Cześć!
Mam nadzieję, że święta mijają wam miło. U mnie wczoraj pogoda nie dopisała, niestety. Deszcz, wiatr, no ogólnie nie było zbyt przyjemnie. Najpierw udałam się do chłopaka, pyszne afrykańskie jedzonko, ale tak ostre, że aż dostałam zgagi :-p Następnie poleciałam do koleżanki, fajnie się bawiłam z jej rodzinką :)
No i dzisiaj niestety idę do pracy na parę godzin, ale kolejne cztery dni mam wolne więc sobie troszku odpocznę i zrobię to co muszę zrobić na uczelnię (och, jak mi się nie chce!!!!).
W dzisiejszej recenzji pokaże wam scrub do ciała, który właśnie zdenkowałam. Sądzę, że warto o nim napisać kilka słów :-)
Avon - Planet Spa - Minerały Morza Martwego - Scrub do ciała
(Dead Sea Minerals - Body Scrub)
Opis producenta
Wygładzający peeling do ciała z Minerałami z Morza Martwego. Pozostawia skórę gładką, rozświetloną i odświeżoną.
Skład
do podejrzenia tutaj.
Cena
ok. 30zł za 150ml / często w różnych promocjach
Moja opinia
Opakowanie - Mięciutka tubka, nakrętkę trzeba dość mocno docisnąć aby się dobrze zamknęła, ale nie ma problemu z otwieraniem.
Konsystencja - Trochę rzadka, ale treściwa, dobrze się rozprowadza, pieni się, drobinek jest dużo i są dobrze wyczuwalne :)
Zapach - Nie jestem fanką morskich zapachów, ale ten jakoś toleruję, bo pachnie bardzo świeżo, naturalnie, przyjemnie się go używa.
Działanie - Nie oczekiwałam cudów, scrub był w promocji łączonej więc sobie wzięłam :) Od razu po otworzeniu tubki zaskoczył mnie intensywny, przyjemny zapach. Scrub zaliczyłabym do średnich w kierunku do mocnych, na mojej skórze sprawuje się bardzo dobrze, nie muszę nawet używać rękawiczki. Dobrze się 'pieni' przez co jest na prawdę wydajny. Po użyciu skóra jest bardzo miękka, gładka i oczyszczona, świeża.
Nie zauważyłam żadnego wysuszania ani podrażnienia. Jedyny mały minus to to, że mimo iż wydaje mi się, że go zmyłam to przy wycieraniu po kąpieli wciąż znajduję jakieś drobinki na swoim ciele :-p Szkoda, że w regularnej cenie peeling jest dość drogi, ale uwierzcie mi na słowo, że na prawdę warto go sobie kupić.
Podsumowanie - Bardzo fajny feeling - świetnie odświeża i wygładza skórę całego ciała, przyjemnie pachnie i jest wydajny :) Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
Ocena: 5/6
Znacie ten peeling? :-)
Buziaki :*
47 komentarzy:
Cześć!
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu! Każdy komentarz niezmiernie mnie cieszy, a konstruktywna krytyka pomaga zauważyć co robię źle.
Chętnie odwiedzam wasze blogi i dodaje was do obserwowanych wieć jeśli spodoba się wam u mnie to także zapraszam do obserwacji.
Proszę - nie spamujcie, takie komentarze już na wstępie zostają usunięte. Prośby o klikanie w linki także nie będą akceptowane (co nie znaczy, że gdy was odwiedzę to w te linki nie poklikam jeśli wam zależy :) ).
Dziękuję i do zobaczenia u was :* :)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Miałam kiedyś maseczkę z tej serii i była całkiem niezła :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam problem z drobinkami. Mimo spłukania zawsze mi coś zostało :-)
OdpowiedzUsuńTo chyba zmora każdego tego typu kosmetyku. Nie przepadam za Avonem, przyznaję jednak, że peeling godny jest uwagi :)
UsuńTutaj na prawdę tych drobinek trochę zostaje, bo w peelingu jest ich sporo, no ale da się przeżyć :P
UsuńTego scrubu jeszcze nie miałam, ale z innych kosmetyków Planet Spa jestem zadowolona, więc przy następnym zamówieniu na pewno się na niego skuszę:D
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńpeelingu jeszcze nie miałam, ale miałam z tej serii maseczkę i była super :)
OdpowiedzUsuńTeż mam i bardzo lubię :)
UsuńNie miałam tego peelingu, ale czasami właśnie przypadkowo możemy trafić na swietny produkt :)
OdpowiedzUsuńMaseczka z tej serii jest naprawdę dobra więc bardzo chętnie zamówię w promocji ten scrub ;) jeszcze go nie miałam i chętnie porównam do peelingów z Avon Senses :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze peelingu z tej serii, chociaż maseczka do twarzy mi się sprawdza.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę przeżyć zapachu tej serii :P
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem wielką fanką :P
UsuńNie pamiętam który ale miałam peeling z tej serii - (chyba najlepszy w całym Avonie) i byłam bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie miałam,ale ogolnie lubię peelingi do ciała !
