Cześć wam!
Dzisiaj będzie trochę na poważnie, trochę szczerze, może trochę przydługawo, a może i nie, sama zobaczę co wyjdzie z tego wpisu. Ale będę mówić o kompleksach, większych i mniejszych. Pewnie są osoby, które ich nie mają, na prawdę szczerze wierzę, że są, bo nie każdy przecież musi się przejmować wielkoscią nosa albo odstającymi uszami :) Ale większść z nas, nie ukrywajmy, czegoś w sobie nie lubi.
Dlaczego powstaje ten wpis? Otóż dlatego żebyśmy wszystkie wiedziały, że nie jestesmy same! Że w końcu większość z nas czegoś się wstydzi, czegoś w sobie nie lubi! Zostałam zainspirowana przez Klaudię, która opisała swoją historię tutaj i Malinę, która także napisała o sobie pod tym linkiem.
(dziewczyny, jeśli nie macie ochoty aby wasze linki tutaj widniały to napiszcie, pozbędę się ich w mgnieniu oka!)
1. NADWAGA - zdecydowanie mój kompleks numer jeden. Nie marzy mi się rozmiar 36, ale taki 40/42. Obecnie mam 46/48. Więc jak same widzicie - dość spory. Nie uważam, że jestem brzydka, po prostu duża, albo użyję tego okropnego słowa, którego chyba każda z nas nie lubi GRUBA. Wiadomo, ze czasami słyszy sie różna słowa pod swoim adresem, z wiekiem chyba co raz mniej, ale szkoła podstatwowa/gimnazjum/liceum to tragedia dla osób, które odbiegają swoim wyglądem od przyjętego kanonu piękna. Spotkanie na temat zdrowego odżywiania w szkole, a koledzy krzyczą przy całej szkole dosłownie: hej Monika, zajęlilśmy Ci miejsce w pierwszym rzędzie i takie tam różne inne. To był jedem z takich bardzo 'lekkich' docinków ;)
2. WADY WYMOWY - nie dość, że się jąkam to jeszcze na dodatek nie mówię 'r', fajnie co?! :D To jest moja zmora, autentycznie, blokuje mnie przed robieniem wielu, wielu rzeczy. Wygłaszaniu pięknych prezentacji na uczelni, chodzeniu na rozmowy o pracę, staraniu się o pracę w np. call centre, mówieniu swojego imienia bo na starcie MOnika od razu się zacinam i brzmi to Momomomomonika, nie znoszę się przedstawiac, o Boże, jak ja tego nienawidzę! Zawsze się zająknę, zawsze! Ogólnie to nie wiem, przeszkadza mi to w życiu. Mówię od razu - nie jąkam się tak bardzo, że przy każdym zdaniu, ale przy niektórych słowach, jest to zauważalne. Czasami utykam na jednym słowie i męczę się 30sekund żeby je wypowiedzieć... Niestety. A co do literki 'r' kiedyś w szkole, zmuszono mnie do wypowiedzenia słowa rabarbar na głós, nauczyciel powiedział,. że jak powiem to nie będzie kartówki, no co miałam zrobić, powiedziałam, klasa się śmiała, ja z nimi, a w środku sobie myslałam, Boże dlaczego ja... Z wiekiem poziom akceptacji tej wady stopniowo wzrósł.
3. Przystojny facet - ja wiem, że pewnie wy moje kochane Polskie dziewczyny możecie uznac, że mój chłopak nie jest urodziwy dlatego, że jest czarny, ja to rozumiem, w pełni akceptuję i mnie to nie boli, bo każdy ma swój gust... ale tutaj w UK jest trochę inaczej i mój chłopak bardzo, bardzo podoba się dziewczynom. Nie tylko dlatego, że jest przystojny, ale także dlatego, że jest miły, uczynny itd. Ile to ja sie nasłuchałam, że mógłby sobie znależć lepszą i ładniejszą, ile się napłakałam, ile się nakłóciłam i dwa razy prawie się przez niego biłam.. (pierwszy raz zakończył się dobrze, bo dziewczyna nie wyszła z pubu, a ja czekałam z butelką w ręku, aż do takiego stopnia doszło, wstyd mi za siebie.. drugim razem udalo mi się opanować, bo była to impreza z ludźmi z pracy więc nie chciałam przy managerach nikogo bić.. mimo wszystko w pracy od czasu do czasu rzucę komentarz na temat jej tłustych włosów albo końskiej twarzy.. no niestety, nie umiem się opanować). Reaguje strasznie agresywnie na każde spojrzenia, każde docinki, każdą próbę poderwania mojego chłopaka, bardzo mnie to denerwuje, na prawdę doprowadza mnie to do szału i nie umiem sobie z tym poradzić mimo, że wiem, że on jest wpatrzony we mnie jak w obrazek. Sądzę, że podniesienie własnej samooceny na pewno wiele by mi dało, ale do tego potrzeba więcej samoozaparcia i motywacji żeby wreszcie zrzucić te kilogramy. Tak wiec moim kompleksem jest bycie brzydszą niż mój chłopak, niefajnie, co?
