Cześć wam moi drodzy!
I przyszedł czas na czwartek, czwarteczek, dzień ważenia i podsumowania zeszłego tygodnia. Czy przychodzę z głową podniesioną wysoko? Raczej nie za wysoko, ale było w porządku. Nie był to łatwy tydzień, bo na prawdę wiele razy miałam ochotę objeść się jakimś niezdrowym przysmakiem...
I przyszedł czas na czwartek, czwarteczek, dzień ważenia i podsumowania zeszłego tygodnia. Czy przychodzę z głową podniesioną wysoko? Raczej nie za wysoko, ale było w porządku. Nie był to łatwy tydzień, bo na prawdę wiele razy miałam ochotę objeść się jakimś niezdrowym przysmakiem...
Do schudnięcia: 35kg
W zeszłym tygodniu: -1kg
(wiem, że mogły być 2kg ale lepsze to niż nic :P )
Schudłam łącznie: 7kg
Do celu: 28kg
Przyznaję się wam do:
W zeszłym tygodniu: -1kg
(wiem, że mogły być 2kg ale lepsze to niż nic :P )
Schudłam łącznie: 7kg
Do celu: 28kg
Przyznaję się wam do:
- we wtorek zjadłam kebab z kurczaka z frytkami i torebkę popcornu (kino z siostra). Ledwo zmieściłam się w limicie kalorycznym, ale dałam radę, bo był to mój jedyny posiłek w ciągu dnia (wstałam po nocce, w pośpiechu się szykowałam itd...).
- objadłam się chałwą, którą przysłała mi mama do tego stopnia, że było mi niedobrze, ale jaka ona jest dobra :-(
- jedynie dwa razy udało mi się zmieścić w limicie 1400kcal, przekraczałam go o jakieś 100-300kcal. :(
- nie byłam na siłowni, bo pracowałam nocki, ale już dzisiaj ruszam :) i będę ćwiczyć jak szalona :D
Dobre rzeczy:
- jadłam małe i w miarę zdrowe posiłki (grillowana wołowina, grillowany kurczak, ciemny pełnoziarnisty chleb, pieczona szynka z indyka itd)
- w kuchni na blacie stoi DZBAN :D a w nim zawsze przefiltrowana woda z pływającą cytrynką. Zaczęłam pić wodę! Ha! Jak na razie jest to ok. 1.2l dziennie, ale z czasem będzie więce i więcej.
- ludzie zaczynają zauważać efekty odchudzania, słyszałam już parę komplementów :)
- koszule do pracy nie są już tak bardzo obcisłe jak wcześniej, a w spodniach mogę dopiąć guzik.
- gdy nie miałam nocek udawało mi się wstawać wcześniej niż zazwyczaj przez co miałam więcej czasu na gotowanie itd.
- ludzie zaczynają zauważać efekty odchudzania, słyszałam już parę komplementów :)
- koszule do pracy nie są już tak bardzo obcisłe jak wcześniej, a w spodniach mogę dopiąć guzik.
- gdy nie miałam nocek udawało mi się wstawać wcześniej niż zazwyczaj przez co miałam więcej czasu na gotowanie itd.
Nad czym muszę popracować:
- regularnym chodzeniem na siłownię
- umiejętnością odmówienia sobie dodatkowych słodyczy (nie chcę ich całkowicie eliminować)
- zwiększyć picie wody do 2l dziennie
- pamiętać, by regularnie brać suplementy!
- jeść więcej owoców
- regularnym chodzeniem na siłownię
- umiejętnością odmówienia sobie dodatkowych słodyczy (nie chcę ich całkowicie eliminować)
- zwiększyć picie wody do 2l dziennie
- pamiętać, by regularnie brać suplementy!
- jeść więcej owoców
tumblr |
Potrzebuję także waszej rady, jak dotąd nie miałam problemów z chodzeniem do kibelka, wiecie o co chodzi, ale od paru dni już nie jest tak kolorowo. Jakie macie rady?? Coś sprawdzonego co możecie mi polecić z czystym sercem?
