Cześć wam!
Bardzo przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale studia, praca i stres dały mi się we znaki. Ciężko mi sobie radzić z tym wszystkim, ale mam nadzieję, że niedługo jakoś to ogarnę. Jedną pracę do szkoły musiałam już wysłać, dzisiaj mam zamiar napisać drugą, bo do 30 muszę ją oddać. Tragedia, co? To dopiero pierwszy tydzień!
Dzisiaj recenzja kremu do rąk, który niedawno kupiłam :)
Dove - Purely Pampering - Odżywczy krem do rąk z masłem shea i wanilią
Opis producenta
Bogaty, odżywczy krem, który delikatnie wchłania się w skórę. Dzięki kremowemu zapachowi z nutą ciepłej wanilii rozpieszcza zmysły. Zawiera unikalną formułę DeepCare Complex™ z naturalnymi dla skóry składnikami odżywiającymi oraz bogatym olejkiem, który głęboko odżywia skórę i pomaga w stopniowej odbudowie naskórka. Zawiera masło shea zwane afrykańskim złotem, używanym od tysięcy lat przez mieszkanki Afryki. Długotrwałe stosowanie kremu z tym naturalnym masłem czyni naszą skórę wyraźnie gładszą, dobrze nawilżoną oraz chronioną przed nadmierną utratą wody. Produkt przetestowany dermatologicznie.
Skład
Cena: 8zł za 75ml
Moja recenzja
Krem zachęcił mnie oczywiście zapachem wanili i masła shea. Do tego była na niego promocja więc się skusiłam. Dotąd używałam kremu Palmers, z którego byłam zadowolona, ale uznałam, że przetestuję coś innego :)
Opakowanie charakterystyczne dla Dove, minimalistyczne, z tyłu mamy wszystkie potrzebne informacje, zatyczka bardzo łatwo się otwiera, ale nie ma problemu z tym, że mogłaby się otworzyć sama :)
Zapach nie jest taki jaki oczekiwałam, myślałam, że będzie taki mocny i charakterystyczny, a tymczasem jest bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny i bardzo szybko się ulatnia, szkoda. Dla niektórych może być dla plus, ale ja się trochę rozczarowałam.
Konsystencja na początku mnie zmartwiła, bo jest rzadka, a ja przyzwyczaiłam sie do tych zbitych, gęstych kremów. Jest bardzo lekka, nie zostawia tłustej warstwy na rękach i wchłania się błyskawicznie.
Co do działania, po konsystencji nie oczekiwałam od tego kremu zbyt wiele, ba, od razu go przekreśliłam, myślałam sobie, że nie da rady suchym dłoniom, czasami przesuszają się tak bardzo, że pęka skóra!!! :( Rzadko to sie zdarza i sukcesywnie to zwalczam, ale czasami dzieję się to w pracy więc jestem nieprzygotowana, nieważne :P
Krem nie piecze mnie po nałożeniu, co jest zdecydowanym plusem :)
pingwinek też polubił się z kremem :D i nie jest brudny, takie światło na niego padło przy robieniu zdjęcia, jest czyściutki i pachnący :P :) |
I teraz największa niespodzianka! Ten krem jest na prawdę fajny! :)
Świetnie wygładza dłonie, dobrze je nawilża, szorstka i sucha skóra w chwilę zamienia się w gładką i nawilżoną i zostaje taka na długo. Jak już pisałam krem bardzo szybko się wchłania i nie jest tłusty.
Jak dla mnie dobry, jesienny kremik, na pewno zużyję do końca, idealny dla moich dłoni :)
Miałyście? Polecacie jakieś inne kremy?
:)
mnie jeszcze dove nigdy nie zawiódł:)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze kremu do rąk z Dove ;)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że dove ma taki kremik, ale na pewno bym się na niego skusiła! wanilia i masło shea naprawdę brzmi nieźle!:) szkoda tylko, że nie jest gęsto, bo ja też jestem przyzwyczajona do gęstych kremów do rąk:)
OdpowiedzUsuńJa polecam Vaseline, hahaha :D Ale też jest rzadki xD Jak tam radzisz sobie? Dwie prace napisać w ciągu tygodnia to dużo :P Zdradź nam co to za kierunek (chyba, że przeoczyłam) :)
OdpowiedzUsuńKremik wydaje się fajny, ale też wolę wyraziste zapachy :)
I trust dive priducts blindly..
OdpowiedzUsuńKeep in touch,
www.beingbeautifulandpretty.com
Zapach jest kuszący, szkoda tylko, że taki słaby.
OdpowiedzUsuńMiałam wersję odżywczą i również bardzo fajnie się spisywała, jednak zapach był trochę zbyt intensywny, dlatego myślę że ta wersja jeszcze bardziej by mi podpasowała ;)
OdpowiedzUsuńo to super, muszę taki kremik wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie mialam nic z dave ostatnio:P
OdpowiedzUsuńwidzę że sprawdza się świetnie!:) fajnie, ja go osobiście nie miałam i niestety pewnie był go do koszyka nie wrzuciła, bo parabenów staram się unikać, ale teraz po takiej zachęcającej recenzji to już sama nie wiem:P
OdpowiedzUsuńteż mam proplem z suchymi dłońmi, szczególnie jesienią i zimą :< ja uzywam Ziaji kokosowej lub kakaowej, a czasami też kremu Cztery Pory Roku :) i oczywiście oliwka na noc!
OdpowiedzUsuńhttp://pannakatt.blogspot.com/
miałam kiedyś żel pod prysznic o tym zapachu i pamiętam, że bardzo mi się podobał. Nie wiedziałam jednak że też jest krem do rąk z tej serii. Jak go spotkam to kupię gdyż zapach jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńMy używałyśmy Neutrogeny albo Palmers :) aczkolwiek kremy Opi ,które sa jednocześnie genialne też do masażu dłoni,pachną nieziemsko apetycznie i dzialają bardzo dobrze .