OdpowiedzUsuńZ tej serii znam tylko maseczkę, którą lubiłam, ale obecnie wole bardziej naturalne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńmam taką maseczkę do twarzy i bardzo ją lubię :0
OdpowiedzUsuńmam ochotę kupić sobie tez ten peeling :)
nie miałam go, ale używałam maseczek, które są całkiem spoko ;D
OdpowiedzUsuńmorskie zapachy są spoko, ale też bez przesady :D lepiej nie pachnieć glonami ^^
OdpowiedzUsuńNie miałam ale cena mnie trochę odstrasza w stosunku do pojemności. Wydaje mi się, że u mnie byłby jedynie na dwa razy :D.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się u Ciebie sprawdził :).
Jest na prawdę mega wydajny :) Sama byłam zaskoczona. Ale w pełnej cenie szkoda mi by było kasy :)
UsuńNie miałam jeszcze peelingu z tej firmy,ale lubię takie i na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńA z chęcią wypróbuję :) u mnie na szczęście dosyć słoneczne były te święta ;)
OdpowiedzUsuńszczęściara :)
UsuńJakoś mam dystans do ich kosmetyków, zwykle tylko kredkę żelową zamawiam. Może niepotrzebnie :)
OdpowiedzUsuńteż ją lubię :)
Usuńnie korzystalam, nawet nie slyszałam/ dobrze, ze swieta minely Ci w dobrej atmosferze :)
OdpowiedzUsuńJa mam ostatnio szał na peelingi :) Uwielbiam świeże, morskie zapachy, więc ten na pewno by mi się spodobał :) Kosmetyków z Avonu już długo nie miałam, a ostatnio kusi mnie zrobienie zamówienia :D
OdpowiedzUsuńja niestety nie znam.Jakoś mam słaby dostęp do avonu.Ale Ci zazdroszczę wolnego! Ja w tym mc miałam tylko 2 dni! Jak nie praca to uczelnia;/
OdpowiedzUsuńJak na Avon, to naprawdę nieźle ;) Nie używałam go jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, ale z Avonu mam kilka rzeczy. A pogoda w Święta była piękna, słoneczna 18 stopni :)
OdpowiedzUsuńNo peeling jak peeling, na moje ;p ale jak dobry, to niech tam sobie będzie :D
OdpowiedzUsuńale i tak nie lubię Avonu, haha ;p
nigdy nie miałam nic z tej serii Planet Spa, nie przekonuja mnie jakoś.
OdpowiedzUsuńMam maskę oczyszczającą z tej serii i bardzo ją lubię. Peelingu nie miałam i przy obecnych zapasach tego typu produktów raczej się nie skuszę w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńRaczej rzadko, nawet bardzo kupuję kosmetyki Avonu, więc nie będzie to raczej zdziwieniem, że nie miałam tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńZdaje mi się, że już o nim gdzieś czytałam:) może się kiedyś skuszę, kto wie:) zamówienia z Avonu robię niezwykle rzadko...
OdpowiedzUsuńPamiętam, że zapach mnie zniechęcał :(
OdpowiedzUsuńMam z tej serii masło i balsam i jedyne co mi przeszkadza to właśnie ten zapach, myślałam, że będzie ładniejszy, dla mnie jest za mocny.
OdpowiedzUsuńMoze sie skusze;)
OdpowiedzUsuńZ tej serii miałam maseczkę do twarzy. Nie powiem, całkiem niezła była.
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii krem do rąk. W ogóle lubię wszystkie kosmetyki z serii Planet Spa.
OdpowiedzUsuńLubię sesje Planeta SPA :)
OdpowiedzUsuńmam z tej serii maseczkę do twarzy i bardzo lubie ;)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć o peelingu, który naprawdę ma te drobinki. Z tej serii miałam maseczkę z błotkiem i była bardzo fajna^^
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale ogólnie zapach tej serii średnio przypadł mi do gustu, z Planet Spa podobała mi się oliwka i kwiat pomarańczy, ale bardzo szybko go wycofano :))
OdpowiedzUsuńużywałam i poooolecam :-)
OdpowiedzUsuńszczerze polecam to z masłem shea ! cudowne jest !!!! <3 kocham całą serię :)
OdpowiedzUsuń