I powiem wam, że z większych kompleksów to chyba tyle tak na prawdę. Nie przejmuje się rzeczami typu krótkie rzęsy albo że kształt jednego ucha różni się od drugiego :)
Napisałam tą notkę, bo chciałam abyśmy wszystkie zebrały się razem, wspólnie i porozmawiały o swoich, prawdziwych kompleksach, takich, które na prawdę nas trapią i pokazały samym sobie, że rozumiemy się nawzajem :)
To co napiszecie o sobie? :)
Zawsze możecie wysłac do mnie maila na monniebardyga@hotmail.com
:*
Twój chłopak jest przystojni :) Podoba mi się wielu czarnoskórych mężczyzn- uważam, że są sexi- tylko nie bij! ;p Co do Wagi, też chciałabym aby spadło mi coś, przynajmniej z 2 rozmiary :( Ale samozaparcia brak :(
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że mi też się podobają czarnoskórzy mężczyźni ;))
UsuńA to w szoku jestem, bo nie wiedziałam, że mogliby się podobać :D Bić nie bedę no :P Staram się zmienić! :P
UsuńHaha osobiście nie znam żadnego czarnoskórego faceta, ale uwielbiam Willa Smitha- cudo nie facet hahah :D
UsuńŚwietny , świetny post ! :)
OdpowiedzUsuńSama mam masę kompleksów, ale nie lubię o nich mówić, bo mam wrażenie, że wtedy każdy zacznie jej jeszcze lepiej dostrzegać.
niezła historia z tym nauczycielem, nie wiem co on miał w głowie, że mógł coś takiego zrobić... A próbowałaś chodzić do logopedów ? Na pewno zawsze coś to pomoże, a przynajmniej tak mi się wydaje :))
Też jestem cholerną zazdrośnicą, od miesiąca nie mam jednak o kogo...
Oj tak, chodziłam do logopedy parę lat, niestety bez żadnych rezultatów :(
Usuńa tak btw to znajdziesz lepszego!! :*
UsuńJak to przeczytałam, nie wierzę normalnie! Monnie, jesteś śliczną dziewczyną! Przecież wstawiasz swoje zdjęcia, więc widzę, że w tym związku zdecydowanie jesteś tą piękniejszą :D (oczywiście nie ubliżając Twojemu chłopakowi, bo też jest przystojny). A to co mówią złośliwe osoby - one chcą się dowartościować i tyle. Szkoda nerwów :P
OdpowiedzUsuńKiedyś nie lubiłam siebie ogólnie całej, a teraz zaakceptowałam siebie. Rzeczy typu nadmiar kg nie zatrzymają mnie przed pójściem na plażę itp. :) A no i nie lubię moich ciemnych włosów na rękach i nogach, ale cóż :D Dobrze, że są farby i depilatory haha :)
No może i złośliwe, ale miło mi nie jest słysząc takie rzeczy.. I dziękuję za komplement. Ja na plaży nie byłam i chyba bym nie poszła, ale za to wybrałam się do spa :P
UsuńSzkoda odmawiać sobie przyjemności ze względu na innych :) Jak jestem na plaży to widzę sporą grupę ludzi "większych" i jakoś nikt się nimi nie przejmuje :D
Usuń1. Mam to samo, mam rozmiar 44-46 i chciałabym tak 40 mieć..
OdpowiedzUsuń2. Wada wymowy - też mam! Mówię strasznie szybko i niewyraźnie, zacinam się jak stary komputer i jąkam się! Masakra!
3. Chłopak, kiedyś obydwoje mieliśmy kompleksy na tym pkt z tego względu, że chłopak musiał zostawić studia by pracować na rodzinę.. i tak luzie lubili sobie gadać, a ja się tylko dobijałam.. ale się nie dałam ;)
4. Moim dużym kompleksem są moje duuze stopy, rozmiar 42, jest naprawdę kłopotliwy.. znaleźć dobre buty, które jeszcze będą ładne, naprawdę graniczy z cudem...
Ze stopami mam podobnie- rozmiar 41/42. To jest koszmar :( Przepiękne szpileczki, największy rozmiar- 39/40.
Usuń4- mam 41 i też mam z tym mega problem i największy kompleks :(
UsuńJa mam 165cm wzrostu i rozmiar buta 41. Strasznie komicznie to wygląda... Ale już mi to tak nie przeszkadza, bo w Angli nie ma problemu z butami w tym rozmiarze i nikt nie uważa rozmiaru 41 za duży!!! :D
UsuńNiestety,znam ten ból. Waga to również mój kompleks. Do tego dochodzi zbyt mały biust i facet. Mimo,iż jesteśmy po zaręczynach i zapewnia mnie o tym,że akceptuje mnie taką jaka jestem, czasem dopadają mnie myśli,że znajdzie sobie lepszą, ładniejszą i SZCZUPŁĄ.
OdpowiedzUsuńStaram się schudnąć,ale chyba taką mam budowę ciała i nigdy nie będzie mi dane osiągnąć rozmiar 38.
Poza tym, uważam,że nie jestem ładna. Ty masz buzię jak laleczka (nie mam na celu uskuteczniania wazeliniarstwa, stwierdzam fakt) więc choć trochę możesz odwrócić uwagę od większego rozmiaru.
Trzymaj się ciepło ;*
Dzięki za komplement kochana!
UsuńMój chłopak też mówi mi, że mnie kocha bla bla, że jestem dla niego najpiekniejszą kobietą na świecie, a później ktoś do mnie podejdzie i powie.. taka ładna jesteś, wziełabyś się za siebie... :/ Albo jak nie schudniesz to ktoś prędzej czy później ukradnie Ci tego chłopaka.