:))Buziaki,
Monnie :*
Z doświadczenia wiem że błonnik dobrze działa na takie sprawy. A co do odchudzania to i ja zaczełam swoją drogę. Jest jeszcze dość krótka bo zaczełam w pn . Mòj cel to 11kg mniej. Nie będzie łatwo ale staram się motywować.
OdpowiedzUsuńCzas zleci tak szybko, że nawet nie będziesz wiedziała kiedy :) Tylko się nie poddawaj :*
UsuńHah a ja mam odwrotnie. Świeże warzywa i owoce i działają oczyszczająco, przynajmniej na mnie. Dodatkowo ciemne pieczywo, ale nie sztuczne z karmiłam, tylko prawdziwe. I ruch - to wszystko powinno pomóc ;)
OdpowiedzUsuńJa tez mam 30 kg do stracenia i tez działam w tej kwestii, wiec doskonale Cie rozumiem ;)
Miałam konsultacje dietetyczne, jeśli tylko chcesz to skontaktuj się ze mną, pokaże Ci jakie mam jadłospisy, może coś Ci to ułatwi ;) mój osobisty mail: mazurek.ewa.jolanta@gmail.com.
Pozdrowienia i trzymam kciuki za nas obie :)
Hej kochana, dzięki, chętnie napiszę :) Chociaż wszelakie diety strasznie mnie odpychają, bo nie potrafię się ich trzymać :P
UsuńNa sprawy "kibelkowe" dobre są suszone śliwki, daktyle oraz picie mięty - spróbuj :)
OdpowiedzUsuńFajne są te Twoje posty ze sprawozdaniami :) Ja ćwiczę 6 razy w tygodniu w domu z Ewą (Skalpel) ale z jedzeniem mam problem :( Nie jem jakoś super niezdrowo, ale te słodycze i czipsy... :(
No właśnie, u mnie też z przekąskami najgorzej, ale ostatnio na prawdę jest lepiej niż wcześniej.
UsuńSuper efekt :) teraz waga będzie wolniej spadać, bo pozbyłaś się wody z organizmu, która zalegała i teraz już wolniej będziesz zrzucała kilogramy, ale nie można się poddawać :) I ja muszę wprowadzić taki dzbanek z wodą ! Ide go zaraz zrobić, namówiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńCo do kibelka to zapewne wszystkiemu winny jest błonnik :))
Fajny ten dzbanek, serio, polecam sobie taki zrobić i zawsze mieć pełny w kuchni :)
Usuńoh, sporo do zrzucenia, ale trzymam za Ciebie kciuki Kochana :)
OdpowiedzUsuńNa tym zielonym talerzyku widzę ziemniaki i sos.... a to na pewno nie pomoże Ci schudnąć.
OdpowiedzUsuńsos? jest to sos pieczeniowy, nie zagęszczany, jedynie dodałam trochę chilli. ten 'sos' który widzisz na talerzu ma może z 25kcal MAX. porcja jest na małym talerzu, nie jest to duży talerz obiadowy, ziemniaki mają ok. 160kcal + wołowina jakieś 250. nie sądzę, żeby był to bardzo kaloryczny posiłek :) a jak już pisałam wcześniej nie mam zamiaru się katować super zdrowymi dietami, bo szybko wrócę do starych nawyków. wolę jeść to co lubię, a w mniejszych ilościach :)
Usuńpodobno imbir jest dobry na te sprawy :) np. kandyzowany ;)
OdpowiedzUsuńHmm na kibelkowe sprawy to błonnik ponoć dobry. Może jakieś otręby włączyć do diety i suszone owoce?