OdpowiedzUsuńbuziaki
xo xo xo xo xo
Już 2 prace musiałaś napisać? Sporo roboty jak na I tydzień ;)
OdpowiedzUsuńLubie Dove,ale nie miałam od nich żadnego kremu ,to się musi zmienić :D
OdpowiedzUsuńZawsze kusiły mnie te kremy na półce w Rossamnnie, ale wydawało mi się, że nie będą dobre, bo balsamów do ciała Dove po prostu nienawidzę. Ale widocznie warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik :D moje się kończą, to muszę uzupełnić zapasy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja!:) Nie wiedziałem o jego istnieniu, Chyba muszę go kupić:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2013/09/going-to-hell.html
nie miałam tego kremu :) bardzo dobrze, że nie piecze bo nienawidzę tego uczucia!
OdpowiedzUsuńoo, nie widziałam go nigdzie, muszę zakupić na zimę :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak często, że jestem źle do czegoś nastawiona a tu niespodzianka ale niestety jeszcze częściej zdarza się na odwrót, że coś mnie zawodzi właśnie. Nie miałam tego kremiku nigdy jeszcze, ale zapach wanili by mi podpasował. Przy okazji zakupiłam peeling enzymatyczny od Ziaji, który polecałaś :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słysze ze Dove ma kremy do rąk :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy Dove- ten muszę kupić :) ja Ci polecam jeśli nie miałaś Isanę z 5% Urea :) dziękuję za klik na Insta- mam nadzieję, że mnie przyjmiesz bo wysłałam zapro ♥ buziak ♥
OdpowiedzUsuńfajne są te kremy :) też byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kremu z Dove póki co testuje Isane :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie go wykańczam i bardzo się polubiliśmy :))
OdpowiedzUsuńNie miałam go niestety, ale jeśli łagodzi tak suchą skórę to musi być naprawdę świetny ;))
OdpowiedzUsuńmam taki krem pod prysznic i zapach wg mnie jest intensywny :p
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku. W ogóle nie używam na co dzień kremu typowo do rąk.
OdpowiedzUsuńJa się teraz zachwycam kremem do rąk z Soap&Glory :)
OdpowiedzUsuńDove ma dobre kosmetyki- to trzeba im przyznać :) Cieszę się, że krem Ci się spodobał :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu. Do wygrania są dwa zestawy kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńI love dove products!
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other on GFC and bloglovin, and facebook too maybe? just let me know. :)
xx
ellie
http://chasingculprit.blogspot.com/
Nie miałam jeszcze tego kremu do rąk.
OdpowiedzUsuńMiałam kilka kremów z Dove (tego akurat niestety nie) i sobie baardzo je chwalę. Naprawdę dobrze nawilżają i do tego ładnie pachną ;)
OdpowiedzUsuńA pingwinek przeuroczy <3
bardzo lubię produkty z tej firmy <3
OdpowiedzUsuńnie mialam :) obecnie uzywam z Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńMam balsam do ciała z tej serii Wanilia i Masło Shea ale niestety rozczarowałam się zapachem, bo w niektórych kosmetykach wanilię czuć bardzo mocno, a tutaj chyba nawet w składzie jej nie ma... To już wolę kupić balsam o innym zapachu, bo mimo, że działanie dobre to jednak u mnie zapach odgrywa dużą rolę :)
OdpowiedzUsuńnie uzywalem
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam tego kremu. Zakupy przede mną więc może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale skoro fajny to może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten krem! Na chłodniejsze dni jest idealny, poradzi sobie z najsuchszą nawet skórą. Nie raz już mnie ratował:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny masz blog ! <3 Dołączam do obserwatorów!
Buziaczki, Iza
:*
Miałam krem do rąk Dove tylko w innej wersji i sprawdził się świetnie w przypadku moich ciężko pracujących przy remoncie mieszkania dłoni :D
OdpowiedzUsuńp.s "Dianę..." przeczytałam, napisałam co nieco na moim blogu książkowym :)
zaprosiłam Cię do akcji maseczkowej mam nadzieję że skorzystasz więcej tutaj
OdpowiedzUsuńhttp://kiniaczek78.blogspot.com/2013/10/akcja-maliny-pazdziernik-miesiacem.html
zapraszam:)
No to i mnie w takim razie zapach rozczarował :( liczyłam na mocny i słodki
OdpowiedzUsuńNie widziałam go, ale jak go dostrzegę to się skuszę. Jak tobie podpasował to i mi dla mnie będzie dobry.
OdpowiedzUsuńWybaczamy! :P :))
OdpowiedzUsuńA co do pingwinka, to słodziak- wierzę, że nie jest brudny tylko czyściutki i pachnący :D :D ;))))
Chociaż mnie rozbawiłaś z rana :)
Ja używam teraz kremu do rąk EVELINE extra soft ;)
http://vogueswing.blogspot.com
Będę musiała spróbować!
OdpowiedzUsuńbardzo lubie firme dove :)
OdpowiedzUsuńco powiesz na wzajemna obserwacje?
uwielbiam tę serią żeli pod prysznic :) gdyby nie moje zapasy, na pewno bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dobrze się prezentuje. Mi by się przydał. ;/ Zapraszam.
OdpowiedzUsuńI to jest to czego szukałam! Na pewno kupię tan krem ;)
OdpowiedzUsuńno i gdzie nowa notka?!
OdpowiedzUsuńJuż nawet nie pamiętam kiedy miałam coś z dove. ;)
OdpowiedzUsuń