Ty też na pewno jesteś ładna :) Nie mogłam znaleźć twarzy na blogu, ale z fotek włosowych widzę, że wcale nie jesteś duża!!!!! :) :*:*
hah, Monika no jedyneczka to i moja słaba strona, a do tego okropnie krzywe zęby - te dwie rzeczy wiele mi psują w samopoczuciu:(
OdpowiedzUsuńbuźka
:*
też mam krzywe ;) ale ostatnio zaczełam sie z tego smiać, dzięki temu pewna osoba z mojej rodziny przestała nabijac sie ze mnie bo pomyslała sobie - kurcze jednak juz ja to nie boli :)
UsuńMoja siostra całe dzieciństwo miała potwornie krzywe zęby, musiała nosić aparat bardzo długo żeby je wyprostować, ale i tak jej te pośmiewiska zostały w głowie..
UsuńA u Ciebie Patrycja tego tak nie widać, Twoja osobowość zasłania wszystkie wady :D
PaznokcioweLove najlepiej się właśnie z siebie śmiać, bo ludzie widza, że masz to gdzieś :)
ja raczej nie mam kompleksów, chyba że mam gorszy dzień to narzekam na wszystko.
OdpowiedzUsuńa co do Twojego chłopaka to nie bij, ale mnie też się podoba;D
Hahaha, nie bedę bić no!!! Jeszcze nikogo nie uderzyłam, umiałam się powstrzymać, a za komplementy nigdy się nie wkurzam tylko za przystawianie się :P:P I dotykanie :P:P
UsuńFajnie, że się podoba, cieszy mnie to, bo się tego nie spodziewałam :)
No kochana, gust jest pojęciem względnym i niemiarodajnym, każdy jest ładny na swój sposób, a co do chłopaka to schrupałabym taką "czekoladkę" ;) tylko nie bij ;) a poważnie to przystojny jest, kolor skóry nie ma znaczenia.
OdpowiedzUsuńNie biję za komplementy haha!!! :-p
UsuńDzięki kochana! :*
kochana, nie odbierz tego za atak, bo nie mam takiego zamiaru, ale ja uważam że z kompleksami należy walczyć. Studiuje logopedię i jeśli chodzi o tematykę wad wymowy to nigdy nie mogę przejść obok tego obojętnie, takie już mam zboczenie zawodowe;) Jąkanie się, czy rotacyzm - czyli nie wymawianie "r" to wady, które można zlikwidować. Wiadomo, potrzeba pracy, pozytywnego nastawienia, ale wszystko da się zrobić:) A co do wagi, to ja uważam że wyglądasz ślicznie, niezależnie od ilości kilogramów. Najwazniejsze żebyś Ty sama siebie akceptowała :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie odbieram tego jako atak, bo wiem, ze trzeba z nimi walczyć! Zgadzam się z tym w 100%. Ale do logopedy chodziłam całe dzieciństwo, i nic to w sumie nie pomogło. Mam to genetycznie, mój tato także się jąka. Mam zamiar dać sobie jeszcze jedną szansę i zapisać się tutaj na taką terapię która trwa parę miesięcy, ale muszę uzbierać pieniądze, bo koszt to prawie 600 funtów, ale ponoć pomaga :)
UsuńOj niektóre sytuacje naprawdę miałaś niefajne, ale powiem Ci, że w niektórych momentach czułam się jakbym o sobie czytała. Od jakiegoś czasu też się zaczęłam trochę jąkać (prawdopodobnie przez duży stres na studiach) i też mnie czasami to irytuje, że nie mogę wypowiedzieć jakiegoś słowa :/ Panicznie boje się publicznych wystąpień, boje się, że coś powiem źle a inni będą się ze mnie śmiali, albo powiedzą, że jestem głupią blondynką (chociaż bardziej farbowaną).
OdpowiedzUsuńPanicznie boję się też szpitali, zastrzyków i wszystko co z tym związane.
Tak samo jak Ty jestem zazdrosna o swojego chłopaka i jak sie wkurzę, to jestem dość agresywna, dużo przeklinam. Za czasów studiów też mi się zdarzało wdawać się w jakieś bójki, choć bić się nie lubię.
Uważam, że mam małą wiedzą na różne tematy dlatego nie lubię się wdawać w jakieś głębsze dyskusję, choć czytam na dane tematy dość sporo to raczej mam problem z pamięcią i nie zapamiętuję dokładnie tylko tak poniekąd i dlatego nie czuję się w niczym dobra i źle mi z tym.
Nie znoszę rozmawiać przez telefon z kimś kogo nie znam (chodzi o pracę), bo zaczynam panikować i nie wiem co powiedzieć wtedy.
Znalazłoby się pewnie jeszcze kilka rzeczy z którymi mam problem, ale tyle mi przychodzi póki co do głowy :)
Ja jeszcze się nie pobiłam, obiecałam sobie, że bedę się kontrolować, nie chcę już być taką wariatką co za się wkurza tak przez inne baby :(
UsuńJa też mam wielką tremę przed wystąpieniami, na studiach czasami tak się boję, że mało się nie posikam ze strachu.. Co do igieł to się nie boję, pobieranie krwi mnie uspokaja :-p Patrząc na Ciebie powiedziałabym, że jesteś bardzo pewna siebie i na pewno nie masz takich problemów!!! Dlatego właśnie czasami tak mało o sobie wiemy...