OdpowiedzUsuńOj pić dużo wody pić! Ja sama dawkuję sobie jej dużo :)
1kg w tydzień to jest naprawdę nieźle. Trzeba uważać na efekt jo-jo. Nie przesadzać z dietą i obowiązkowo ćwiczyć. Lepiej chudnąć powoli i nie mieć później niespodzianek, niż szybko a niezdrowo. Życzę powodzenia! :)
Suszone owoce zdecydowanie, zacznę je wrzucać do jogurtu, powinno mi smakować :D
UsuńŚwietnie Kochana oby tak dalej! Narobiłaś mi tylko smaka tym obiadem :P
OdpowiedzUsuńCo do picia wody, to myślę, że jak będziesz więcej ćwiczyć to wtedy lepiej pić dużo, bo wmuszanie w siebie wody też nie jest zdrowe i możesz się po tym źle czuć. Dlatego jak dużo nie ćwiczysz to lepiej w siebie nie wmuszać :) Ale dobrze, że zamieniłaś słodkie napoje na wodę :)
Jeśli chodzi o kibelkowe sprawy to dobrze się u mnie spisuje Jeliton. Możesz też jak koleżanka wyżej napisała jeść suszone owoce, np. śliwki, podobno dobrze działają :)
Staram się nie wmuszać, ale wypracowałam sobie już taki nawyk, że pierwsze co robię rano to piję szklankę wody, ogólnie polubiłam to :)
UsuńNo to świetnie :) Ja to z rana przeważnie herbata :) A jak muszę wcześniej wstać to herbatka miętowa, bo przeważnie mnie wtedy brzuch boli z niewyspania :P hehe
UsuńMonia i tak świetnie Ci idzie ! Grzeszki grzeszkami ale i tak rewelacyjny wynik !! ;]
OdpowiedzUsuńNa " te sprawy " polecam 3 ssuszone śliwki z rana popite szklanką wody, lub szklanka wody i pół banana ;]
wszyscy o tych śliwkach, lecę jutro do sklepu :D
Usuńmielony len w ciepłym mleku, mój facet po chemioterapii miał problemy i len mielony zaproponował lekarz, pomaga
Usuńi need to get back in shape and start eating healthy too
OdpowiedzUsuńkeep in touch
www.beingbeautifulandpretty.com
www.indianbeautydiary.com
3mam kciuki!
OdpowiedzUsuńKilogram mniej też cieszy, gratuluję :) Sama wczoraj usłyszałam od koleżanki, że widać, że schudłam, bardzo mnie to zmotywowało! ^^ Na Twoje problemy poleciłabym Ci błonnik, owsianki na śniadanie i siemię lniane (tylko najlepiej zmielone). Oprócz tego oczywiście duuuużo pić!
OdpowiedzUsuńMam siemię lnianę, ale muszę je jakoś zmielić :P
Usuńżyczę wytrwania !
OdpowiedzUsuńZ jedzeniem odpowiedniej ilości owoców też mam wielki problem. Staram się robić jak najwięcej koktajli, bo to dobry i szybki sposób na pochłonięcie dużej dawki witamin. Trzymam kciuki za najbliższy tydzień :)
OdpowiedzUsuńJa piję soki, w sumie dość często. Ale czasami np. chciałabym zjeść sałatkę owocową na kolację, a nigdy nie chce mi się jej robić :P
UsuńBłonnik do picia ;) 1 kg to zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńtyle motywacji !! Ja muszę do ćwiczen wrócić wkońcu..
OdpowiedzUsuńja narazie się nie odchudzam,dzidziuś w brzusiu:) ale zdrowo się odżywiam:)
OdpowiedzUsuńgratulację, dzidziuś najważniejszy, dbaj o siebie :*
UsuńJesteś dzielna i dasz radę, ja na razie nie chudnę i nie grubnę. waga stoi.ale na zbyt dużo sobie pozwalam, ważę 62 kg. tragedii nie ma. ale mam wielki brzuch. Dobrze, że jesz w miarę normalne obiady i nie ustaliłaś sobie zbyt małej dziennej granicy kalorycznej. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńKochana, najważniejsze, że trzymasz tą samą wagę! To się liczy :)
Usuńbłonnik i zielona herbatka :)
OdpowiedzUsuńJesli w Anglii masz dostęp do polskich leków, to polecam Ci herbatę Normosan, ja i moja mama mieliśmy takie same prolemy i wypicie herbatki na noc rano rozwiązuje problem :)
OdpowiedzUsuńMoja mama z Polski przysłała mi jakąś herbatkę VitaTea... Nastepnym razem poproszę o Normosan :)
UsuńPowodzenia :) gratulacje z tego 1 kg, zawsze to jakiś mały sukces :)) zielona herbata po posiłku bardzo dobrze wpływa na organizm, polecam Ci też siemię lniane do owsianki czy surowe jako dodatek do kanapek :))
OdpowiedzUsuńmuszę je jakoś zmielić i spróbuję :)
UsuńNa mnie zawsze świetnie działa kawa rozpuszczalna z mlekiem, od razu po niej pędzę do wc ;P
OdpowiedzUsuńW ogóle Kochana muszę Ci powiedzieć, że bardzo mnie zmotywowałaś! Dlatego zaczynam działać równo z pierwszym września, chociaż wiem, że nie będzie łatwo :P Uwielbiam jeść :P
Oj żebyś tylko do 1 nie zapomniała! Ale nie martw się, przypomnę Ci.
