Wciąż zapraszam więc do brania udziału :*