właśnie wiele osób myśli o mnie, że jestem pewna siebie :) Pewna siebie jestem kiedy czuje się bezpiecznie i siedzę w swoim sprawdzonym gronie. Przed obcymi momentalnie staję się inną osobą, totalnie nie pewna siebie. Jestem straszną panikarą, wszystkim się przejmuje i na dodatek pesymistką, że nic mi się nie uda ;]
UsuńPrzez internet tak na prawdę ciężko jest kogoś bliżej poznać, chyba, że są właśnie takie posty jak ten Twój przy których ludzie chcą się trochę otworzyć :)
I nie wiem jak pobieranie krwi może uspokajać!! :P hehe ja to mam mega stresa i się spinam :P
świetny temat na post , bo która z nas nie ma czegoś nie ak
OdpowiedzUsuńJedynka i dwójka to były kiedyś także i moje kompleksy, ale wtedy byłam młodsza i bardziej zwracałam uwagę na opinię innych ludzi. Potem stwierdziłam, taka już jestem i po prostu siebie zaakceptowałam. Żeby podnieść sobie samoocenę zaczęłam ćwiczyć, założyłam aparat na zęby i muszę stwierdzić, że aktualnie czuję się atrakcyjna, mój mężczyzna też tak uważa, a to dla mnie najważniejsze. Samozaparciem można się pozbyć większości swoich kompleksów i naprawdę się da! Jeżeli miałabym jakiś wymienić, to byłby to mój biust. Chciałabym, żeby był trochę większy :P
OdpowiedzUsuńJa też się niedługo za siebie wezmę, od poniedziałku z siostrą zapisujemy się na siłownie, na pewno!
Usuńbardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńEch dzieci są głupie i czasem trauma z dzieciństwa przenosi się na dorosłe życie. Szykanowanie, wytykanie palcami... ughhh!
OdpowiedzUsuńMoim odwiecznym kompleksem jest długi, garbaty nos ( dostałam mocno piłką w dzieciństwie i wyrosła góra :/ ). Nie raz myślałam o operacji plastycznej, ale jednak chcę być naturalna. Tylko kurde... co nie spojrzę na jakąś dziewczynę to ma ładny, zgrabny, prosty nos. A ja z boku wyglądam jak gargamel :D Śmieję się z tego bo cóż mogę poradzić. Już się trochę z tym kompleksem pogodziłam, ale i tak non stop jak się śmieję itp. to zakrywam twarz, żeby nie było go widać. Gdzieś w głowie siedzi mi ta myśl, że ktoś się na mnie patrzy i widzi tego kulfona. Niby wszyscy dookoła mówią, że wcale mój nos nie jest brzydki, ale ja postrzegam to inaczej. Niestety.
A i jeszcze jeden kompleks - za mało cm w biuście. Jestem dość chuda i koścista przeważnie w ramionach, więc ogólnie to nawet do mnie pasuje. Aczkolwiek rozmiar atrybutów kobiecych to geny... w czasach kiedy ważyłam gdzieś z 6 kg więcej wyglądałam komicznie. Grube uda, brzuszek, a w biuście nic. Płasko. Teraz jest trochę lepiej, bo zaczęłam działać w tym kierunku - kremy itp. Nie chcę, żeby mylono mnie z chłopakiem :D
Trzymaj się i fajnie, że zrobiłaś ten post :)
Nie rób operacji kochana! Kupa pieniędzy i do tego ryzyko, wiadomo. Moja koleżanka robi mnóstwo ćwiczeń na biust, także ma taki problem.. Mówi , że coś tam widzi :) Jest lepiej :P
UsuńJa mam ze soba taki problem, ze nie umiem znaleźć zalet :<
OdpowiedzUsuńZapytaj przyjaciół :) Oni na pewno je w Tobie znajdą :*
UsuńJesteś śliczną dziewczyną i uważam, że te osoby, które cię krytykują robią to przez zazdrość!
OdpowiedzUsuńJa również mam wadę wymowy :) - mówię takie francuskie r. Każdy zwraca na to uwagę.
Dziękuję za miłe słowo :*
UsuńMi się też wydaję, że każdy zwraca uwagę na moje 'r' :(
Ja usłyszałam dziś że mi tyłek urósł i po prostu chciało mi się płakać ;( chociaż za grubą się nie uważam to mnie dobijają takie teksty ;/ No i uważam, że Twój chłopak ma coś w sobie - a że jest czarny to co? nic! ;) Ważne, że Cię kocha ;) Agresor z Ciebie ;D
OdpowiedzUsuńNie chcę już być agresorem :( A kochać to kocha kocha.. wiem :P
UsuńJa zamiast pisać o swoich kompleksach chcę Cię trochę wesprzeć :*
OdpowiedzUsuńJesteś piękną dziewczyną, a rozmiar to tylko głupi numerek! Na zdjęciach widać, że promieniejesz, dobrze się ubierasz, i ja nie widzę u Ciebie tego kompleksu, widzę piękną kobietę! U boku wspaniałego mężczyzny:) Co do faceta właśnie, to nie nazwałabym tego kompleksem, to raczej wygląda mi na zwykłą, ludzką zazdrość, nie jest to chorobliwa przesadność (bo nie rzucasz się na każdą, która na niego spojrzy, nie rzucasz się, prawda?) I to jest normalne, a ludzkimi docinkami się nie przejmuj - bo to z zawiści i ich słowa nie mają nic absolutnie wspólnego z prawdą. Co do wady wymowy to szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia jak jest z wymawianiem lub nie literki r, sama nie mam z tym problemu i nie widzę tego problemu u innych - Twój nauczyciel to był sadysta jakiś normalnie - specjalnie wystawił Cię na pośmiewisko dzieci:( Ja rozmawiając z kimś nawet nie zwracam na to uwagi - ludzie pewnie też nie zwracają, a problem największy siedzi w głowie. A jąkanie to podobno ze stresu - im bardziej się człowiek denerwuje tym bardziej się jąka więc zaproponuję jogę! Albo herbatki ziołowe, albo inne zielone odstresowywacze:)
Ps: ja też jestem gruba :p
Dzięki :*:* :) Nie rzucam się, lubię gdy dostaję komplementy, że mam przystojnego faceta, ale nie mogę patrzyć jak się do niego przystawiają na moich oczach, to mnie doprowadza do szału... A później tekst.. nie wiedziałam, że Twój chłopak.. nie powiedziałabym... :/
UsuńAle z Ciebie zazdrośnica :) Ale śliczna za to :)
OdpowiedzUsuńKochana, jak miło, że się tu otworzyłaś, że mogłam Cię jeszcze lepiej "poznać" :)
OdpowiedzUsuńNie uważam, że czarnoskóry mężczyzna nie jest przystojny - jest tak samo przystojny (lub nie) jak każdy biały mężczyzna :)
Myślę, że jesteś zazdrosna o swojego chłopaka to tylko wynika z niskiego poczucia Twojej wartości, bo tak jak mówisz chłopak Cię kocha i pewnie nie zwraca uwagi na te dziewczyny, które próbują go poderwać:) Ale aż mi się przykro zrobiło, że ktoś Ci mówi, że Twój chłopak zasługuje na kogoś lepszego niż Ty... To mówią chyba jacyś idioci!!