UsuńA co do kawy to dziwna baba ze mnie, bo jej nie znoszę, w ogóle nie pijam :P
Zapomniałam dopisać, że mam takie same szklanki z fuciaka :D ! i nawet dzbanek do kompletu :D
Usuńnie można też zwariować, czasem trzeba sobie pozwolić na słodycze;)
OdpowiedzUsuńJa niestety też nie umiem zapanować nad ochotą na słodycze, to jest jakieś uzależnienie , to powinno się leczyć ale niestety nie mam dostępu do terapeuty.
OdpowiedzUsuńkochana ja byłam, powiedziałam co i jak czekam teraz na odpowiedź jakąś terapię czy coś, dam Ci znać :*
UsuńMasz do wszystkiego zdrowe podejście i najważniejsze, że jest 1 kg mniej ;) Zarażasz motywacją :)
OdpowiedzUsuńOj poszalałaś z tymi frytkami i popcornem.. nie ładnie! :P Powiem Ci, że jak już się całkowicie przestawisz na zdrowe jedzenie to wejdzie Ci w nawyk i to taki, że nie będziesz miała ochoty na fast foody :) Na te sprawy polecam owsiankę z rana, ja jadam codziennie na śniadanie i dzięki niej nie mam z tym problemów, polecam szczególnie z owocami :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się jakoś przekonać do tej owsiankowej paćki :( Może dlatego, że nie umiem przygotować dobrej?? Sama nie wiem.
UsuńZamiast owsianki zrób omlet : 50-60 g płatków owsianych + 1 całe jajko + 3 białka z jajek + 2 słodziki ( lub bez ). Zmiksuj to i usmaż na patelni. Polej jogurtem naturalnym z rodzynkami. :) dla mnie bomba ! bardzo lubię ten omlecik . Może i Tobie zasmakuje ?
Usuńteraz już na wadze niestety będzie ubywać coraz mniej, ale nie ma czym się załamywać, ja też tak miałam na początku schudłam chyba 5kg w niecałe dwa tygodnie a później po jednym na miesiąc ;)
OdpowiedzUsuńa co do tych spraw to mam taki sam problem :( woda, białko, ruch - i tak nic, kiedyś zjadłam wszystko co tylko mogłam na raz jakieś śliwki, jabłka i jeszcze mlekiem popiłam i nic, ba nawet wypiłam dwie łyżki oleju rycynowego i nic (aż tata się ze mnie śmiał że twarda jestem :D) :)
i mam małe pytanko, czy mogłabym publikować na swoim blogu takie posty jak ten, oczywiście za każdym razem podlinkowywałabym Twojego bloga i pisałabym że to Ty jesteś autorką tego pomysłu :)
nom w sumie jestem na to przygotowana, chciałabym tylko chudnąć i tyle, nawet powoli ale chudnąć. a co do postów to oczywiście :*:* :) będę chętnie czytać! :)
Usuńcieszę się, że się zgodziłaś :)
UsuńPolecam błonnik i owsiankę, ale czytałam, że nie lubisz... Na pewno owoce, dużo wody i może pełnoziarniste pieczywo :) A błonnik to może w formie płatków do mleka? Gratuluję postępów :) Nie załamuj się jak waga stanie :* U mnie stoi ponad miesiąc, ale się mierzę i Tobie też polecam :)
OdpowiedzUsuńKochana ile schudłaś? :*
UsuńJa się mierzę, w orzyszłym tygodniu wrzucę efekty po mierzeniu :)
Wow, 28kg to niezłe wyzwanie, ale wierzę, że podołasz ;-) Ja również ćwiczę i staram się odżywiać zdrowo, a największą moją motywacją jest przystojny instruktor ZUMBY w moim klubie fitness ;> Nie może mnie tam zabraknąć :3 Zapraszam na nowy, krótki post ♥ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHahaha, niezła motywacja! :D