Co do moich kompleksów, to też jest nimi waga - a konkretnie za duży brzuchol i uda:( I też uważam, że jestem brzydsza od mojego chłopaka i jestem o niego zazdrosna - mam to szczęście, że obecnie on obraca się w pracy głównie w towarzystwie mężczyzn to nie musze się tak obawiać ;)
On w ogóle olewa takie teksty, nie rozumie czemu ja się nimi przejmuje, dla niego one nic nie znaczą, a ja się przejmuję za nas oboje :(
UsuńMy pracujemy razem, on na nocki, ja na dniówki i niestety, czasami jest niemiło.. Dziewczyny w pracy są niefajne, ale teraz już chyba każde wie, że zajęty i niezainteresowany więc może będzie spokój :)
Jeśli chodzi o bycie zakompleksionym to na pewno góruję w rankingu.
OdpowiedzUsuńTen problem dotknął mnie do tego stopnia,że wstydzę się wyjść GDZIEKOLWIEK.
Nawet do głupiego sklepu... Od razu mam wrażenie,że ludzie się na mnie patrzą i myślą: "jezu,jak to się ubrało,jak to wygląda,jaka twarz-jak koń!(często to słyszę w szkole...)",albo inne mało przyjemne rzeczy.
Próbuje z tym walczyć,ale i tak jest kiepsko...
Kochana, a próbowałaś pójść z tym do psychologa? Jeśli kompleksy przeszkadzają CI w normalnym funkcjonowaniu to warto pójść. Ja chodziłam na grupę wsparcia dla osób z niską samooceną i trochę mi to pomogło :)
UsuńJa uważam, że jesteś śliczną, inteligentną, bardzo miłą i pozytywną dziewczyną :) I chłopaka również masz przystojnego :)
OdpowiedzUsuńA co do kompleksów... Znam to doskonale. Mam mały biust - to chyba mój największy kompleks. Ale nie jedyny... Wąskie biodra, dość szerokie ramiona, za duży nos. Staram się to akceptować, bo raczej nic z tym nie zrobię. Na pewno pomaga kochająca osoba, która widzi nas piękne takie jakie jesteśmy :) Takiej osoby życzę Tobie kochana, Wam wszystkim kobietki i sobie samej :)
Tak ja mam taką osobę, chłopak dużo mi daje, na prawdę, ale ludzie i tak potrafią być okrutni :(
Usuńu mnie kompleksy strasznie niszczą życie, ale naprawdę się staram...
OdpowiedzUsuńStaraj się kochana, nie warto sobie psuć życia :*
Usuńco do rozmiarów to nie ma sie czego wstydzić, w Polsce jest problem z ciuchami. Mówię: czym różni się gruba Polka od Grubej Angielki. Gruba angielka to sexy kobieta (sądząc po ofertach ciuchowychów w lumpie z uk) a Polka no cóż... patrząc po sklepach same babcine kroje, sexy są laski w przedziale numerycznym i koniec. Słyszałam że za granicą liczy sie bardziej wnętrze człowieka nie jak tu w Polsce jak wygląda i ile ma kasy, ale wiele znaczy jakim jest człowiekiem.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak można bić się o faceta...- przepraszam.
Moim zdaniem samoocena nie jest wynikiem tego jak się wygląda, bo i chude laski mają kompleksy. To spojrzenie na siebie, praca nad sobą.
pozdr
No tak, ubrania tutaj są super, co chce to sobie kupię, jest wybór ogromny :)
UsuńA co do bicia, to wiem wiem, moja głupota, ale staram się to zmienić :)
super tekst, nie wiedziałam że masz takie kompleksy , ale chyba każdy jakieś tam ma, mi się czasem wydaje że stoję w miejscu i to jest mój największy kompleks, że dotychczas niewiele się udało osiągnąć, wliczają w to brak potomstwa mimo 34 na karku
OdpowiedzUsuńBasia! Ty masz 34 lata?! Ja myślałam, że max. 25 !!!! Poważnie! W ogóle nie wyglądasz na swój wiek :) A tutaj w UK 34 letnie kobiety czasami dopiero zaczynaja życie :)
UsuńPowiem Ci dziewczyno...zainspirowałaś mnie :D chyba napiszę u siebie coś podobnego ;) Też noszę rozmiar 44/46, ale nie jest to związane z obżeraniem się, tylko z lekami, które musiałam kiedyś zażywać. A co do czarnoskórych mężczyzn powiem tylko jedno... <3 ;D
OdpowiedzUsuńPisz pisz kochana :)
UsuńFajnie, ze ci się podobaja, byłam przekonana, że będą hejty :D
Zawsze jak oglądam Twoje zdjęcia, myślę jaka jesteś mega ładna i fajna, to widać, naprawdę :) Co u mnie ehh, chciałabym schudnąć 5 kg, mówię bardzo szybko i nie wyraźnie, aż czasem sama siebie nie rozumiem, mam straszne blizny na ramionach, więc zazwyczaj noszę je zakryte, bardzo się garbię, mam mega platfusa, nie mogę nosić balerinek bo zaraz są zagięte do środka, strasznie to wygląda - jak płetwy, mam straszny lęk przed dzwonieniem telefonem i najgorsze, że jak się zawstydzę ogromnie się czerwienię - istny burak plus plamy na deloldzie (najgorsze jest to wśród towarzystwa czy nieznanych ludzi) to tyle z tych większych kompleksów, chociaż pewnie więcej by się nazbierało :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra też strasznie się czerwieni i było to jej zmorą całe liceum... :(
Usuńmój największy kompleks to moje zęby..mam kilka wad zgryzu, ale za tydzień w końcu będę miała aparat! nie mogę się doczekać efektu po :) kiedyś także moim kompleksem była moja waga, bo zawsze byłam za chuda,ale dzięki prowadzeniu bloga i temu,że dostawałam wiele komplementów już nie patrzę na moją wagę i podoba mi się tak jak jest. w szkole jak to w szkole zawsze były docinki,że nic nie jem itd itp,a ja po prostu taką figurę odziedziczyłam po rodzicach, a jadłam zawsze dużo. to tyle :D pozdrawiam! :))
OdpowiedzUsuńMoja siostra miała strasznie krzywe zęby, aparat bardzo jej pomógł :)
UsuńNiesamowicie mi miło, że dodałaś link do mojej "łuszczycowej" notki. Pamiętam jak bardzo pocieszył mnie wtedy Twój komentarz i - jeśli jeszcze tego nie zrobiłam - naprawdę Ci za niego dziękuję. Jesteś przesympatyczną osobą, z masą kompleksów, które nie sprawiają, że jesteś choc odrobinę mniej niezwykłą i wartościową osobą.
OdpowiedzUsuńOdnośnie Twojej wagi - wiem, co myślisz i nic innego wmówic sobie nie dasz, ale uwielbiam Twoje kobiece kształty. Może nie jest to zbyt właściwie, gdy coś takiego pisze kobieta, ale jesteś naprawdę sexy - chociaż skoro już kobieta pisze takie słowa, to faktycznie coś w tym musi byc, co?:)
Gdy mówię szybko (czyli prawie zawsze) również "r" staje się francuskim "ł", a gdy się zdenerwuję dzieją się dwie rzeczy: albo zapomniam słów, albo zaczynam się jąkac. Wtedy śmieję się sama z siebie, biorę głęboki oddech i zaczynam od początku. W pracy to troche uciążliwe, ale szefostwo patrzy na to z przymrużeniem oka. Chyba wiedzą, że mnie onieśmielają.
Z chłopakiem też tak miewam wiele razy. Chociaż już mi przechodzi, bo za każdym razem gdy coś zakwestionuję w sprawie mojego wyglądu albo wyglądu innej kobiety słyszę "Jesteś kobietą mojego życia". I co? Co mam zrobic? Mięknę. W oczach łzy i buziak w policzek. No pomyśl, Kochana! Nieważne co powiedzą, co zrobią - w jego oczach jesteś idealna i uwierz, On naprawdę nie patrzy na to, że tu albo tam trochę więcej ciałka, ani na to, że tamta ma dłuższe nogi.
I wiesz co? patrzę na ten mój komentarz i po 1.: strasznie się rozpisałam, po 2.: tyle Nas łączy:P
Pozdrawiam!:*
Dziękuję Ci za tak miłe slowa, aż mi się łezka w oku zakręciła :) Mój chłopak faktyczie mnie kocha, tylko ja się mu podobam, ale inne baby są okropne !
Usuńhmmm.. rozstępy i cellulit to chyba wszytsko ;/
OdpowiedzUsuńoj to chyba większość ma :D
Usuńja mam rozstępy na brzuchu od częstych wahań wagi, ale pocieszam się tym, że jakbym zaszła w ciążę to i tak by mi wyszły :p
UsuńJeeju, niektorzy to nie maja w ogole pohamowan...jestes bardzo ładna dziewczyna, nie dziwie sie chłopakowi ze wpatrzony :D
OdpowiedzUsuńz Twoich kompleksow najbardziej sie utozsamiam z nr 2, tyle ze nie jakam i mowie plynnie "r", ale strasznie sie stresuje gdy rozmawiam z kims nowym, moj glos przypomina pisk i robie sie od razu czerwona...