UsuńGratuluje wytrwalosci i ciesze sie, ze osiagnelas widoczne efekty! Sama wiem jak pozytywna zmiana w wygladzie, ktora zauwaza znajomi, potrafi dac energetycznego kopa :) co do kibelka to ktos juz wczesniej napisal o blonniku, a ja moge potwierdzic, ze dobrze reguluje prace jelit :) powodzenia w dalszej diecie! :*
OdpowiedzUsuńoj tak, na prawdę człowiek się lepiej czuje gdy ludzie zauważają zmiany :)
UsuńGratuluje wytrzymalosci i oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńkurcze, ależ ten czas leci... dopiero był czwartek i podsumowanie a tu juz nastepne :O
OdpowiedzUsuńja również polecam na te sprawy sliwki suszone :) pomagaja jak nic innego!
Ja ogólnie mam problemy żołądkowe i moja gastrolog poleciła mi picie Colon C, 2 razy dziennie rano i wieczorem, działa :) czasami aż za dobrze więc pije raz dziennie na noc ;) on nie tylko reguluje pracę jelit ale tez pomaga w odchudzaniu ;) zawiera dużo błonnika i bakteryjki ułatwijace trawienie
OdpowiedzUsuńooo to poproszę mamę żeby mi wysłała, dzięki!
UsuńI tak bardzo dobrze, że starasz się pilnować i są efekty, po trochę do celu! Trzymam kciuki za dalsze sukcesy :*
OdpowiedzUsuńTeż powinnam jeść więcej owoców... trzymam za Ciebie kciuki! :)
OdpowiedzUsuńSuper efekt! :)
OdpowiedzUsuńŻeby mi się tak chciało jak mi się nie chcę.. ! :D
Ale od września dam z siebie wszystko!
Zapraszam do mnie: fashionforazmariaa.blogspot.com/ <3
Moniś trzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńA z te kibelkowe problemy niestety znam.. zawsze tak mam jak zaczynam mniej jeść;/ Nie nawidzę tego..
jabłka bejbe <3
OdpowiedzUsuńi śliwki
OdpowiedzUsuńz suszonymi owocami należy uważać, gdyż zawierają dużo cukrów prostych, w małych ilościach jak najbardziej są polecane :) dodatkowo błonnik z wielo ziarnistych produktów. Spróbuj też zamienić mąkę białą na tą z pełnego przemiału i jeszcze jedna rzecz, która mnie zraziła.. Ogranicz sosy do mięsa, ziemniaków itp. Polecam również dużo surowych warzyw, więcej niż owoców :) Pozdrawiam i powodzenia w dalszej walce! :)
OdpowiedzUsuńoj za dużo to ja ich nie zjem, bo fanką nie jestem :P A te sosy to są takie na bazie wody albo pomidorów z puszki, rzadkie takie, dla smaku trochę dodaję.
UsuńMoże za dużo błonnika za mało wody? Nie wiem, bo sama nigdy takich problemów nie miałam, ale słyszałam, że min. dwa jabłka dziennie i po kłopocie:) Powiem Ci, że bardzo mnie motywują te Twoje coczwartkowe podsumowania:)
OdpowiedzUsuńHmm lubię jabłka i sama nie wiem czemu tak mało ich zjadam :(
Usuńważne, żeby dożyć do celu, nawet małymi krokami :) komplementy na pewno motywują :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam chałwę, mogę jeść kilogramami ;)
ja niestety też :(
Usuń