To tak jak moja siostra :)
UsuńKażdy ma zalety oraz wady. Lecz nawet swoje wady trzeba przekształcać w zalety! jestem tego zdania, iż życie trzeba łapać garściami, i korzystać z niego w 100% ;) buźka :*
OdpowiedzUsuńCo racja to racja *:
Usuńpowiem Ci bejbe, że mało się teraz jąkasz tak prawdę mówiąc ;3 rzadko da się zauważyć ^^v
OdpowiedzUsuńa z tym pubem, to zapomniałaś dodać, że już nawet zaczęłaś zdejmować buty hahahaha <3
jeśli chodzi o Twojego faceta, to mówiłam Ci miliard razy. olać te, co się do niego przymilają. najważniejsze jest to, że on chce CIEBIE. tyle w tym temacie ^^
od 18 lat mnie słuchasz więc juz się przyzwyczaiłaś :D :*
UsuńPatrzac na Twoje zdjecia nigdy bym nie powiedziala, ze masz 46/48, ale skoro juz masz ten rozmiar to chetnie zanurkowalabym w Twojej szafie, bo mam ten sam rozmiar. Probowalam na rozne sposoby rozstac sie z tym rozmiarem ale nie wychodzi...
OdpowiedzUsuńCo do "r" bardzo podoba mi sie ta wada u kogos, bo slowa wtedy wypowiadane calkiem innego charakteru dostaja ;)
Co do jakania kazdemu moze sie zdarzyc, co zrobic tak jestesmy skonstruowani...
A co do chlopaka to mnie bardzo podobaja sie "czarni" maja cos w sobie!
No mam niestety mam, angielskie 16/18. A do tego wielki biust - 36G. Największy problem to brzuch, no duzy jest duzy. :( Ale może kiedyś się uda, od ponidziałku znowu zaczynam :P
UsuńPrzez okres podstawówki i gimnazjum kompleks nadwagi był i u mnie. Dziewczyny docinały mi, śmiały się... Idąc do technikum wzięłam się za siebie, jednak w drugiej klasie przytyłam. Teraz idę do czwartej klasy i od roku dbam o swoją figurę. Przy wzroście 167cm ważę 49kg i wreszcie jestem z siebie zadowolona.
OdpowiedzUsuńCo do Twojego chłopaka to rozumiem Cię, jest bardzo przystojny! Mi podobają się czarnoskórzy mężczyźni :)
Dziekuje za komplement, miło mi, ze się podoba, bo nie spodziewalam się!
UsuńGratuluje utraty wagi!! :*:*
Rozmiar ciałka to niestety również i moja zmora. Ale mnie się marzy tak 38 :D.
OdpowiedzUsuńJa bardzo się stresuję jak mam coś wygłosić. Zawsze mam wrażenie, że robię z siebie głupa bo dziwnie mówię, a potem wszyscy mi gratuluję dobrej przemowy (nienormalni chyba :D). Poza tym przekręcam literki w słowach jak za dużo mówię albo się nakręcam. Zdarza mi się :).
Kochana, masz bardzo fajnego chłopaka :). Mój co prawda jest bladziutki :D, ale mam koleżankę która szaleje za takimi chłopakami jak Twój.
A innymi się nie przejmuj. Zawsze się znajdzie taka co zazdrości i obgada albo co innego. Szkoda nerwów. Jest Twój i tyle.
:*
38 mogę mieć, ale chcę dużą pupę i wielki biust :D I duże uda :D O takie mam marzenia :D
Usuńjejciu nie wiedziałam, że z Ciebie taki agresor ;) ale nie dziwię się w końcu Twój chłopak jest przystojny i nie ma znaczenia, że jest ciemnoskóry ;) poza tym, zawsze mi mówiono, ze liczy się wnętrze i skoro chce być z Tobą to będzie ;) i według mnie wyglądasz olśniewająco :* a jeśli chodzi o jąkanie to powiedzmy, że też tak mam... czasem po prostu w sytuacjach stresujących nie mogę się poprawnie wysłowić :/
OdpowiedzUsuńNo ale już się mam zamiar zmienić i jakoś radzić sobie z tą agresją :)
UsuńKażdy ma jakiś kompleks. U mnie największym są małe piersi chociaż staram się jak mogę zmienić do nich podejście ;) a co do Ciebie to spójrz w lustro, ale tak porządnie i wybij sobie z głowy wmawianie sobie ze musisz schudnąć bądź, że Twój przystojny facet jest ładniejszy od Ciebie! Jesteś piękna kobieta i tego masz się trzymać. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :* :) Ty to dopiero jesteś śliczna :)
UsuńTy masz kompleks nadwagi a ja niedowagi. Być wieszakiem nie jest fajne, co do mężczyzny też byłam zazdrośnicą ale da się to ujarzmić :)
OdpowiedzUsuńA wszystkim się wydaje, że tak łatwo jest być chudziutką osobą :)
Usuńile ja mam kompleksów to lepiej nie mówić... zmieniłabym siebie w jakichś 95% :P zostawiłabym tylko usta no i może kolor oczu, reszta jest słaba mówiąc delikatnie :)
OdpowiedzUsuńa co do Ciebie i nadwagi, myslę, że nie powinnaś się tym zamartwiać bo wyglądasz pięknie, naprawdę ;) masz chłopaka, który kocha Cię taką jaką jesteś i to powinno być najważniejsze :) :*
Ja bym i usta sobie powiększyła i zmieniła kolor oczu, ale w sumie lubię swoją twarz, jedynie ciało mi przeszkadza:(
Usuńdzięki za miłe słowa :*:*
Ja np uważam, że Twój chłopak jest bardzo przystojny i kolor skóry jeszcze dodaje mu uroku :D ale to już wiesz, bo kiedyś skomentowałam twój wpis myśląc, że to jakiś kolega- a tu bam! BOYFRIEND jak nic! :D
OdpowiedzUsuńMoje kompleksy są małe, nie takie, że zrobiłabym wszystko, żeby się ich pozbyć, ale no nie lubię tego w sobie, np. mój nos jest zadarty tylko z jednego profilu, mam rozstępy na udach, mam włosy wszędzie gdzie się da (to wiesz, bo u siebie pisałam). Ale są też takie rzeczy, których nikt nie widzi a dokuczają mi najbardziej, jak krzywy kręgosłup.
A co masz z tym kręgosłupem? Chodzisz na jakąś rehabilitację? Ja mam problemy ze stopami, strasznie mi się dają we znaki :(
Usuńszczera notka i szczere komentarze ! :) moim kompleksem też jest niestety waga i w dodatku mega mi się waha.... Kilka razy już miałam tak, że chudłam lub tyłam po 30 kilo.... teraz moja waga jest największa jaką kiedykolwiek miałam :(
OdpowiedzUsuńodkryłam Twojego bloga niedawno i tak zapytam: skoro masz kompleksy na punkcie wagi to dlaczego nie schudniesz? kwestia choroby? mało samozaparcia? czy robisz coś z tym ale efektów brak?
bo ja przytyłam dużo w Liceum (źle się czułam w tej szkole i potem to 'zajadałam') potem schudłam 16 kilo, przytyłam 20, potem schudłam prawie 10, przytyłam kolejne 20, potem schudłam koło 14, teraz znowu bardzo dużo przybyło.... i bilans niestety wciąż mocno dodatni ;(
Próbowałam chudnąć, i udawało sie, najwięcej 14kg... Już tak się dobrze ze sobą czułam i naglr wróciłam do starych nawyków.. Później znowu 7kg.. I 10kg spowrotem.. I tak cały czas... Od najwyżej wagi jaką kiedykolwiek miałam dzieli mnie dosłownie 2 kg wiec nie jest dobrze... Od poniedziałku zaangażuję siostrę w motywowanie mnie i będziemy śmigać razem na siłownie i jeść zdrowo, wierzę, że mi pomoże jak jej powiem jak się męczę :(
Usuńwłaśnie jestem nowa na tym blogu i jeszcze nie rozeznałam terenu a jakiś czas temu pisałaś, że udało Ci się zrzucić zdaje się 6 kilo? gratulacje !
Usuńtrzymam za Ciebie kciuki :* ja też dzisiaj zaczęłam akcję odchudzanie i nawet mam zamiar pisać o tym na blogu bo wtedy mam większą motywację. oby do celu ! tylko trudno to też potem utrzymać :(
wierzę, że się uda i mi i Tobie :*
Każdy znajdzie coś u siebie co chciałby poprawić. Swoją drogą podziwiam Cię za zawziętość o chłopaka :P
OdpowiedzUsuńOj chciałabym się pozbyć tej cechy :p
UsuńZ największą przyjemnością przeczytałam Twój tekst. Prawda jest taka, że wszystkie mamy kompleksy. Nie jesteśmy doskonałe. Jestem zwykłą dziewczyną, która boryka się z bardzo podobnymi problemami do Twoich. Cały czas walczę ze swoją wagą. W takich czasach żyjemy. Łatwo się utuczyć i nabawić cellulitu od przetworzonego jedzenia, które jest wszędzie. Czasu na samodzielne gotowanie też jest jak na lekarstwo. wolimy spożytkować go na coś innego.
OdpowiedzUsuńTeż mam identyczną wadę wymowy, której się wstydzę. Przykro mi, że ten problem został zaniedbany w moim dzieciństwie. Może teraz mówiłabym inaczej. Zamiast „r” mówię „ł” . Nie umiem odpowiednio ustawić języka.
Fajnie, że trafiłaś na wspaniałego faceta. W Polsce raczej nie ma już rasizmu ani dyskryminacji.
Jesteśmy do siebie bardziej podobne niż myślałam.
Każdy ma jakieś kompleksy, chociaż osoby w moim otoczeniu zawsze się dziwią, jeśli o jakichś wspominam. Jestem nieśmiała, boję się do kogoś nowego zagadać, a w swojej grupie jestem prawdziwą gadułą. Z wyglądu zaakceptowałam prawie wszystko, ale dużo pomógł mi z tym mój chłopak. Słuchanie komplementów na swój temat mocno mnie podbudowało.
OdpowiedzUsuńNie mogłam najpierw zrozumieć, czemu niby mamy uważać Twojego chłopaka za nieurodziwego. Przecież on jest przystojny, a kolor skory to tylko kolor, najważniejszy jest charakter człowieka i to, jaki on jest dla Ciebie. Zawsze marzył mi się śniady i czarnowłosy Hiszpan (taki typowy jak Banderas ^^) a jestem z blondynkiem :D Warto ze sobą walczyć:*
1 i 3 to dla mnie.. Ja mam rozmiar 40/42, ale nie czuję się ze sobą dobrze. Jestem strasznie nieproporcjonalna. I też mam to, że mój chłopak wpada w oko innym, a on lubi dorzucić oliwy do ognia i jeszcze mnie podrażnić.. A ja potem jestem kłębkiem nerwów i ciągle sobie myślę, że na pewno każda
OdpowiedzUsuń"ładniejsza" mu się spodoba..